Advertisement
Menu

Mecze Realu Madryt w Polsce – część czwarta

W całej swojej historii Real Madryt rozegrał tylko sześć spotkań w Polsce. Już jutro w Warszawie – tutaj akurat po raz czwarty – wystąpi w meczu o Superpuchar Europy. Kontynuujemy grzebanie w historii i przedstawiamy wam okoliczności wokół poprzednich meczów w naszym kraju, a także przebieg samych spotkań. Dziś zapraszamy na Stadion Narodowy.

Foto: Mecze Realu Madryt w Polsce – część czwarta
Jedenastka Realu Madryt na mecz z Fiorentiną na Stadionie Narodowym. (fot. Getty Images)

Pierwsza część: Stal Mielec vs Real Madryt (0:1)

Druga część: Górnik Zabrze vs Real Madryt (0:1)

Trzecia część: Wisła Kraków vs Real Madryt (0:2) 

Osoby urodzone w okolicach 1990 roku długo musiały czekać na przyjazd swoich idoli i względnie dużą pulę dostępnych biletów. W 2014 roku zawodnicy Realu Madryt – tradycyjnie naszpikowani gwiazdami – przyjechali do Warszawy, by rozegrać Super Mecz. Rok wcześniej organizator zaprosił do Gdańska Barcelonę, która grała z miejscową Lechią.

Teraz rywalem Królewskich miała być Fiorentina, która rzecz jasna nie „grzała” tak jak Real. Ba, pięć dni przed tym starciem Weszło poinformowało o tym, że to Legia Warszawa będzie rywalem Los Blancos, ale kara umowna, która należałoby zapłacić Fiorentinie (około 2 milionów euro) okazała się być przeszkodzą nie do pokonania. Fiorentina, z wychowankami Królewskich – Marcosem Alonso i Borją Valero – pojawiła się w stolicy Polski, jednak zgodnie z oczekiwaniami, nie budziła tak dużego zainteresowania.

Najtańsze bilety na pierwsze w historii spotkanie Realu Madryt na Stadionie Narodowym kosztowały około 175 złotych, czyli więcej niż na… jutrzejszy Superpuchar Europy. Niektórych ta cena najwyraźniej odstraszyła, ponieważ nie było kompletu. Mimo wszystko pusto było wyłącznie na samej górze, a dolne i środkowe sektory były wypełnione niemal w całości.

Poważniej niż większość zawodników to spotkanie potraktowało polskie Stowarzyszenie Águila Blanca, które przygotowało specjalną oprawę. Tak pisaliśmy w jednej z wielu relacji pomeczowych:

Spore wrażenie zarówno na nas, jak i na pozostałych – także hiszpańskich – dziennikarzach, zrobiła oprawa meczu przygotowana przez Águila Blanca. Stowarzyszenie Realu Madryt stanęło na wysokości zadania, oddało hołd legendarnemu Alfredo Di Stéfano, a choćby na Twitterze oprawa nie umknęła największym mediom na Półwyspie Iberyjskim, które zwracały uwagę na świetne przygotowanie sektorówki, która była współfinansowana także przez RealMadryt.pl. Słowa pochwały należą się także wszystkim, którzy z sektora D5 i jego okolic wspierali klub głośnymi przyśpiewkami. Jak na pierwszy taki mecz w Polsce, jego stawkę i doświadczenie we wspólnym kibicowaniu, było co najmniej bardzo dobrze.

Bez dwóch zdań aspekt sportowy miał drugorzędne znaczenie. Real Madryt przybył do Warszawy tuż po zdobyciu Superpucharu Europy, ale przed meczami o Superpuchar Hiszpanii, więc wynik był absolutnie drugorzędny. Real szybko objął prowadzenie dzięki trafieniu Cristiano Ronaldo, Fiorentina odpowiedziała dzięki Mario Gómezowi i do przerwy było 1:1. Królewscy postawili w drugiej połowie na nowych piłkarzy, a na boisku pojawili się nawet Burgui, Medrán czy… Lucas Vázquez, który trzy dni później został wypożyczony do Espanyolu.

W drugiej połowie Marcos Alonso strzelił gola na 2:1, ale za akcję meczu wielu obserwatorów uznało… wbiegnięcie kibic na boisko. To wiele mówi o stawce tego meczu i dość letnim anturażu. Ostatecznie podopieczni Vincenzo Montelli wygrali 2:1, ale w Realu nie wołano na alarm. Ówczesny trener Violi jest dziś… selekcjonerem Turcji i prowadzi Ardę Gülera.

Dla RealMadryt.pl ten mecz również był wyjątkowy. Byliśmy jednym z patronów medialnych, dzięki czemu w licznym gronie pojawiliśmy się na trybunie prasowej, w strefie fotoreporterów, w strefie mieszanej i po raz pierwszy w takiej liczbie mogliśmy zameldować się w dziennikarskim światku. To wtedy zakopaliśmy topór wojenny z Michałem Polem, który okazał się być naprawdę równym gościem. Po meczu zawodnicy nie byli zbyt chętni do rozmów, ale jedna wymiana zdań została z nami do dziś. Przed państwem redaktor RealMadryt.pl i Karim Benzema:

– Hej, Karim, mamy urodziny tego samego dnia!
– Czyli kiedy?
– No… 19 grudnia.

16 sierpnia 2014
Real Madryt – ACF Fiorentina 1:2 (1:1)
1:0 Cristiano 4’
1:1 M. Gómez 26’
1:2 M. Alonso 69’

SKRÓT MECZU

Real Madryt: Keylor; Arbeloa (75’ Burgui), Varane (75’ Ramos), Nacho, Marcelo (46’ Coentrão); X. Alonso (46’ Kroos), Illarramendi (75’ Medrán), Khedira (75’ Lucas); Di María, James (46’ Carvajal), Cristiano (46’ Benzema). Trener: Carlo Ancelotti.
Fiorentina: Neto; Tomović (85’ Piccini), Gonzalo Rodriguez (85’ Hegazi), Savić, M. Alonso (85’ Pasqual); Aquilani (69’ Brillante), D. Pizzaro (75’ Wolski), Vargas (85’  Lazzari); Borja Valero (90’ Gigli); Khouma (75’ Bernardeschi), M. Gómez (69’ Iličić). Trener: Vincenzo Montella.

Następna część: puste trybuny przy Łazienkowskiej

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!