Wymarzony debiut nie dojdzie do skutku
Wychowanek Realu marzył, że swój debiut w koszulce Valladolid zaliczy na stadionie Królewskich.
Juanmi Latasa jeszcze w Realu Madryt. (fot. Getty Images)
MARCA zwraca uwagę, że gdyby w futbolu nie było rejestracji do rozgrywek, Juanmi Latasa byłby jednym z bohaterów niedzielnego popołudnia, gdy Real Valladolid zagra z klubem jego życia. Pucela z powodu wcześniejszych wydatków na razie nie może jednak liczyć na zawodnika wychowanego w Valdebebas.
Latasa przybył do Realu Madryt w 2016 roku z Adarve, aby przechodzić przez kolejne kategorie wiekowe, występować w hiszpańskiej kadrze młodzieżowej i zawsze wykazywał zaangażowanie oraz chęć otrzymania długo oczekiwanej szansy podczas meczów przygotowawczych w USA. W pierwszej drużynie wystąpił tylko raz oficjalnym spotkaniu.
Napastnik, po dwóch latach pobierania lekcji w Getafe, gdzie Bordolás uczynił go wszechstronnym środkowym napastnikiem, rozstał się już z Realem Madryt, stawiając na projekt Valladolid z Ronaldo Nazário na stanowisku prezesa.
Jego sen o Los Blancos się skończył, ale „dumą i przywilejem była dla niego przynależność do najlepszego klubu na świecie”. Wie, że pewien etap dobiega końca, ale w Valladolid odnajdzie pewność, której każdy zawodnik potrzebuje, aby dalej rozwijać się piłkarsko. Oczywiście bardzo chciałby zagrać na murawie Bernabéu, tak jak zrobił to zaledwie rok temu w koszulce Getafe, ale biurokracja nie pozwoliła mu podziękować kibicom za miłość, jaką zawsze mu okazywali.
Pięć lat kontraktu i cztery miliony euro za połowę praw do gracza pokazują wiarę, jaką pokłada w napastniku Valladolid. A to, że Real Madryt chciałby mieć wybór co do jego przyszłości, jasno pokazuje, że Latasa ma talent i że jego eksplozja może nastąpić w każdej chwili. Jego repertuar jako piłkarza powiększył się w ciągu ostatnich dwóch lat, a ściągnięto go do Valladolid, aby uniknąć walki o utrzymanie do ostatniej kolejki.
Po drodze miał telefony od innych zespołów. Espanyol, Getafe i Fiorentina z Serie A zabiegały o jego transfer, ale wola Latasy co do gry w Valladolid była zdecydowana i stanowcza, co tylko umocniło doskonałe relacje utrzymywane przez obu prezesów, czyli Ronaldo Nazário i Florentino Péreza.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze