Marvin ma miejsce na prawej flance
Gra jako boczny obrońca i skrzydłowy. Las Palmas kupiło tego lata od Realu 50% praw do Marvina po dwóch sezonach wypożyczenia.
Marvin Park w Las Palmas. (fot. Getty Images)
AS przypomina, że po dwóch latach wypożyczenia do Las Palmas przyszłość Marvina Park tego lata definitywnie się rozstrzygnęła. Drugie wypożyczenie zobowiązało wyspiarski klub do przejęcia 50 % praw do piłkarza w przypadku awansu do Primera División, co ostatecznie się wydarzyło. W każdym razie był to dobry interes dla Realu Madryt: dla Marvina nie ma już miejsca w pierwszej drużynie Los Blancos, tej, w której grał za czasów Zidane’a. Real to wykorzystał (zarobił ok. 2,5 miliona euro) oraz może otrzymać połowę kwoty ewentualnego transferu zawodnika, jeśli ten odejdzie z Las Palmas przed wygaśnięciem obecnego kontraktu (2028 rok).
Marvin Park gra jak tradycyjny skrzydłowy, ten, który dobrze odnajduje się w chaosie, czyli widzi porządek tam, gdzie dla innych jest bałagan, zawsze dużo biega, ma żelazne płuca. Galopuje, nie licząc kilometrów, czasem beztrosko, zawsze ostro, nigdy nie pozostając niezauważonym. „To zawodnik pierwszoligowy” – upierał się trener García Pimienta.
Chociaż Pimienta, jego szkoleniowiec przez poprzednie dwa sezony w Las Palmas, a obecnie pracujący dla Sevilli, wystawiał go częściej jako skrzydłowego niż bocznego obrońcę, statystyki wykazały większą skuteczność Marvina grającego w linii defensywnej, z większą przestrzenią do biegania. Dlatego szczególnie w zeszłym sezonie zabezpieczał go z tyłu stoper Álex Suárez, podobnie jak w ostatnim meczu z Leganés. Tak też powinno być jutro przeciwko Realowi Madryt.
W tej chwili trener Luis Carrión szuka miejsca dla Marvina, na razie niekwestionowanego gracza pierwszego składu. Jeśli w meczu z Sevillą cierpiał z powodu zatrzymywania ataków Lukebakio i spółki, w starciu z Leganés grał wyżej i atakował ze skrzydła. W obu spotkaniach został zmieniony i poszukuje pożądanej ciągłości w swojej grze. Teraz przeciwko Królewskim, gdziekolwiek zagra, musi zwielokrotnić siły w obronie przeciwko takiej ofensywie, jaką mają Los Blancos. To będzie test w grze z tymi, którzy mogli być jego kolegami z drużyny. Nie ma większego wyzwania.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze