Bohaterowie Pucharów Europy – La Octava
Przy okazji odliczania dni do wielkiego finału Ligi Mistrzów na Wembley będziemy przypominać o największych bohaterach każdego kolejnego Pucharu Europy w historii Realu Madryt. Ten ósmy zdobyty 24 maja 2000 roku w Paryżu został zapamiętany przez buntownika Nicolasa Anelkę, który ostatecznie został bohaterem.
Jedenastka Realu Madryt na finał z Valencią w 2000 roku. Górny rząd od lewej: Casillas, Iván Campo, Redondo, Morientes, Anelka i Karanka. Dolny od lewej: Salgado, Roberto Carlos, Raúl, McManaman i Helguera. (fot. Getty Images)
Historia 1. Pucharu Europy
Historia 2. Pucharu Europy
Historia 3. Pucharu Europy
Historia 4. Pucharu Europy
Historia 5. Pucharu Europy
Historia 6. Pucharu Europy
Historia 7. Pucharu Europy
Sezon 1999/2000 był jednym z najbardziej emocjonujących w historii Realu Madryt. Drużyna przeżywała w nim bardzo trudne chwile – w pewnym momencie była nawet bliżej strefy spadkowej niż górnej części tabeli La Ligi. Skończyło się to tym, że 18 listopada poinformowano o zwolnieniu trenera Johna Toshacka. Relacje pomiędzy walijskim szkoleniowcem a zespołem już od dłuższego czasu były bardzo napięte, ale do przelania czary goryczy doszło 3 listopada po meczu z Rayo Vallecano. Toshack nie miał wówczas problemów z tym, aby publicznie wypunktować wszystkie błędy bramkarza Albano Bizzarriego. Prezes Lorenzo Sanz o przejęcie pierwszego zespołu poprosił Vicente del Bosque.
Początki Del Bosque nie były łatwe – drużyna nie potrafiła wyjść z negatywnej dynamiki, a w tych najbardziej delikatnych momentach ratowano się wsparciem takich canteranos jak José Manuel Meca czy Rolando Zárate. Będąc w niekomfortowej sytuacji w lidze (ostatecznie skończyło się na piątym miejscu) i przeżywając prawdziwe męczarnie w Copa del Rey (wygrana 1:0 na Santiago Bernabéu i porażka 1:2 w rewanżu z Méridą), piłkarze Realu Madryt przyjechali 10 marca na zgrupowanie w ośrodku sportowym celem jak najlepszego przygotowania się do wyjazdowego meczu z Sevillą i kluczowego starcia w Lidze Mistrzów. Po przegraniu obu meczów z Bayernem Monachium w drugiej fazie grupowej kluczem do awansu do ćwierćfinału był mecz z Dynamem Kijów.
Tego samego poranka 10 marca Nicolas Anelka zakomunikował Del Bosque, że nie zamierza trenować. Francuz, za którego poprzedniego lata zapłacono równowartość obecnych 33,5 miliona euro, poprosił o bezpośrednie spotkanie z trenerem i jego asystentem. W jego trakcie przekazał, że czuje się wykluczony z zespołu i że dostrzega, iż sztab techniczny nie czerpie radości z jego bramek. Innymi słowy, rozchodziło się o domniemane prześladowanie z racji bycia zagranicznym piłkarzem.
Zdziwienie wśród trenerów przerodziło się w gniew w biurach dyrektorskich. Sytuacja stała się jeszcze bardziej napięta, gdy Anelka postanowił udzielić kilku wypowiedzi dla francuskich mediów: „Hierro i Del Bosque gadają o mnie za plecami. Wyrzucili mnie z gabinetu w złym stylu. Ja nie jestem psem. Myślą, że się przestraszę, ale mnie nie znają”. Del Bosque starał się to wszystko uspokoić: „Nicolas, musisz trenować. Masz pewne zobowiązania, to nie jest szkoła i musisz zachować się jak profesjonalista”. Niestety na Anelkę to nie zadziałało, dlatego z miejsca został wykluczony z zespołu. Nie pojechał wraz z drużyną do Sewilli i ustalono, że za każdą nieobecność będzie na niego nakładana kara w wysokości 240 tysięcy euro.
Droga ugodowa
Droga Realu Madryt w Europie w dalszym ciągu była wyboista. Po remisie 2:2 z Dynamem Kijów Królewscy, aby myśleć o awansie, musieli wygrać w ostatniej kolejce z Rosenborgiem w Norwegii. Udało się to dzięki szybkiej bramce Raúla i wytrwałości do samego końca. Później przyszła pora na pamiętny wieczór na Old Trafford, który został zapamiętany z niesamowitej piętki w wykonaniu Fernando Redondo. Z kolei w półfinale na drodze Los Blancos ponownie stanął Bayern Monachium.
Wcześniej, 5 kwietnia Anelka wrócił do treningów z drużyną. W żadnym jednak momencie nie wycofał się ze swoich słów i nie zamierzał nikogo przepraszać. 8 kwietnia znalazł się na liście powołanych na mecz z Celtą Vigo. „Pozostaje jednym z naszych zawodników. Zobaczymy, jak będziemy mogli z niego skorzystać”, tłumaczył Del Bosque. 12 kwietnia Anelka wrócił na boisko przy okazji zremisowanego 0:0 meczu z Espanyolem w półfinale Copa del Rey. Trybuny były tego dnia wyraźnie podzielone.
Gdy na początku maja przyszła pora na wyczekiwane starcie z Bayernem, Del Bosque uznał, że Anelka będzie najlepszym rozwiązaniem dla jego ofensywy. Nie patrzył na to, co działo się wcześniej. Francuz wyszedł w pierwszym składzie i już po czterech minutach pokonał Olivera Kahna wyprowadzając Królewskich na prowadzenie. Mecz zakończył się zwycięstwem 2:0. W rewanżu w Monachium Anelka ponownie znalazł się w podstawowej jedenastce i ponownie wpisał się na listę strzelców – ostatecznie mimo porażki 1:2 to Real Madryt awansował do wielkiego finału. Finału, którego Francuz nie przegapił, a jego zespół pewnie wygrał w nim z Valencią 3:0. Anelka został mistrzem Europy w Paryżu, będąc jednocześnie jednym z głównych bohaterów Realu Madryt w tej edycji Ligi Mistrzów – futbol potrafi być nieprzewidywalny.
Ósmy Puchar Europy
Real Madryt – Valencia CF 3:0 (1:0)
1:0 Morientes 39'
2:0 McManaman 67'
3:0 Raúl 75'
Real Madryt: Casillas; Salgado, Helguera, Karanka, Iván Campo, Roberto Carlos; Redondo, McManaman, Raúl; Anelka i Morientes.
Valencia CF: Cañizares; Angloma, Đukić, Pellegrino, Gerardo; Mendieta, Farinós, Kily González, Gerard López; Claudio López i Angulo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze