Co daje Bellinghamowi wycinanie dziur w getrach?
Coraz częściej można zobaczyć piłkarzy z dziurami w getrach. Robią je, aby czuć się bardziej komfortowo na boisku.
Getry Jude'a Bellinghama. (fot. Getty Images)
Przed wejściem Jude'a Bellginghama na murawę Bernabéu w meczu z Cádizem kamery uchwyciły, jak Anglik zaczyna ciąć swoje getry, tak aby było w nich kilka dziur. To już jego tradycja, ale dlaczego pomocnik tak lubi grać w pociętych getrach?
20-latek nosił je już tak w Borussii Dortmund, jednak nie był pierwszym, który zastosował tę technikę. Piłkarze tacy jak Gareth Bale i Neymar robili to już wcześniej. Dlaczego? Aby czuć się lepiej na boisku, zapobiegać przeciążeniom łydek i uniknąć ewentualnych kontuzji. Ale czy są na to jakieś dowody medyczne?
Lekarze Realu spieszą z odpowiedzią. „Piłkarze często noszą getry, które są zupełnie nowe. A takie są niewygodne, zwykle są dość ciasne. To powoduje pewien dyskomfort u zawodnika. Z tego powodu wielu z nich je tnie, bo to uwalnia nogę od tego napięcia nowego jeszcze materiału. Firmy dostarczające sprzęt starają się, aby były one bardziej elastyczne. To cięcie jest już jednak częścią przesądu niektórych graczy” – mówią Relevo.
Javi Ledesma, trener przygotowania fizycznego m.in. Achrafa Hakimiego, Garnacho i Enzo Fernándeza, tak opowiada o sprawie dziur w getrach. „Wielu robi to, bo czuje się niekomfortowo. To tak, jakby ściągać skarpetki. Nie wiem, czy to bardziej mit, czy problem psychologiczny, ale prawdą jest, że niektórzy piłkarze mówią, że jeśli grają z dziurami, zauważają mniejszy ucisk i nacisk na łydki” – komentuje.
„Nie ma na to żadnych dowodów naukowych” – dodaje Ledesma. I pokrywa się z odpowiedziami reszty ekspertów pytanych o ten temat. Nie ma dowodów łączących dziurawe getry z lepszą ochroną przed kontuzjami lub nadwyrężeniem łydek. „To raczej dla wygody i manii piłkarza” – powtarzają.
Marki sportowe podążają tym samym trendem. „Jest trochę legend o tych getrach. Niektórzy profesjonalni gracze robią w nich dziury, żeby było wygodniejsze, a jednym z nich jest Bellingham. I wiesz, że cokolwiek robi Bellingham, robią wszyscy inni. Było trochę efektu Bellinghama w tym też” – podkreślają.
Na koniec opinia piłkarza. Álvaro Sánchez, były młodzieżowy napastnik Atlético Madryt, Atlético Baleares, Badajoz, obecnie grający dla Adarve, odpowiada w ten sposób: „To prawda, że getry są ciasne i ich przecinanie daje trochę swobody. Na przykład ja gram w za ciasnych. Ale to jest jak z każdą inną modą, dopóki Bellingham tego nie zrobił, inni też tego nie robili”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze