Advertisement
Menu
/ COPE

Lahoz: Należy spojrzeć, kto do tego doprowadził, to nie był Gil Manzano

Mateu Lahoz ponownie zabrał głos w sprawie meczu Realu Madryt z Valencią. Przedstawiamy wypowiedzi byłego sędziego na temat tego spotkania wygłoszone w radiu COPE.

Foto: Lahoz: Należy spojrzeć, kto do tego doprowadził, to nie był Gil Manzano
Gil Manzano na Mestalli. (fot. Getty Images)

– Chciałbym, byście sędziów analizowali tak, jak teraz analizujecie problemy zdrowotne De Jonga, Pedriego czy Gaviego, którym życzymy szybkiego powrotu do pełnego zdrowia. Arbitrom trzeba pomagać i oferować narzędzia. Trzeba próbować rozmawiać dużo, dużo o futbolu, by rozwiązywać tematy, a nie tworzyć wątpliwości, jak na przykład ostatnio z wpływem gracza z pozycji spalonej na rywala. Rozmawiałem z wieloma kolegami i wielu obawiało się takiej akcji, jaka wystąpiła na Mestalli. To nie jest rzeczywistość futbolu. Przepisy mówią jedynie o zakończeniu meczu poprzez rzut karny poza doliczonym czasem. Musimy zrozumieć po co istnieje sędziowanie i dlaczego nie da się zamienić go w sztuczną inteligencję czy matematykę. Dlaczego? Bo futbol jest magiczny i musisz go interpretować. Nie możesz powiedzieć, że teraz zagracie ostatnią akcję i koniec.

– Dotyczy to zakończenia obu połów. Rożnego Realu i podania do Canósa. Musisz zrozumieć, że jedna akcja nie istnieje bez drugiej. Spójrzcie, że nie stanął żaden obrońca i żaden atakujący. To jest natura gry, która sprawia, że gdy Mamardaszwili piąstkuje, to piłka trafia do Brahima i ten szuka pozycji do dośrodkowania. W tej akcji nie trzeba żadnego sędziego.

– Więcej, jeśli chcemy korzystać z matematyki, trzeba być konsekwentnym. W tym meczu w pierwszej połowie doliczono 5 minut. 3 z nich doliczono za 3 gole, ale mówimy o tym od początku sezonu, że nie możesz doliczać odgórnie minuty za gola, jeśli ze specjalnych względów grę w każdym przypadku wznawiano bardzo szybko. Nie było analiz VAR-u i obie drużyny chciały grać ze swoich powodów. My dodajemy za to 5 minut.

– W drugiej połowie mamy kontuzję Diakhaby'ego, która jest jedną z najgorszych, jakie widziałem na boisku, a do tego zmiany i analizę VAR-u, która dla mnie była zbyt długa, a potwierdziła decyzję z boiska. Więc mamy 5 minut za pierwszą połowę i 7 za drugą. Na koniec doszła wspaniała interwencja VAR-u, która pomogła sędziemu, bo nie było tam stwierdzenia, że popełniłeś błąd, a było stwierdzenie, że masz od nas dwie powtórki i zobacz tę sytuację. To zajęło ponad 2 minuty.

– Jakie są wnioski? Gil Manzano to kawał sędziego. Zaliczył niesamowity mecz w takich okolicznościach. W Primerze sędziuje chyba od 11 lat. [prowadzący pyta: więc co mu się stało przy tej akcji?] Po prostu stosuje co do joty wytyczne z piątków [gdy odbywają się seminaria sędziowskie w Komitecie Arbitrów]. Robi to, co mu mówią.

