Advertisement
Menu
/ as.com

AS: Bellingham ma zostać powołany na mecz z Valencią

Anglik jest już niemal gotowy do gry i niewykluczone, że dzisiaj przez część zajęć będzie pracował z zespołem. Celem pozostaje gra od pierwszej minuty z Lipskiem, ale już w sobotę możemy zobaczyć go na boisku.

Foto: AS: Bellingham ma zostać powołany na mecz z Valencią
Jude Bellingham podczas rozgrzewki przed meczem z Mallorcą. (fot. Getty Images)

Jude Bellingham jest już prawie gotowy do gry, informuje AS. 10 lutego Anglik nabawił się silnego skręcenia lewej kostki podczas spotkania z Gironą, a służby medyczne Realu Madryt oszacowały początkowo, że zawodnik będzie potrzebował około trzech tygodni, aby wrócić do treningów z zespołem. Celem miało być starcie z Lipskiem, z którym Królewscy zmierzą się już 6 marca.

W stolicy Hiszpanii zakładano jednak też optymistyczny scenariusz i nieco krótszą rehabilitację, co oznaczałoby wcześniejszy powrót na boisko w najbliższym spotkaniu z Valencią na Estadio Mestalla. Na ten moment wydaje się, że właśnie ten scenariusz jest bliski realizacji. Bellingham nie odczuwa już bólu, a jego odczucia są bardzo pozytywne, podkreśla AS. Gazeta twierdzi też, że Jude otrzyma powołanie na mecz z Nietoperzami.

Pytanie brzmi, czy Bellingham będzie od razu gotowy do gry od pierwszej minuty. I tu pojawia się pewna przeszkoda, ponieważ sztab szkoleniowy zdaje sobie sprawę, jak wielkie napięcie będzie towarzyszyło spotkaniu w Walencji i jak bardzo może zaognić się mecz, jeśli sędzia nie będzie w stanie odpowiednio poradzić sobie z tym, co dzieje się na boisku i jak na wydarzenie wpływają reakcje trybun.

Priorytetem pozostaje więc gra od pierwszej minuty w Lidze Mistrzów, ale faktem jest, że Jude jest już niemal w 100% gotowy i trenuje indywidualnie z piłką. Być może już dzisiaj wróci nawet do częściowej pracy z zespołem, gdyż przed zajęciami ma przejść ostatnie badania, które mogą pozwolić mu na trening z drużyną, co byłoby prawdziwym testem dla jego kostki.

AS twierdzi, że na ten moment sztab szkoleniowy zakłada powołanie Bellinghama na mecz z Valencią i wpuszczenie go na boisko w drugiej połowie, aby mógł spokojnie złapać rytm przed środowym starciem z Lipskiem. Anglik założyłby mocny bandaż na kostkę, aby zapewnić dodatkowy punkt stabilności. Dzięki temu mógłby grać, ponieważ nie odczuwa już bólu. Byłby to jedynie środek zapobiegawczy.

Ciekawostką jest to, że Bellingham jest tak młody i tak rzadko korzystał do tej pory z pomocy lekarzy, że jest to już najdłuższa kontuzja w jego karierze: w Dortmundzie pauzował najdłużej przez 11 dni, a jego zwichnięty bark, już w Madrycie, wyłączył go z gry na 17 dni. Na ten moment przez skręconą kostkę pozostaje zaś poza grą od 19 dni.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!