Łunin gotowy na wszystko
Bramkarz skraca urlop, aby odzyskać formę i być w najlepszej dyspozycji przed ewentualnym odejściem. Również do walki z Courtois, chociaż ta wojna wydaje się przegrana.
Andrij Łunin w powietrzu. (fot. Getty Images)
Na początku tygodnia Andrij Łunin niespodziewanie dołączył do reszty swoich kolegów z drużyny, którzy tego lata nie grali na EURO, ani Copa América. Teoretycznie miał wrócić dopiero 25 lipca, gdyż Ukraina odpadła po fazie grupowej, ale miał już trochę odpoczynku.
Łunin zrezygnował z dwóch tygodni urlopu. Chce jak najszybciej się przygotować, aby rozpocząć nową przygodę poza Realem, albo spróbować rzucić wyzwanie Courtois. Ukraiński bramkarz nie jest pewien, jaką decyzję podejmie. Ma możliwość podpisania przedłużenia umowy, ale na razie się na to nie zdecydował.
Jego kontrakt wygasa w czerwcu 2025 roku. Łunin dołączył do agencji Jorge'a Mendesa pod koniec ubiegłego sezonu, co przez wielu zostało zinterpretowane jako przybliżenie się do opuszczenia Realu Madryt. Jednak pozycja, jaką zdobył w zeszłym sezonie dzięki kontuzji Courtois, skłoniła go do poważnego rozważenia kontynuowania gry w stolicy Hiszpanii. Nawet to zwerbalizował i powiedział, że chce zostać. Ostatnie kolejki sezonu i rzeczywistość, z jaką zmierzył się wraz z powrotem Courtois, który zagrał też w finale na Wembley, oznaczała kubeł zimnej wody dla Ukraińca, który teraz wydaje się być jedną nogą poza klubem.
Ani Real Madryt, ani sztab trenerski nie spodziewali się takiej trudnej sytuacji w bramce. Nie spodziewali się też, że Yoro przejdzie do United. Bez wątpienia to dwa problemy początku sezonu. Niepewność wpływa także bezpośrednio na Kepę. Baskijski bramkarz wrócił do Chelsea i miał bardzo korzystną ekonomicznie ofertę z Arabii Saudyjskiej, którą odrzucił ze względu na realną możliwość odejścia Łunina i chęć ponownego zagoszczenia w Realu.
Łunin był ważny przez cały rok i szczególnie chwalony po występie w drugim meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów z City. Jego gra na EURO nie była dobra, ale jest wyceniany wysoko i Real byłby otwarty na oferty, gdyby one się pojawiły, wiedząc, że golkiper ma tylko roczny kontrakt i nie można za niego żądać wygórowanej kwoty. Królewscy wolą, by Andrij został, ale nie będą mu utrudniać odejścia. Po niedoszłym transferze Yoro i jego sprzedaży do United Mendes nie ma zbyt dobrej pozycji do negocjacji z Realem. A Kepa uważnie obserwuje sytuację.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze