Joselu: Dranie z mojej drużyny zagrają w szóstym finale Ligi Mistrzów
Joselu udzielił wywiadu dla Radio MARCA. Hiszpan opowiadał przede wszystkim o bieżącym sezonie i został też zapytany o swoją przyszłość.
Joselu. (fot. MARCA)
– Odczucia po Bayernie? Czułem się szczęśliwy, podekscytowany i było wspaniałe. Ten mecz zmienił sezon, także pod względem medialnym. Nigdy wcześniej tak wielu ludzi nie zatrzymywało mnie na ulicy, by mi podziękować. Czuję, że doprowadziłem do łez wiele osób. Jestem szczęśliwy, że udało mi się wydobyć z ludzi te uczucia.
– Finał? W szatni zdajemy sobie sprawę, że to będzie bardzo trudny mecz. Jestem w zespole, w którym są dranie, którzy zagrają w szóstym finale Ligi Mistrzów. Dobrze sobie z tym radzę. W miarę upływu czasu jest to coraz bardziej skomplikowane, ale to część gry. To będzie trudny mecz. Dobrze go przeanalizowaliśmy i zawsze powtarzam, że finały są fifty-fifty.
– Myślę, że możemy się wiele nauczyć z finału z Leverkusen w Lidze Europy. Niemcy byli faworytami i przegrali. Jeśli się zrelaksujesz i popadniesz w samozadowolenie, to się pomylisz. Na początku sezonu nikt nie liczył na to, że zakwalifikują się do fazy pucharowej. Zasłużyli na to, by cieszyć się finałem.
– Żaden mecz nie jest łatwy. Poza tym, inne drużyny zawsze mają w swojej motywacji chęć pokonania Realu Madryt, tego doświadczyłem i nauczyłem się, gdy nosiłem inne koszulki.
– Nacho już nękał mnie, abym zapłacił mu za podanie, które dał mi przeciwko Cádizowi. Powiedziałem mu, że dzięki tej asyście skończyła się posucha, a potem strzeliłem dwa gole przeciwko Bayernowi. W następnym tygodniu zdobyłem kolejnego przeciwko Villarrealowi i udało mi się strzelić cztery gole w czterech meczach.
– Czemu nie oglądałem El Corazón de la Decimocuarta? Jestem zbyt wielkim madridistą i nie muszę tego widzieć, by czuć to, co czuję, gdy zakładam tę koszulkę. Ważne jest to, że nagrywają nas wygrywających tę edycję Ligi Mistrzów.
– Przyszłość? To nie zależy ode mnie. Porozmawiamy po zakończeniu sezonu, mając nadzieję, że wygraliśmy Ligę Mistrzów.
– Odejście Kroosa? Ci, którzy mają dzieci, czują to. To coś, co pochodzi z mojego wnętrza i przeżyłem ten moment tak, jakbym to był ja i przytulałem moje dzieci. Właśnie wtedy się wzruszam, jestem słaby.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze