Advertisement
Menu
/ marca.com

„Viníciusa nie da się ani zatrzymać, ani uspokoić”

Carlos Carpio, zastępca redaktora naczelnego dziennika MARCA, w najnowszym tekście dzieli się swoimi przemyśleniami na temat meczu Realu z Osasuną i występem Viníciusa. Przedstawiamy przemyślenia dziennikarza.

Foto: „Viníciusa nie da się ani zatrzymać, ani uspokoić”
Vinícius celebruje bramkę w meczu z Osasuną. (fot. Getty Images)

El Sadar jeszcze dekadę temu było polem minowym dla Realu Madryt. Wczoraj jednak Królewscy urządzili sobie na tym obiekcie spacerek i wykonali duży krok w kierunku 36. tytułu ligowego. Połączenie dominacji piłkarzy Ancelottiego z błędami defensywnymi graczy Arrasate sprawiło, że mecz ten, choć dobrze się go oglądało, był pozbawiony większych emocji. Przynajmniej spotkanie to potwierdziło to, co wszyscy już wiedzieliśmy: Viníciusa nie da się ani zatrzymać, ani uspokoić, choć wielu się stara. 

Brazylijczyk to broń masowego rażenia i dzięki swoim niesamowitym umiejętnościom robi ogromną różnicę. Po kontuzji uda, przez którą opuścił siedem spotkań, od stycznia przejął pałeczkę od Bellinghama i stał się liderem ofensywy, notując 12 trafień i 4 asysty w 15 meczach. Dziś jest tym, który robi różnicę w drużynie. Drużynie przypominającej kameleona, zwartej w defensywie i pokonującej wszelkie przeciwności losu. Jeśli dodatkowo zespół ten mierzy się z rywalem, który gra tak wysoko i zostawia luki w defensywie, festiwal bramkowy jest wręcz gwarantowany. 

Jednak w wieku 24 lat i po sześciu sezonach w Realu Madryt, w trakcie których stał się gwiazdą światowego formatu, Vinícius musi zrobić kolejny krok w swoim piłkarskim rozwoju. Musi pójść po rozum do głowy, dojrzeć. Zdać sobie sprawę, że on, który tak często jest najlepszym rozwiązaniem dla swojej drużyny, często staje się również jej problemem. Oficjalne propagandowe wymówki usprawiedliwiające jego wybuchy nie tylko mu nie pomagają, ale wręcz go dezorientują. To samo dotyczy ciągłego szumu wokół niego, który nie zniknie, dopóki jego rywale będą widzieć, że jest łatwym celem do prowokowania. W Pampelunie otrzymał trzecią żółtą kartkę w trzecim kolejnym meczu za śmianie się sędziemu w twarz i przez to nie zagra z Athletikiem. Coraz więcej kibiców Realu ma dość jego powtarzającego się złego zachowania. Ale to od niego zależy, czy to zmieni. Skorzysta na tym zarówno on, jak i cała drużyna. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!