Dolegliwości chorego Realu Madryt
Drużyna sprawia złe wrażenie, a Carlo Ancelotti bierze to na swoje barki. Wśród licznych problemów wyróżnia się brak zrozumienia między największymi gwiazdami zespołu.
Carlo Ancelotti. (fot. Getty Images)
Real Madryt myślał, że z meczu z Las Palmas wyjdzie wzmocniony, z trzema punktami pod pachą i dobrym występem, ale stało się zupełnie inaczej. W Valdebebas zaczynają skłaniać się ku słowu „kryzys”, którego zawsze starają się unikać, zarówno z powodu wyników, jak i stylu gry. Dwa potknięcia w trzech pierwszych kolejkach, oba przeciwko rywalom ze środka lub dołu tabeli, pokazują, że Carlo Ancelotti i jego sztab mają jeszcze wiele do zrobienia. Również piłkarze, niezależnie od ich umiejętności, będą musieli wysilić się bardziej, by wygrywać mecze, pisze Jorge C. Picón z portalu Relevo.
Dziennikarz podkreśla, iż Włoch twierdzi, że wie, co się dzieje. „To problem piłkarski, już mówiłem, że to wykryłem. Gra jest wolna, nie ma wiele ruchu, a piłka dociera do napastników, kiedy przeciwnik jest zamknięty. Bez piłki trudno jest nam grać zwarcie, zostawiamy dużo przestrzeni między formacjami. Problem jest dość jasny i trzeba znaleźć rozwiązanie”, powiedział na pomeczowej konferencji prasowej, przyznając jednocześnie, że jeszcze nie znalazł sposobu na powrót na właściwe tory.
Drużynie brakuje wielu elementów, żeby zbliżyć się do poziomu prezentowanego w poprzednim sezonie. Przeciwko Las Palmas ekipa zawiodła, ukazując wszystkie te deficyty, o których mówi Ancelotti. Ze starciem z Betisem na horyzoncie nie ma zbyt dużo czasu na pracę, ale kolejny błąd przeciwko Los Verdiblancos tylko pogorszyłby i tak już napiętą atmosferę, zaznacza redaktor Relevo.
Wszystko zaczyna się od tej sławetnej równowagi. Słysząc to słowo, ludzie myślą o Kroosie, ale to wykracza poza brak jednego zawodnika. Real łatwo się rozwarstwia, zostawiając przeciwnikom przestrzeń nie tylko na kontrataki, ale także na swobodne rozgrywanie piłki od tyłu. Linie się rozchodzą, co czyni madrycką drużynę nieodporną na akcje rywali, czego najlepszym dowodem są dogodne szanse dotychczasowych oponentów na zdobycie bramki z akcji. Mallorca oddała 12 strzałów, Real Valladolid – 8, Las Palmas – 7. Niektóre z nich były naprawdę klarownymi okazjami.
Współpraca ospałego Realu nie funkcjonuje
Piłka krąży bardzo wolno. Zrozpaczony Carletto stoi przy linii i prosi o szybszą cyrkulację futbolówki oraz nieprzetrzymywanie jej, ale jego plan nie działa. Przeciwnicy specjalnie nie cierpią, a kiedy Los Blancos dominują, przechodzą do niskiego bloku. W konsekwencji Viníciusowi, Mbappé i reszcie trudno jest to przełamać.
Picón zwraca uwagę, że to wszystko przekłada się na brak skuteczności. Królewscy oddali 25 strzałów przeciwko Las Palmas, z czego tylko 8 celnych, a jedyny gol padł z rzutu karnego. Real zdobył 5 bramek w trzech spotkaniach, ale jedną z nich z jedenastu metrów, a dwie inne w końcówce potyczki z Valladolidem, gdy Los Pucelanos atakowali, zostawiając przestrzeń za swoimi plecami. Podopieczni Ancelottiego trafiają do siatki średnio co 10,8 strzału w dotychczasowych konfrontacjach w La Lidze.
Mówiąc o konkretnych nazwiskach, wyraźnie widać, że gwiazdy tej drużyny nie dogadują się na boisku. Ani nowi, ani ci, którzy są w niej od dawna. Współpraca taka jak ta Valverde z Tchouaménim czy Viníego z Kylianem nie funkcjonuje. Co więcej, piłkarze, którzy powinni odgrywać kluczowe role, jak Courtois, Mendy czy Modrić, są obecnie dalecy od oczekiwanej formy. Tymczasem młodzi gracze, tacy jak Arda Güler i Endrick, wykorzystują każdą minutę, którą dostają od trenera.
Sztab szkoleniowy liczy na to, że przerwa na reprezentacje pomoże dostosować pewne aspekty i znaleźć rozwiązania, na które tak wszyscy czekają. Na Santiago Bernabéu wszystko dzieje się szybko i tak, jak błyskawicznie wśród madridismo pojawiły się wątpliwości, tak samo kilka wartościowych zwycięstw mogłoby je rozwiać. Prawdziwy problem polega jednak na tym, że drużyna, zarówno zawodnicy, jak i menedżer, nie mają już marginesu błędu. Wyjście jest jedno – reakcja albo kryzys, stanowczo podsumowuje Jorge C. Picón z Relevo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze