Advertisement
Menu
/ marca.com

„Real nie potrafi grać tak, aby po prostu nic się nie wydarzyło”

Carlos Carpio, zastępca redaktora naczelnego dziennika MARCA, w najnowszym tekście dzieli się swoimi przemyśleniami na temat meczu Realu z Lipskiem w Lidze Mistrzów. Przedstawiamy refleksje dziennikarza.

Foto: „Real nie potrafi grać tak, aby po prostu nic się nie wydarzyło”
Andrij Łunin w meczu z Lipskiem na Santiago Bernabéu. (fot. Getty Images)

Niezasłużenie. W taki sposób Real Madryt zakwalifikował się do ćwierćfinału Ligi Mistrzów po dwóch meczach z Lipskiem, który był wyraźnie lepszy. Poza awansem, drugą dobrą informacją dla Królewskich jest fakt, że następny mecz w tych rozgrywkach rozegrają dopiero za miesiąc. Mają więc wystarczająco dużo czasu, aby się otrząsnąć i znów prezentować zadowalający poziom. 

A prawda jest taka, że Real zawodzi już od dłuższego czasu. Konkretnie od 10 lutego. Tamtego dnia Los Blancos w szczycie swojej formy ograli w spektakularny sposób Gironę, ale od tego czasu ich bezradność jest coraz większa. I to pomimo dobrych wyników, które są dużo lepsze niż ich gra: 1:0 z Lipskiem na wyjeździe, 1:1 na Vallecas, 1:0 z Sevillą, 2:2 z Valencią i w końcu 1:1 w rewanżu z Lipskiem, który był najgorszym meczem Realu w tym sezonie. Kibice, którzy gwizdali na piłkarzy w różnych momentach spotkania, bali się pożegnania z Ligą Mistrzów, które byłoby traumatyczne. 

Po 122 latach jasne jest, że Królewscy nie potrafią grać, gdy nie są zobligowani do zwycięstwa. To nie jest w ich DNA, aby wyjść na boisko i grać tak, aby po prostu nic się nie wydarzyło, broniąc zaliczki z pierwszego spotkania. Tym bardziej w Pucharze Europy. Ancelotti, mając w głowie pierwszy mecz, zmienił formację i zrezygnował z Rodrygo. Ale wczoraj to nie taktyka była problemem. Piłkarze zniknęli, nie byli sobą. Źle się ustawiali, grali bez świeżości, bez pewności siebie, bez osobowości, bez piłki. Byli całkowicie zdani na łaskę intensywnego Lipska, który co chwilę zagrażał bramce Łunina. Ukraiński bramkarz znowu był najlepszym graczem Realu, podobnie jak w pierwszym meczu. W dwóch występach zanotował 12 interwencji, a Gulacsi 5, co doskonale odzwierciedla przebieg tego dwumeczu. Ostatecznie było to spotkanie, w którym jakość zrobiła różnicę. Znakomity kontratak wyprowadzony przez Bellinghama i nieskuteczność graczy Lipska to dwa główne powody tego, że Real gra dalej. Jednak drużyny, które już czekają w ćwierćfinałach, nie będą już wybaczać błędów. Nikt nie zdaje sobie z tego sprawy lepiej, niż Real Madryt. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!