Koszykarze utrzymują pozycję lidera
W 32. kolejce Ligi Endesa Real Madryt pokonał Granadę i utrzymał pierwsze miejsce w tabeli. Mecz przebiegał w pełni pod kontrolą podopiecznych Chusa Mateo, który mógł dać odpocząć podstawowym graczom.
Džanan Musa. (fot. Getty Images)
Real Madryt pewnie pokonał Granadę i utrzymał pozycję lidera w Lidze Endesa. Unicaja swoje spotkanie rozegra dopiero wieczorem, ale i tak nie może wyprzedzić Królewskich. Chus Mateo wykorzystał starcie z niżej notowanym rywalem na rotacje. Najlepszym zawodnikiem spotkania został Tavares, który spędził na boisku tylko niecałe 17 minut. Poniżej kwadransa grali natomiast Campazzo, Musa, Hezonja czy Yabusele. Swoją szansę otrzymali dzięki temu Ndiaye i Alocén. Mimo obecności w kadrze na parkiecie w ogóle nie pojawił się Deck.
W pierwszej kwarcie niemal przez cały czas Real Madryt znajdował się na prowadzeniu, ale gra nie była zadowalająca. Zbyt dużo było strat (6), chociaż Granada wcale z tego nie korzystała. Królewscy postawili na grę pod koszem, korzystając z obecności Tavaresa. Granada znacznie częściej próbowała rzutów z obwodu, co pozwalało jej utrzymywać się w grze (22:19).
Zawodnicy z ławki odmienili grę Królewskich w drugiej kwarcie. Pojawiło się więcej prób z dystansu, no i znacznie udało się ograniczyć straty. Przewaga nad Granadą powoli zaczęła rosnąć. Dobre minuty rozgrywali Llull, Poirier, Yabusele czy Hezonja. Dzięki temu gracze z pierwszej piątki, za wyjątkiem Abalde, mogli sobie odpocząć, a wynik w połowie spotkania był korzystny (51:42).
W trzeciej części gry punkty dla Realu Madryt zdobywało tylko trzech zawodników: Musa (9), Ndiaye (8) i Abalde (7). Eli najbardziej skorzystał na rotacjach, ponieważ spędził dzisiaj na parkiecie 25,5 minuty, zdobywając 13 punktów. Granada po zmianie stron mocno się odbiła od defensywy gospodarzy. Brakowało jej skuteczności, a Real Madryt górował prawie w każdym aspekcie, co znajdowało odzwierciedlenie w wyniku (77:57).
Jak to zwykle bywa w tego typu meczach, ostatnia kwarta przyniosła rozluźnienie w szeregach gospodarzy. Na parkiet już nie wrócili tacy zawodnicy jak Campazzo, Tavares, Yabusele czy Musa. Pozostali musieli rozwiać promyk nadziei Granady, który pojawił się, gdy różnica zmalała do dziewięciu punktów. Szybko udało się to zrobić i Real Madryt może być pewny utrzymania pierwszego miejsca w tabeli po tej kolejce.
94 – Real Madryt (22+29+26+17): Abalde (14), Campazzo (2), Tavares (10), Ndiaye (13), Musa (14), Causeur (5), Hezonja (10), Alocén (0), Deck (-), Poirier (11), Llull (10), Yabusele (5).
80 – Granada (19+23+15+23): Felício (12), Cheatham (10), Costa (4), Tomàs (5), Krämer (0), Dime (14), Rousselle (9), Bamforth (9), Valtonen (6), Díaz (-), Iriarte (-), Wiley (11).
Poza kadrą znaleźli się:
• Sergio Rodríguez – decyzja trenera
• Rudy Fernández – decyzja trenera
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze