Kontrolowany dołek
Nikt w klubie nie zamierza ukrywać, że drużyna przechodzi przez najgorsze chwile w sezonie. Dwumecz z Lipskiem pokazał, że obecny poziom zespołu jest daleki od prezentowanego przez pierwsze sześć miesięcy rozgrywek, gdy Królewscy rozjeżdżali kolejnych rywali. Również szatnia jest tego świadoma. Piłkarzom udziela się powoli zmęczenie psychiczne spowodowane olbrzymimi wymaganiami.
Carlo Ancelotti patrzy (fot. Getty Images)
Obecny stan rzeczy był mimo wszystko do przewidzenia. Główna różnica polega jednak na tym, że zazwyczaj tego typu dołek przychodził bliżej stycznia. Sam Ancelotti nie raz i nie dwa przestrzegał, że w końcu muszą przytrafić się gorsze momenty. Jakkolwiek patrzeć, plan pozostaje niezmienny. Przewaga wypracowana od sierpnia w lidze uspokaja nieco atmosferę, a w Lidze Mistrzów bądź co bądź udało się wywalczyć awans do kolejnej fazy. Ostatnie remisy z Rayo, Valencią i Lipskiem nie mogą rzutować na całość dotychczas wykonanej świetnej pracy. Po starciu z RB trener stwierdził na konferencji prasowej, że na starcie sezonu brałby aktualne położenie zespołu w ciemno.
Warto przypomnieć po raz kolejny, że sytuacja pozostaje nader komfortowa nawet pomimo plagi kontuzji. Ancelotti nigdy się nie skarżył, choć przecież co chwilę ktoś wypadał z gry, a drużynie brakowało środkowego napastnika pierwszego sortu. Pomimo często niesprzyjających okoliczności bilans Realu to 31 wygranych, 7 remisów i zaledwie 2 porażki.
Jak zaś poradzić sobie ze zmęczeniem psychicznym? Sztab szkoleniowy jest przekonany, że i tego jest w stanie dokonać. Kluczowa okaże się najbliższa przerwa na reprezentacje, do której dojdzie po konfrontacji z Osasuną. W klubie są zdania, że 15 dni powinno wystarczyć do odzyskania najlepszej wersji piłkarzy. Pauza posłuży nie tylko odpoczynkowi fizycznemu i psychicznemu, lecz także „skróci” czas oczekiwania na Courtois i Militão. Rehabilitacja obu zawodników przebiega bardzo dobrze, a ich powrotu na boisko możemy spodziewać się na ćwierćfinałowy dwumecz w Lidze Mistrzów.
Przed przerwą reprezentacyjną Królewscy stoczą dwa starcia. Najpierw do Madrytu przyjedzie Celta, następnie zaś drużyna uda się do Pampeluny. Cel jest jasny – zdobyć sześć punktów, by utrzymać przewagę. Następnie z kolei przyjdzie czas na naładowanie akumulatorów i chwilę oddechu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze