Advertisement
Menu
/ marca.com

Odejść może każdy, ale nikt nie chce

Dla działaczy sprawa jest jasna. Dla Viniciusa zresztą też. Brazylijczyk czuje się należycie doceniany, a Real Madryt jest dla niego najlepszym miejscem. Choć Saudyjczycy starają się go skusić, to jednak niewiele wskazuje na to, by byli oni w stanie przerwać idyllę atakującego w stolicy Hiszpanii.

Foto: Odejść może każdy, ale nikt nie chce
Vinícius. (fot. Getty Images)

Temat nie budzi żadnych wątpliwości, zwłaszcza w kwestiach pozostania lub odejścia. W Realu Madryt znajdują się ci, którzy tego chcą i którzy są w stanie przedłożyć interes klubu ponad swój własny. Zasada ta obowiązuje nie tylko w pierwszej drużynie, lecz także w każdej z niższych kategorii. Tego lata mogliśmy się o tym przekonać, gdy Paulo Iago stwierdził, że woli spróbować swoich sił gdzie indziej. W pierwszym zespole natomiast pomimo różnego położenia za pozostaniem jednoznacznie opowiedzieli się Ceballos, Rodrygo i Vinícius. 

Już od jakiegoś czasu można śmiało stwierdzić, że każdy piłkarz ma swoją cenę, by spojrzeć choćby w stronę Cristiano Ronaldo. Rewolucje narażające stabilność grupy nie mają sensu. Każdego lata dochodzi do sytuacji mogącej skończyć się potencjalnym pożegnaniem. W takich chwilach na scenie pojawiają się działacze, których zadaniem jest wymyślić wszystko tak, by sprawy nie zeszły z właściwego toru. 

Ostatnia wyjątkowa sytuacja tyczy się Viniciusa, na którego parol zagięli Saudyjczycy zdolni posunąć się do rzeczy niewidzianych wcześniej w futbolu. Nawet niewyobrażalna fortuna nie jest jednak w stanie sprawić, by wizja sprowadzenia Brazylijczyka stała się czymś więcej niż jedynie pięknym, lecz niemożliwym w realizacji snem. Przynajmniej na razie. Nawet jeśli klauzula Viniego wynosi miliard euro, to jego wola pozostaje poza wszelką wyceną. 

Vinícius jest tam, gdzie chce być, czyli w Realu Madryt. Atakujący wie, że to jest jego miejsce na tej planecie, a sami działacze także zdają sobie sprawę, że 24-latek już teraz stanowi część dziedzictwa klubu. Przed piłkarzem pasjonujące miesiące, podczas których już wkrótce może on zacząć hurtowo zbierać indywidualne nagrody za poprzedni sezon. Real Madryt otwiera wiele drzwi. Żadna inna drużyna nie daje bowiem więcej możliwości zgarniania kolejnych trofeów zarówno zespołowych, jak i indywidualnych. Vini pojawia się  zawsze, gdy jest najbardziej potrzebny, a Królewscy umieją mu to też odpowiednio wynagrodzić finansowo. Kontrakty i zapisane w nich klauzule istnieją z założenia po to, by się ich trzymać. Vinícius nie czuje się jednak ich niewolnikiem, lecz traktuje to jako sposób szczerego docenienia. 

Gdy przychodzi już jakiś moment zwątpienia, Królewscy mimo wszystko i tak zawsze szanują wolę piłkarza. Ceballos zostaje, ponieważ tego chce. Rodrygo publicznie wykazał zwątpienie, lecz klub zamiast go zganić, wyciągnął do niego rękę. Real nie dzieli i nie zostawia z niczym żadnego gracza, na którego się nie liczy. Wystarczy powiedzieć, że Bale, Isco, Vallejo, czy Hazard przez cały czas byli godnie traktowani zarówno przez włodarzy, jak i trenera. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!