Bohaterowie Pucharów Europy – La Decimocuarta

Historia 1. Pucharu Europy
Historia 2. Pucharu Europy
Historia 3. Pucharu Europy
Historia 4. Pucharu Europy
Historia 5. Pucharu Europy
Historia 6. Pucharu Europy
Historia 7. Pucharu Europy
Historia 8. Pucharu Europy
Historia 9. Pucharu Europy
Historia 10. Pucharu Europy
Historia 11. Pucharu Europy
Historia 12. Pucharu Europy
Historia 13. Pucharu Europy

„Sk*****l Courtois miał tej nocy 12 rąk. W tamtym spotkaniu strzelaliśmy na bramkę co 3 minuty”. Trudno lepiej wytłumaczyć to, co wydarzyło się w finale Ligi Mistrzów dwa lata temu. To nie jest analiza dziennikarska czy analiza eksperta, który oglądał finał w Saint-Denis w telewizji. Nie. To trener, który cierpiał z powodu solidności muru, jaki postawił Thibaut Courtois, by Real Madryt po raz 14. został mistrzem Europy. To słowa Jürgena Kloppa.

To, czego dokonał Courtois tamtej nocy w Paryżu, jest czymś bezprecedensowym w 68 rozegranych do tej pory finałach Pucharu Europy. Być może do czegoś podobnego doszło w 1982 roku na stadionie Feyenoordu. Aston Villa debiutowała w rozgrywkach i wywalczyła tytuł, a jej bohaterem był bramkarz, choć nie ten podstawowy. Jimmy Rimmer doznał kontuzji w 8. minucie meczu. W jego miejsce na boisku zameldował się Nigel Spink, który zapisał swoje nazwisko w historii klubu z Villa Park. To był jego debiut w Pucharze Europy i bronił kolejne okazje tworzone przez Rummenigge, Hoeneßa, Breitnera, Dremmlera czy Dürnbergera…Dopiero na 2 minuty przed końcem pokonał go Hoeneß, jednak kiedy podniósł głowę i poleciał się cieszyć, to ujrzał uniesioną w górze chorągiewkę sędziego liniowego. Gol został anulowany i finalnie Aston Villa została mistrzem Europy po bramce Petera Withe'a w 67. minucie.

Jednak nawet fantastyczny występ 23-letniego Spinka nie równa się z tym, w jaki sposób Courtois zatrzymywał ataki Liverpoolu. Drużyna Kloppa znajdowała sposób, by z łatwością niegodną finału pokonywać kolejne formacje Los Blancos i tworzyć liczne okazje strzeleckie. Jednak na miejscu zawsze był Courtois, który w pozycji porta gayola przyjmował Salaha, Mané, Firmino, Diego Jotę, Luisa Díaza i pozostałych piłkarzy ubranych na czerwono, którzy marzyli o zobaczeniu piłki w bramce, której Courtois bronił niczym lew z Bree. Górą, dołem, z bliska, z daleka, prawą, lewą. Każde podejście Liverpoolu spotykało się z obroną Courtois lub takim ustawieniem bramkarza Realu, że piłkarze Liverpoolu, chcąc jak najbardziej dopieścić swoje strzały, posyłali piłkę poza światło bramki.

„W 2022 roku rozegraliśmy ten mecz i strzelaliśmy na ich bramkę co 3 minuty, ale ich bramkarz miał 12 rąk. I potem oni trafili, a my po wszystkim rozmawialiśmy o jednym błędzie, w którym mogliśmy lepiej bronić naszej bramki. Ich goście byli na złych pozycjach 23 razy, a my tego nie ukaraliśmy. Nie chodziło w ogóle o ich obronę, to był ten sk*****l Courtois”, mówił Klopp w wywiadzie dla The Guardian.

Gol Viníciusa
Ta Liga Mistrzów, La Decimocuarta, pozostanie na zawsze w pamięci wszystkich, czy to madridistas, czy nie. Ponieważ przeżyto sytuacje graniczące z surrealizmem podczas remontad przeciwko PSG, Chelsea i w szczególności Manchesterowi City.

W Saint-Denis, w noc zamieszek wokół stadionu ku hańbie miasta, które za kilka tygodni będzie gospodarzem Igrzysk Olimpijskich, to Vinícius zapisał swoje nazwisko w złotym albumie z fotografiami piłkarzy, którzy zdobyli decydujące gole dla Realu Madryt w finałach Ligi Mistrzów. Od 28 maja Vini znajduje się u boku Gento, Riala, Sereny, Mijatovicia, Zidane'a czy Bale'a. Stojący się na dalszym słupku Brazylijczyk domknął świetne, płaskie dośrodkowanie Fede Valverde. 

PS. Po tym meczu MARCA oceniła występ Courtois na 4 w skali 1-3.  

Czternasty Puchar Europy
Liverpool FC – Real Madryt 0:1 (0:0) [SKRÓT FINAŁU]
0:1 Vinícius 59'

Liverpool: Alisson; Alexander-Arnold, Konaté, Van Dijk, Robertson; Henderson (77' Keïta), Fabinho, Thiago (77' Firmino); Salah, Sadio Mané, Luis Díaz (65'  Jota). Trener: Jürgen Klopp.
Real Madryt: Courtois; Carvajal, Militão, Alaba, Mendy; Casemiro, Kroos, Modrić (90' Ceballos), Valverde (86' Camavinga); Vinícius (90'+3' Rodrygo) i Benzema. Trener: Carlo Ancelotti.