Advertisement
Menu
/ as.com

Joselu: Moja przyszłość? Nie wiem, Real sprowadził już dwóch napastników

Joselu udzielił wywiadu dziennikowi AS ze zgrupowania reprezentacji Hiszpanii w Donaueschingen. Przedstawiamy zapis rozmowy z napastnikiem Królewskich przed meczem La Roja z Włochami.

Foto: Joselu: Moja przyszłość? Nie wiem, Real sprowadził już dwóch napastników
Joselu podczas sesji fotograficznej reprezentacji Hiszpanii przed EURO. (fot. Getty Images)

Trudno odzyskać rytm gry po takim zakończeniu sezonu, jaki mieliście w Realu?
A skąd! Na koniec znacznie lepiej jest właśnie wtedy, kiedy przyjeżdżasz w euforii. Czas, jaki potrzebujesz, by się kolejny raz podłączyć, jest znacznie krótszy, a chęci na dalsze zdobywanie tytułów jeszcze większe. Gorzej byłoby, gdybyśmy przegrali finał z Dortmundem i musieli przyjechać od razu po takim ciosie. Kiedy idzie dobrze, to lepiej patrzy się na to, co nadchodzi.

Jak wygląda wasze zgrupowanie? Można odnieść wrażenie, że jesteście odizolowani od wszystkiego. Musicie jechać ponad godzinę autostradą, by wylecieć samolotem na każde spotkanie.
Prawda jest taka, że kompleks, w którym jesteśmy, jest cudowny. Mamy wszystko, czego potrzebujemy w dniach, w których przyjeżdżamy po podróży. Tu jest cudownie. Jesteśmy odizolowani od wszystkiego, ale właśnie tego potrzebujemy: trenować w najlepszy możliwy sposób. Warunki są na najwyższym poziomie i to jest najważniejsze w codziennym funkcjonowaniu.

Na EURO grali już wszyscy faworyci. Jakiś kandydat obok Hiszpanii na finał?
Hiszpania. Hiszpania przeciwko Hiszpanii (śmiech).

Cóż, wydaje się, że nie za bardzo na was liczono…
Być może ludzie nie widzieli w nas faworytów, ale to dla nas nawet lepiej. Trzeba zachować ostrożność. Widzieliśmy mecze takie jak Francji czy Anglii, w których wydawało się, że wygrają 7:0. Można było dostrzec, że ten turniej jest bardzo trudny, rywale naciskają i potrafią grać w piłkę. To będzie się rozwijało z meczu na mecz.

Co sprawiło, że jesteście tak pewni siebie?
Pewność siebie daje ci codzienne funkcjonowanie. Tak to tutaj widzę. Na koniec jemy śniadania, obiady, kolacje, spędzamy czas wolny, jaki mamy, w ogromnej grupie ludzi. Wszyscy razem. Kiedy żyjesz razem przez tyle dni z tymi ludźmi, to zdajesz sobie sprawę z tego, co możesz osiągnąć. I to mi się podoba. Przy osobowości każdego, młodszych, starszych… Codzienne funkcjonowanie jest bardzo ważne i to sprawia, że osiągasz sukcesy.

Morata [który siedzi obok Joselu i udziela innego wywiadu – dop. red] mówi…
Ten jest najlepszy (śmiech)

No mówi, że strzelisz dużo goli. Narzuca na ciebie presję?
Morata jest najlepszym kapitanem, jakiego możemy mieć. Cudownie jest ponownie z nim grać. Cieszyłem się grą u jego boku 12 lat temu w Castilli. Teraz gramy w reprezentacji. Odnoszę się do statystyk. To historyczna postać dla reprezentacji, wzór do naśladowania.

Strzeliłeś już bramkę Włochom. Uwagę przykuło twoje świętowanie, tak bardzo pewne, kiedy wszyscy myśleliśmy, że jest spalony. Na tym opiera się twoja wiara goleadora?
Trzeba się tam znaleźć, by z tego skorzystać… Pod tym względem uważam się za bardzo inteligentnego zawodnika. Muszę uważać, spodziewać się rykoszetów. Tak było też w meczu z Bayernem. W tym sezonie strzeliłem kilka bramek w ten sposób. Przy tego typu piłkach, jak w meczu z Włochami, gdzie odbija się od trzech zawodników, ludzie mogą mówić o szczęściu lub jego braku, ale trzeba tam się znaleźć i wpakować piłkę do bramki. Środkowy napastnik, taki jak ja, musisz żyć w polu karnym i żyć tym, co się tam dzieje.

Strzelisz Włochom kolejnego gola?
Mam nadzieję. Na koniec myślę, że ważne jest, by dobrze zacząć. Mecz będzie trudny. To będzie trudna historia, inna niż ta z Chorwacją. Ale kiedy zdobywasz bramki dla swojego kraju, to jest to coś cudownego.

Jesteś drugim najstarszym zawodnikiem debiutującym w reprezentacji, starszy był tylko Puskás. Jednak w jednym z pierwszych spotkań przeciwko Brazylii uściskałeś Lamine'a, najmłodszego w kadrze, by okazać mu wsparcie. To pokazuje jedność tej drużyny?
To pokazuje trochę naszą codzienność tutaj. Spędziliśmy tu już niemal dwa tygodnie i to prawda, że wcześniej nie spędzaliśmy razem tyle czasu. To coś cudownego. Chłopaki dobrze się bawią, są zadowoleni, głodni zwycięstw i gry. Trzeba się od tego uczyć.