– Czy błędem było to, że nie zagwizdał po wybiciu Mamardaszwiliego? Nie, nie można tak mówić. [wzburzenie innych gości] Ale pozwólcie mi wytłumaczyć. Możecie sami przejrzeć przepisy, to nie jest moje widzimisię. Futbol należy do wszystkich. Sędzia pracuje dla futbolu. W przypadku wpływu przy spalonym przepisy są klarowne, a ciągniemy to od miesięcy. Co do Mestalli, przepisy mówią tylko o karnym poza czasem gry. Tu nie możesz przerwać akcji ofensywnej. Nie chodzi tu o bycie za Valencią czy za Realem Madryt. Tu chodzi o futbol i każdą drużynę. Z Valladolidem było tak samo. Tu chodzi o to, że Komitet Arbitrów tworzy skrzynkę z przepisami i nakazuje stosowanie ich sędziom przy minimalnej możliwej interpretacji. Robią to wobec sędziów z Primery i Segundy, którzy wchodzą na ten poziom po 20 latach pracy i tysiącach meczów przepracowanych z własną interpretacją. Komitet Arbitrów stwierdził sobie, że aby uniknąć protestów, to przed rożnym, wolnym czy wybiciem przekażą, że to ostatnia akcja. Nie masz do tego prawa, bo tego nie przewidzisz. Nie masz pojęcia, czy to ostatnia akcja. Nie wiesz, ile będzie odbitek w polu karnym. Nie możesz wtedy w to wejść. Nie możesz przerwać tej akcji.

– Tu największe zmartwienie jest takie, że Gil Manzano podporządkowuje się Komitetowi Arbitrów. Bo jeśli słucha go Gil Manzano, to jak ma nie robić tego chłopak wchodzący do Segundy? Gil Manzano przy rożnym w minucie 98:12 trzy razy przekazał graczom: to ostatnia akcja.

– Więc nie powinien był pozwolić na zagranie rożnego? Ależ skąd! Nie powinien ostrzegać o ostatniej akcji. Błagam, spójrzmy na przepisy IFAB i FIFA. Możesz zapowiedzieć koniec meczu tylko po karnym poza czasem gry. Ty nie masz władzy, by robić coś takiego w takiej akcji jak ta. Nie możesz tego robić!

– I mówię wam, że koledzy po fachu przed tym ostrzegali. Te akcje komplikują sprawy. Sprawa z wpływem przy spalonym wszystko komplikuje. Gdy sędziowie wychodzą z piątkowych seminiarów po rozmowach o tych sprawach, są zmartwieni. To oni potem wychodzą na boisko i mają tylko parę oczu oraz jedno spojrzenie na akcję. Trudno im wygrać z VAR-em, bo VAR to asystent posiadający czas i kamery. Te wytyczne Komitetu szkodzą nieskończenie bardziej niż pomagają sędziom. Bo odejmując te dwie kwestie zakończenia połów, Gil Manzano i ekipa zaliczyli wielki mecz! Taka jest moja skromna opinia.

– Ciekawe jest to, że ostatnio w meczu Girony anulowano gola przez spalonego, do którego doszło 37 sekund wcześniej. Sam Komitet Arbitrów publicznie pochwalił się tą sytuacją. Na boisku sędziował tam Gil Manzano i VAR uznał za fakt, że spalony 37 sekund wcześniej to jest ta sama akcja. Nie wołano go nawet do monitora, by ocenił to sam. Długość akcji uznano za fakt. Tutaj on mówi, że to ostatnia akcja i nie daje jej dograć.Z jednej strony uznają 37 sekund za wystarczający czas jednej akcji i anulują gola, a z drugiej nie dają dograć akcji, w której piłka nie wyszła poza pole karne i w której broniący nie przejęli futbolówki.

– Mamy taki mecz, także taki dramat z Diakhabym i dochodzimy do minuty 98:12, komplikując sobie życie. Wszystko tam zależało od futbolu, a nie od twojego gwizdka. Nie można dawać takiej władzy sędziom. To nie oni są bohaterami futbolu. Należy spojrzeć na to, kto do tego doprowadził. To nie Gila Manzano należy masakrować za tę sytuację.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!