Cień Haalanda

Carlo Ancelotti ponownie zlecił opiekę nad Haalandem Rüdigerowi, który fantastycznie poradził sobie z napastnikiem City przed rokiem. Niemiec wywiązał się z zadania bardzo dobrze. Problem Erlinga polegał nie tylko na tym, że nie był w stanie wpisać się na listę strzelców, lecz także na tym, że był kompletnie niewidoczny. Norweg w ciągu 90 minut zaliczył zaledwie sześć podań i 20 kontaktów z piłką. Nie miał udziału przy żadnej bramce i oddał tylko jeden strzał. 

Pomimo 30 goli w 37 spotkaniach w tym sezonie Haaland w ostatnim czasie nie jest w najwyższej formie, a starcie w Madrycie jedynie to udowodniło. Po zwycięstwie z Crystal Palace Pep Guardiola stwierdził na konferencji prasowej, że trafienie Erlinga było dla niego bardzo ważne w kontekście odzyskania pewności siebie. Był to jednak jego jedyny gol w ostatnich pięciu meczach Obywateli. Pusty przebieg zaliczył także w dwóch ostatnich sparingach reprezentacji. 

Choć w zeszłym sezonie Norweg w swoim pierwszym sezonie na Etihad bił rekordy, to jednak skandynawski cyborg nie miał większego wpływu na zeszłoroczny półfinałowy dwumecz z Realem Madryt. Mimo dwóch goli we wcześniejszej fazie z Bayernem Haaland w konfrontacjach z Królewskimi ani razu nie wpisał się na listę strzelców. Według wyliczyń Opta atakujący przeciwko Realowi zanotował więcej meczów bez gola, niż w starciach z jakimkolwiek innym rywalem. W ciągu 269 minut jego dorobek ogranicza się do ośmiu strzałów, z czego sześć w światło bramki. 

W bieżącej edycji Champions League Haaland ma na koncie sześć trafień w ośmiu potyczkach. Erling nie jest już jednak aż takim postrachem. Bardziej decydujący w ofensywie ostatnimi czasy okazują się Foden, De Bruyne, Bernardo, czy nawet Rodri. Rewanż na Etihad może wciąż mimo to okazać się dla Haalanda puntem zwrotnym sezonu.