Nihat: Güler przypomina mi Gutiego i Davida Silvę

Jak życie?
Bardzo dobrze. Jestem szczęśliwy. Moje główne zajęcia to praca komentatora piłkarskiego w telewizji i spędzanie czasu z rodziną. Poza ligą turecką śledzę również inne rozgrywki, jak na przykład te hiszpańskie, w których spędziłem osiem cudownych lat.

Jak w Turcji przeżywało się La Decimoquintę?
Tutaj patrzy się na Real Madryt jak na drużynę, która zawsze wygrywa. To nieprawdopodobna ekipa. Nie potrafię zrozumieć tego, jak nigdy nie tracą tego głodu zwycięstw i z taką ambicją chcą wygrywać kolejne tytuły. To naprawdę mnie zadziwia. Nie ma znaczenia, jakie gwiazdy odejdą, ponieważ drużyna zawsze jest konkurencyjna. Trzeba o tym napisać książkę lub nakręcić film. Pod tym względem to najlepsza drużyna na świecie. Nikt inny nie może się z nimi równać.

Chociaż nie zagrał w Lidze Mistrzów, to Güler też jest mistrzem…
Jestem z niego bardzo dumny. Doznał kontuzji tuż po przejściu do Realu Madryt i nie grał zbyt dużo, ale gdy tylko wchodził na boisko, to pokazywał swoją klasę. Rozmawiamy tutaj o fenomenie.

Sześć goli na sześć strzałów na bramkę…
To druzgocząca statystyka. Cieszę się, że mógł udowodnić swoją wartość. Modliłem się za niego, aby mógł pokazać swój niesamowity talent. To piłkarz o wielkiej jakości, ma dużą pewność siebie i na boisku jest prawdziwym liderem. Jeśli otrzyma regularność, to pokaże jeszcze więcej. Oby w przyszłym sezonie grał więcej, ponieważ ma jeszcze dużo do zaoferowania.

Ancelotti również jest nim zachwycony.
I nie jestem tym zaskoczony, ponieważ to prosty i skromny chłopak, który zawsze akceptuje to, co się mu powie, a na boisku to prawdziwa superklasa.

Jak daleko może zajść?
Tak daleko, jak sam zechce. Będzie grał dużo lepiej niż teraz, ponieważ jedną z jego największych zalet jest to, że nigdy się nie zadowala tym, co ma i zawsze chce się poprawiać. Ma wielką ambicję. Wiemy, że odniesienie sukcesu w Realu Madryt nie jest łatwe, ponieważ oczekiwania są ogromne i tam zawsze trzeba wygrywać, ale muszą uwierzyć w Gülera, ponieważ on odpowie na to wszystko na boisku. W przyszłości może być liderem Realu Madryt ze względu na swój silny charakter i fakt, że nigdy się nie boi. Ma wielką osobowość. Gdy otrzyma więcej minut, to pójdzie po więcej.

Z Viníciusem, Rodrygo, Mbappé, Bellinghamem, Brahimem… Gdzie widzi pan miejsce dla Gülera?
W Realu Madryt dobre jest to, że tam do rozegrania jest przynajmniej 70 meczów w sezonie. Wskazujesz tutaj światowe gwiazdy, ale Arda również może nią zostać. W tym krótkim czasie pokazał już namiastkę swojego wielkiego talentu. To dopiero czubek góry lodowej.

Widzi go pan bardziej po prawej stronie, tak jak grał zazwyczaj w Fenerbahçe, czy na pozycji mediapunty?
Według mnie powinien grać za napastnikami. Patrząc na jego umiejętności, najwięcej może dać na pozycji mediapunty lub w roli drugiego napastnika. On potrzebuje ciągłego kontaktu z piłką. Potrafi grać plecami do bramki, ma umiejętność dryblingu, wizję gry, zmysł i z powodzeniem może poprowadzić ofensywę tak potężnej drużyny jak Real Madryt.

Przypomina panu jakiegoś zawodnika?
Lewonożny i z takim talentem – powiedziałbym, że Guti. Przypomina też innego Hiszpana o wielkiej klasie – Davida Silvę. To jest jego styl.

Powinien nabrać większej masy mięśniowej?
Już to robi. Śledzę Gülera od jego pierwszego dnia w Realu Madryt. I to nie tylko w trakcie samych meczów, ale również oglądając nagrania z treningów, jakie pojawiają się w mediach społecznościowych – zmiana jest ewidentna. Jest silniejszy. Wcześniej był chudszy. Możliwe, że potrzebuje jeszcze nieco więcej, ale też nie może przesadzić. Real Madryt będzie potrafił go w tym poprowadzić.

Pan zadebiutował w Beşiktaşie w wieku 17 lat. Czy aby odnieść sukces, charakter jest równie ważny co talent?
Tak. Trzeba mieć osobowość i żyć futbolem 24 godziny na dobę – to są kluczowe warunki. Trzeba mieć silny charakter, aby wziąć na siebie odpowiedzialność za grę w wielkim zespole i maksymalnie o siebie dbać, aby wyciągnąć jak najwięcej.

Co pan sądzi o przyjściu Mourinho do Fenerbahçe?
Myślę, że to wielka wiadomość dla tureckiego futbolu. To trener, który wygrał wszystko, jest sławny, obserwują go z każdego zakątka świata i sprawi, że liga turecka będzie bardziej rozpoznawalna. Fenerbahçe nie zdobyło mistrzostwa od dziesięciu lat i Mourinho będzie chciał udowodnić, że jest zwycięzcą. Według mnie to dobry ruch.

Zaczyna się już mówić o kandydatach do Złotej Piłki. Pan komu by ją wręczył?
Viníciusowi. Myślę, że na 80% Złota Piłka będzie jego. Wygrał Ligę Mistrzów, La Ligę, Superpuchar Hiszpanii, zdobywał ważne bramki, zanotował wiele asyst i stał się zabójczym i decydującym piłkarzem. Myślę, że nagroda będzie dla niego.

Był pan kolegą Xabiego Alonso w Realu Sociedad…
Jak ja się z jego powodu cieszę! Myślę, że był najlepszym trenerem sezonu w Europie. Nikt nie mógł sobie wyobrazić takiego sukcesu – rozegrał z Leverkusen sezon kompletny. Pokazał, że jest trenerem gotowym na największe wyzwania.