Courtois i dziesięciu pozostałych

Żeby kontynuować zwycięską drogę, najpierw trzeba w jak najlepszym stanie utrzymać dotychczasowy stan rzeczy. Kolejny sezon dla Realu będzie jeszcze trudniejszy z racji na udział w aż siedmiu rozgrywkach. Klub postanowił w obliczu tego wzmocnić i tak imponujący już atak Endrickiem i przede wszystkim Kylianem Mbappé. Działacze i trener starają się jednak trzymać starej jak świat zasady mówiącej, że mecze rozstrzygają się w obu polach karnych. A w tym, gdzie Królewskim przyjdzie się bronić, między słupkami stanie nowy, odrodzony Thibaut Courtois. 

Belg EURO ogląda sprzed telewizora, ponieważ sam tak postanowił. Dzięki temu bramkarz będzie mógł spędzić cały okres przygotowawczy pod okiem Ancelottiego i w stu procentach przygotować się do stawienia czoła wyzwaniom rzucanym przez kolejny sezon. 32-latek jako jeden z niewielu będzie w pełnym treningu przed meczem o Superpuchar Europy. Cała reszta zespołu będzie sukcesywnie i naprędce lepiona przez kolejnych graczy wracających z Mistrzostw Europy i Copa América. W zaistniałych okolicznościach trudno będzie już na starcie o pełną stabilność i dopracowaną taktykę. Courtois jest na ten moment jedynym pewniakiem szkoleniowca. W Warszawie wystąpi Thibaut i dziesięciu innych, a stwierdzenie to trzeba traktować bardziej dosłownie niż kiedykolwiek. Jakkolwiek patrzeć, chociaż jedno pole karne będzie miało swój punkt odniesienia. 

W tej chwili golkiper odpoczywa podczas urlopu, ale nie oznacza to, że w pełni puszcza pedał gazu. Jednym z kluczy do tak widowiskowego powrotu na boisko na ostatniej prostej poprzedniego sezonu była wytężona praca zwłaszcza nad poprawą funkcjonowania górnej części tułowia. Sam zawodnik przyznał, że wrócił silniejszy niż przed kontuzją. Wzmocnienie mięśni chroni oba kolana przed nadmiernym obciążeniem oraz stanowi również wartość dodaną do gry w powietrzu. Głód gry i rywalizacji po tak długim rozbracie z futbolem jest natomiast jeszcze większy. 

Courtois w barwach Realu Madryt zdążył zdobyć wszystkie możliwe trofea. Tym razem na horyzoncie pojawiają się jednak dwie nowości. Po pierwsze na scenę wraca Puchar Interkontynentalny, po drugie zaś w zupełnie innym formacie odbędą się Klubowe Mistrzostwa Świata. Letni turniej wymagać będzie jeszcze większego wysiłku z racji na porę rozegrania turnieju, daleką podróż i więcej spotkań. Zdobycie choć jednego tytułu pozwoli natomiast zaokrąglić Thibaut liczbę zdobytych w karierze trofeów do 20 (10 już w Realu Madryt). Jak zapewne stwierdziłby w tej sytuacji bramkarz, sześć lat temu stanął po właściwej stronie historii.