Madridismo cię uwielbia.
Wiem.

Jednym z powodów jest to, że znasz swoją rolę w drużynie. Nie mówisz zbyt wiele i kiedy cię wystawiają, strzelasz gole. Jak odbierasz taką rolę zmiennika również w reprezentacji?
Dobrze. Cóż, uważam się za ważnego zawodnika. To jasne, że cała 26 piłkarzy, którzy tutaj jesteśmy, będziemy mieć swój moment, rozmawiałem o tym ostatnio z trenerem. Zachowania, jakie mamy przy rozmowach i podczas posiłków o tym świadczą. Wiem, że będę miał swój moment i trzeba być przygotowanym, by go wykorzystać. Wszyscy, cała 26 piłkarzy, jesteśmy wybrańcami, mamy zaszczyt być tutaj.

Martwią cię te tygodnie niepewności czy już wiesz, co zrobisz?
Nie jestem pewien. Prawda jest taka, że jesteśmy w trudnym okresie. Ostatnio mówiłem w wywiadzie, że mam klauzulę do 30 czerwca, by Real podjął decyzję. To prawda, że tutaj jesteś odizolowany od tego wszystkiego, jednak na koniec odbierasz telefon… Ale nie mogę nic powiedzieć, ponieważ nawet ja tego nie wiem.

Naprawdę masz wątpliwości co do pozostania w Realu?
Nie chodzi o to, że mam wątpliwości, to nie zależy tylko ode mnie. To zależy od wielu osób. Real sprowadził dwóch napastników i będzie planował sezon w ten sposób… Mam nadzieję, że uda się to rozwiązać.

Carvajal, Złota Piłka?
Mówię o tym już od 10 dni. Myślę, że ludzie nie doceniają wszystkiego, co robi. Jest najlepszym prawym obrońcą w historii. Nawet Cafú, którego przekładali nad nim, wyznał to niedawno w wywiadzie. Myślę, że zrobił wszystko, by wygrać nagrodę tego kalibru. To jasne, a tym bardziej przy tym, jak funkcjonuje nasz kraj, bo nie sprzedaje się tak jak Vini, Bellingham czy Kroos, ale jest jednym zawodnikiem, który wyszedł w pierwszym składzie w sześciu tytułach Ligi Mistrzów Realu Madryt, jest drugim piłkarzem z największą liczbą zdobytych tytułów, a może być nawet pierwszym, to zależy od tego, kto odejdzie latem z klubu. Był MVP finału Ligi Mistrzów. Myślę, że nikt nie może powiedzieć, że jest ktoś lepszy na jego pozycji do wygrania tej nagrody.

Ta kandydatura mogłaby zostać wzmocniona na EURO. Widzisz, aby był szczególnie zmotywowany?
Jasne, do tego on sam ma dodatkową motywację. Nie mógł grać na żadnym EURO, to jego pierwszego. Ma ochotę rozegrać wielki turniej, a wiemy, jaki ma pazur. To byłoby świetne podsumowanie.

Ten styl uderzenia w finale Ligi Mistrzów czy w ostatnim meczu z Chorwacją…
To rzeczy, których go uczę (śmiech).

To nie wydaje się żartem. Zdradzasz mu jakieś sekrety?
Prawda jest taka, że on ma świetną intuicję do ustawiania się w polu karnym. Wydobyliśmy z niego grę głową. Mówił już o tym Ancelotti, że wydawało się, że to Joselu strzelał… Daję mu kilka rad… ale nie. Ma warunki wykraczające poza normalność. Powtórzę, on jest najlepszy.

A Mbappé? Miałeś kiedyś złamany nos?
Nie, nigdy mi nie złamali, ale miałem rozcięcia, rozcięty łuk brwiowy, jednak nigdy nie złamałem nosa podczas gry. Złamał, bo źle uderzył (śmiech).

Po wygraniu Ligi Mistrzów twoje zdjęcie sprzed dwóch lat, kiedy idziesz na finał w Paryżu jako kibic, stało się wiralem. Dzwonią do ciebie teraz przyjaciele, w tym piłkarze, by przyjechać?
Cóż, na starcie powiem, że potrzebuję 15 biletów na mecz z Włochami… Ludzie chcą się podłączyć, ale prawda jest też taka, że są na wakacjach, pretemporady rozpoczną się za dwa tygodnie... Są ludzie, którzy jeszcze nie złapali tego rytmu, a my chcemy, by za każdym razem było więcej kibiców.

Czy moment Joselu nadejdzie?
Na to pracuję, to jasne. Ostatni mecz z Chorwacją był inny, ale wiem, że ten moment nadejdzie i przygotowuję się na to każdego dnia. Będę gotowy.

Jak z Bayernem…
Tak. Zawodowy piłkarz musi być przygotowany na grę przez dwie, cztery, pięć czy dwadzieścia pięć minut. Niezależnie czy jest dobrze, czy źle, zawodowy piłkarz musi być przygotowany na 100%.

Kiedy jesteś na ławce, to wyobrażasz sobie swój moment?
Bardziej niż wyobrażanie sobie, chodzi o czytanie tego, co się dzieje w meczu.
 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!