Advertisement
Menu
/ as.com

Trochę Modricia to wciąż dużo

Niezależnie od tego, czy w pierwszym składzie, czy jako luksusowy zmiennik Kroosa, Luka Modrić wciąż znajduje się w planach Carlo Ancelottiego. Dla Chorwata cały czas jest miejsce, nawet pomimo tak zaciętej rywalizacji wśród środkowych pomocników.

Foto: Trochę Modricia to wciąż dużo
Luka Modrić i Toni Kroos w serdecznym uścisku. (fot. Getty Images)

Po raz ostatni Modrić schodził do szatni bez choćby minuty spędzonej na boisku 13 lutego z Lipskiem. Od tamtej pory, czyli przez równe dwa miesiące, Luka zawsze wchodził na murawę. Jego ostatni występ w podstawowej jedenastce, z Celtą, stanowił zaś prawdziwą lekcję gry w środku pola. Niewykluczone, że z Mallorcą ponownie ujrzymy go od pierwszej minuty. 

38-latek dostawał szansę od trenera w ośmiu poprzednich potyczkach i to wcale nie w tak małym wymiarze czasowym. Poza konfrontacjami z Athletikiem, jedynym, w którym rozegrał mniej niż kwadrans, pomocnik meldował się na boisku, by odgrywać ważną rolę. W żadnym przypadku nie możemy więc mówić tutaj o śmieciowych minutach, które mają na celu jedynie zyskanie czasu. Modrić po wejściu ma realnie zmieniać obraz gry zespołu. Daje to zresztą oczekiwane efekty. W ciągu 1643 minut w tym sezonie strzelił dwa gole i zaliczył sześć asyst. 

Ancelotti znajduje w Luce również kogoś, kto w jakościowy sposób jest w stanie zastępować Toniego Kroosa. Nie ma przypadku w tym, że Chorwat zmieniał Niemca aż dziesięć razy w bieżącym sezonie. To ponad połowa przypadków, w których Luka pojawiał się na murawie z ławki (łącznie było takich sytuacji 18). Szkoleniowiec jasno daje do zrozumienia, jaki jest jego plan zarządzania dwoma weteranami środka pola. 

Na dwa i pół miesiąca przed wygaśnięciem kontraktu wciąż nie wiadomo, jak potoczą się losy Luki. Jego otoczenie wciąż nie daje jasnych sugestii w tej sprawie, a telenowela trwa. Decyzję zawodnika poznamy najpewniej dopiero po sezonie, gdy będzie on w stanie całościowo przeanalizować swoje położenie i perspektywy na przyszłość. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!