Advertisement
Menu
/ TNT Sports

Bellingham: Mbappé wyniósłby nas na inny poziom

Jude Bellingham po finale Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund udzielił wywiadu w studiu TNT Sports na murawie. Przedstawiamy wypowiedzi zawodnika Realu Madryt na Wembley.

Foto: Bellingham: Mbappé wyniósłby nas na inny poziom
Jude Bellingham proszący José Mourinho, by zrobił sobie zdjęcie z jego mamą, która jest fanką Portugalczyka. (fot. Getty Images)

Prowadząca Laura Woods: Tu widzimy zdjęcie mamy Jude'a z José Mourinho. Nie wiem, co jest dzisiaj dla niej ważniejsze: wygranie Ligi Mistrzów przez jej syna czy fakt, że zrobiła sobie zdjęcie z José?
Powiedziałbym, że są blisko siebie [śmiech].

Jude, dziękujemy, że do nas dołączyłeś. Wiemy, że masz dużo świętowania z rodziną, ale podsumuj dla nas cały ten moment.
Wyjątkowe uczucie. Myślę, że ci goście mający po 5 i 6 Pucharów Europy zawsze mówili mi: ciesz się swoim pierwszym, bo nie ma takiego uczucia jak to, gdy w końcu wchodzisz na tę górę. Zawsze mówili, jak ważne jest potem utrzymanie tego poziomu, ale też żeby nie zapominać nigdy o pierwszym i cieszyć się nim. Byli świetni przez cały weekend, a mecz był trudny. Myślę, że przez większość spotkania oni byli lepsi, ale to ogranicza się do momentów i sądzę, że jeśli nas nie zabijesz, to odwróci się przeciwko tobie.

Rio Ferdinand: Jak ważni byli ci doświadczeni zawodnicy? Pamiętam, że kiedy wchodziłem do szatni United i miałem moment zwątpienia, to zawsze patrzyłem na Royów Keanów i tak dalej. Ty masz Toniego Kroosa i Lukę Modricia. Jak ważni byli ci goście dla twojego dojścia do tego momentu?
Taka była część moich odczuć przed meczem. Kiedy byłem sam w pokoju i myślałem o meczu, to miałem takie momenty: nie czuję tego, nie jestem aż tak pewny... Ale wtedy schodzisz na kolację i widzisz, że oni grają w karty i gadają o wszystkim. Myślisz sobie: Boże, oni mi pomogą, oni są ze mną. Na końcu to wielki wynik i oczywiście mistrzostwo Europy, więc nie może być lepiej.

Steve McManaman: Dobrze to brzmi: zdobywca potrójnej korony!
[śmiech] Może nazwę to potrójną koroną w następnym sezonie, ale teraz pominęliśmy ten jeden puchar.

Musisz doliczyć Superpuchar!
Trzeba to liczyć, ale to nie jest właściwa potrójna korona. To jednak ciągle 3 trofea w pierwszym sezonie. Piłkarz i sztab wszystko ułatwiają. To trudny klub do gry, gdy tu przychodzisz i ludzie często nie doceniają wielkości klubu, dopóki tam nie przyjdą. Wy dobrze o tym wiecie. Bycie tutaj trochę zdejmuje presję z tego, jak poradzę sobie w pierwszych latach.

José Mourinho: Gdy zobaczyłem cię strzelającego pierwszego gola na Bernabéu i robiącego to [pokazuje cieszynkę Jude'a], to wiedziałem, że tam jesteś i to masz [śmiech].
Ta... [śmiech]

Rio Ferdinand: Możesz wytłumaczyć, jak trudne jest bycie w Realu? Ci goście tam byli, ty tam byłeś. Ja nie byłem. Czym są te trudne momenty?
Myślę, że pochodzimy z trzech różnych er Realu Madryt, ale też myślę, że wszyscy powiedzielibyśmy to samo o presji: jest ogromna. W klubie jest ta bańka tworzona przez piłkarzy i trenerów, ale poza nią czujesz, że na tobie jest jakby cały świat. Nigdy nie zapomnę o tym, że coś dzieje się na treningu i po 5 minutach to jest w mediach [uśmiech]. Dlatego gra i wygrywanie w tym klubie jest tak satysfakcjonujące, bo wytrzymujesz tę presję, przyjmujesz ją, a potem w takich momentach możesz się tym cieszyć i trochę uspokoić... Aż to się zacznie od nowa w nowym sezonie.

Bycie w Realu, jak to wygląda? Jesteś teraz supergwiazdą. Jesteś młodym dzieciakiem, ale nie możesz chyba nigdzie ruszyć się bez ochrony, bo ludzie stają się dla ciebie po prostu zaporami.
Jest trudno, ale uważam szczerze, że ludzie są kochani. Podchodzą, całują po twarzy, dają dużo uścisków. Idziesz na kawę i nigdy nie dają mi zapłacić. To ogromna część tego wszystkiego, gdy możesz zaaklimatyzować się nie tylko jako piłkarz, ale także jako człowiek. Również w kwestiach językowych i takich tam.

Steve McManaman: Zaczęło się zgrupowanie reprezentacji. Znajdziesz czas na powrót do Madrytu i Cibeles?
Tak. Zrobimy to jutro [w niedzielę - dop. red.]. Wracamy od razu dzisiaj i zrobimy całe to świętowanie jutro. Potem 8 czerwca dołączę do kadry. Mam trochę czasu, by odpocząć i się zrelaksować. Myślę, że w tym tygodniu muszę też trochę posłuchać mojego ciała. Jestem pewny, że będzie dużo świętowania. [uśmiech]

Rio Ferdinand: Co dzieje się na świętowaniu? Jesteś tancerzem? Kim jesteś? Jakieś śpiewy?
Nie za bardzo, ale też zależy, co będzie we mnie [śmiech]. Myślę, że będę potrzebować czegoś mocniejszego niż dzisiaj pił Lucas!

Laura Woods: A co z Carlo? Trochę martwiliśmy się, gdy go podrzucaliście.
Ale wysoko leciał!

Naprawdę wysoko. Myślę, że sam się tego nie spodziewał. Co powiesz o swoim trenerze? Jak bardzo cię chronił?
Tak, coś wspaniałego. Myślę, że odblokował część mojej gry, o której istnieniu na tym poziomie pewnie nawet nie wiedziałem. Uważam, że to jest to coś u światowej klasy trenerów, jak ty [zwraca się do José], gdy słuchasz o tym ze strony zawodników. Pozwalają ci zrozumieć, jak dobry możesz być. Testują granice twojego potencjału i codziennie czujesz się jak w szkole, bo codziennie uczysz się czegoś nowego. Myślę, że widać to w tym roku w mojej grze.

Rio Ferdinand: Jeszcze jedno, odchodząc trochę od dzisiejszego dnia. Jak bardzo czekasz na przyjście takiego gościa jak Kylian Mbappé?
Steve McManaman: Nie ma pewności, że przyjdzie!
Ta, nie wiemy z pewnością...

Rio Ferdinand: Proszę was!
Ale jeśli miałoby to się wydarzyć, byłoby cudownie. Patrzysz na niego i może dzisiaj brakuje nam właśnie tej jednej małej rzeczy w kwestii tej chirurgicznej „9”. Myślę, że jeśli przyszedłby i nam to dał, bylibyśmy w naprawdę świetnym miejscu. Wyniósłby nas na inny poziom. Tak, to klarownie jeden z najlepszych na świecie.

Laura Woods: Czy mogę też otrzymać jakieś słowa o Tonim Kroosie? On żegna się z Realem Madryt. Przez ten czas, jaki miał wpływ na ciebie?
To niewiarygodny człowiek, zawodnik i profesjonalista. To jeden z tych, którzy po cichu wykonują swoją pracę w każdym znaczeniu tego słowa na boisku i poza nim. W większości dni jest pierwszy na miejscu, by przejść swoje zabiegi i popracować na siłowni. To wzorowy profesjonalista i dla mnie możliwość nauki od niego przez ten rok to była prawdziwa przyjemność.

José Mourinho: Jeśli w następnym sezonie będziesz grać przeciwko Fenerbahçe, to się uspokój [śmiech wszystkich]. Trochę wtedy przystopuj.
Myślałem, że to też ciągle nie jest pewne [śmiech].

Laura Woods: José, właśnie, zniknąłeś na trochę w pierwszej połowie i wtedy nagle Fenerbahçe ogłosiło, że jutro wypuści wielką wiadomość.
José Mourinho: Podpisałem tam kontrakt [śmiech].

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!