Advertisement
Menu

Francja w ćwierćfinale!

Francja wygrała 1:0 w meczu z Belgią i awansowała do ćwierćfinału EURO 2024. Podopieczni Didiera Deschampsa znów nie zachwycili, ale ostatecznie uporali się z Czerwonymi Diabłami, a decydujące okazało się samobójcze trafienie Jana Vertonghena.

Foto: Francja w ćwierćfinale!
Kylian Mbappé i Randal Kolo Muani świętują awans do ćwierćfinału EURO 2024. (fot. Getty Images)

Obie drużyny przystępowały do tej potyczki po wielu krytycznych komentarzach w związku z ich postawą w fazie grupowej. Didier Deschamps postawił na najmocniejszą jedenastkę, przy czym na ławce posadził Ousmane’a Dembélé. Z kolei Domenico Tedesco zaskoczył ofensywnym zestawieniem, decydując się na połączenie w jednym składzie Jérémy’ego Doku, Loïsa Opendy i Yannicka Carrasco. A wszystko to oczywiście przy udziale dwóch największych gwiazd belgijskiej kadry, czyli Kevina De Bruyne oraz Romelu Lukaku.

Od początku inicjatywę przejęła Francja, która konstruowała swoje akcje w ataku pozycyjnym na połowie rywala, ale w momencie straty czy rozegrania od tyłu Belgii nie stosowała agresywnego i wysokiego pressingu. Czerwone Diabły szukały wolnej przestrzeni z przodu za pomocą długich podać adresowanych przede wszystkim do Opendy i Lukaku. Okres swojej lepszej gry Belgowie okrasili strzałem De Bruyne z rzutu wolnego, który po rykoszecie zaskoczył Mike’a Maignana, ale francuski bramkarz zdołał instynktownie odbić piłkę nogą.

Jedni i drudzy jak ognia bali się straty w środku pola i szybkiej kontry przeciwnika, dlatego też w poczynaniach obu drużyn oglądaliśmy aż tyle zachowawczości. Najlepszą szansę w pierwszej odsłonie miał Marcus Thuram, który otrzymał mierzone, precyzyjne dośrodkowanie na głowę z prawej strony od Julesa Koundé. Napastnik uderzył jednak obok bramki i zmarnował doskonałą sytuację. Mimo przedmeczowych nadziei na to, że obie drużyny wreszcie pokażą swoją najpiękniejszą twarz i licznych dyskusji na temat ich ofensywnego potencjału, jedynym potencjałem, z jakim mieliśmy do czynienia po pierwszych 45 minutach, był potencjał na bezbramkowy remis, dogrywkę i karne.

Pierwsze minuty drugiej połowy zdawały się wskazywać, że Trójkolorowi chcą wziąć sprawy w swoje nogi. Do ataku wezwał madrycki duet Mbappé-Tchouaméni. Atakujący brawurowo wbiegł z lewej strony w szesnastkę, nie dając powalić się żadnemu z próbujących powstrzymać go przeciwników, ale pomocnik uderzył niecelnie. Później dobre okazje mieli jeszcze znów Tchouaméni i Thuram, który z bliskiej odległości powinien głową umieścić futbolówkę w siatce.

Wreszcie impuls dał kapitan. Kylian Mbappé świetnym dryblingiem minął trzech zawodników, zbiegł do środka i oddał groźny strzał, który jednak poszybował nad poprzeczką. Fenomenalnymi interwencjami w obronie popisali się za to Maignan, który odbił uderzenie Lukaku, oraz Theo Hernández, który bezpardonowym wślizgiem zatrzymał szarżującego Carrasco. Kwestię awansu rozstrzygnąć mógł De Bruyne. Pomocnik Manchesteru City huknął sprzed pola karnego, ale Maignan ponownie był na posterunku i nie dał się zaskoczyć.

Kluczowe dla losów całego spotkania było wejście na murawę Randala Kolo Muaniego. To on bowiem w 85. minucie dostał podanie od N’Golo Kanté, odwrócił się z obrońcą na plecach i oddał strzał. Piłka niefortunnie dla Belgów odbiła się od kolana Jana Vertonghena i wpadła do siatki. W tamtej chwili obie strony wiedziały już, że rezultat tej konfrontacji raczej nie ulegnie zmianie.

I tak też się stało. Les Bleus ponownie nie stanęli na wysokości oczekiwań, jeśli chodzi o styl gry, ale zrobili to, co było dziś najważniejsze, czyli uzyskali awans do ćwierćfinału. Najzabawniejsze jest to, że dokonali tego, mając na koncie zaledwie jednego gola strzelonego przez własnego zawodnika po czterech meczach. We francuskich szeregach prym wiódł Aurélien Tchouaméni, który podawał celnie na poziomie 92% i zaliczył aż 27 zagrań w ostatnią tercję boiska.

Belgia bała się ryzyka i nie wykorzystała swoich sytuacji. W konsekwencji piłkarze Domenico Tedesco żegnają się z Mistrzostwami Europy już na etapie 1/8 finału. A Francja gra dalej.

Francja – Belgia 1:0 (0:0)
85' Vertonghen (gol samobójczy)

Francja: Maignan; Koundé, Upamecano, Saliba, Hernández; Kanté, Tchouaméni, Rabiot, Griezmann; Thuram (62' Kolo Muani), Mbappé
Belgia: Casteels; Castagne (88' De Ketelaere), Faes, Vertonghen, Theate; De Bruyne, Onana, Carrasco (89' Lukébakio); Openda (63' Mangala), Lukaku, Doku

MVP (według UEFA): Jules Koundé

* * *

Mecze 1/8 finału EURO
29 czerwca, 18:00 – Szwajcaria 2:0 Włochy
29 czerwca, 21:00 – Niemcy 2:0 Dania
30 czerwca, 18:00 – Anglia 2:1 Słowacja
30 czerwca, 21:00 – Hiszpania 4:1 Gruzja
1 lipca, 18:00 – Francja 1:0 Belgia
1 lipca, 21:00 – Portugalia vs Słowenia
2 lipca, 18:00 – Rumunia vs Holandia
2 lipca, 21:00 – Austria vs Turcja

Ćwierćfinały EURO
5 lipca, 18:00 – Hiszpania vs Niemcy
5 lipca, 21:00 – Portugalia/Słowenia vs Francja
6 lipca, 18:00 – Anglia vs Szwajcaria
6 lipca, 21:00 – Rumunia/Holandia vs Austria/Turcja

Półfinały EURO
9 lipca, 21:00 – Hiszpania/Niemcy vs Portugalia/Słowenia/Francja
10 lipca, 21:00 – Anglia/Szwajcaria vs Rumunia/Holandia vs Austria/Turcja

FINAŁ – 14 lipca, 21:00

* * *

Sprawdź ofertę naszego partnera VIVUS, który oferuje pierwszą pożyczkę nawet do 3000 zł z RRSO 0%, gdzie na spłatę masz aż 61 dni!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!