Advertisement
Menu
/ relevo.com

„Nie potrzebuję 50 osób, które będą mi pisać, jaka to jestem słaba”

Piłkarka Realu Madryt i reprezentacji Hiszpanii nie przestaje być w centrum uwagi. „Ale dlaczego? Jestem zwykłym człowiekiem” – mówi w rozmowie z Relevo.

Foto: „Nie potrzebuję 50 osób, które będą mi pisać, jaka to jestem słaba”
Athenea del Castillo (fot. Getty Images)

W sieci pojawiają się wulgarne komentarze na temat jej ciała – wśród najczęściej wyszukiwanych haseł z jej imieniem pojawia się słowo „tyłek”, Poza tym przeczytać możemy krytykę występów, zobaczyć memy, a nawet pojawiła się plotka o poglądach politycznych, której ona sama zaprzecza. Oprócz tego jest gwiazdą futbolu pod każdym względem – ma armię fanów, którzy ją uwielbiają i wspierają – przez ostatni rok Athenea del Castillo nie przestała być w centrum uwagi mediów. Czy to z powodu jej decyzji, poziomu gry czy też zdjęć, które robi w wolnym czasie.  „Piszą o mnie wszędzie. I dobrze i źle. Athenea to, Athenea tamto. Ale dlaczego? Przecież jestem zwykłym człowiekiem. To znaczy… nic takiego nie robię” – mówi zawodniczka Realu Madryt i reprezentacji Hiszpanii w wywiadzie dla Relevo podczas zgrupowania kadry Hiszpanii przed środowym finałem Ligi Narodów przeciwko Francji. 

W wieku 23 lat nie straciła niewinności i ciepła. Po treningu spotkała się z mediami w miasteczku sportowym w Las Rozas i przywitała nas z wielką energią oraz życzliwością. Nawet zażartowała do rzecznika prasowego. „Nie złość się, dużo gadam” – przeprasza ze śmiechem, gdy przekraczamy wyznaczoną godzinę rozmowy. A prawda jest taka, że ​ bez wahania odpowiedziała na każde z naszych pytań. Z naturalnością, która zawsze ją charakteryzowała.

Wszystko to przeplata się z dojrzałością, z jaką nauczyła się radzić sobie z krytyką i nieprzyjemnymi komentarzami na portalach społecznościowych. To nie jest wynik przypadku. Athenea współpracuje ze swoją psycholog, Maríą Aguirre, nad tym, jak poradzić sobie z boomem wokół jej osoby. Na „nową” Atheneę nie mają już wpływu różnego rodzaju wpisy. Albo przynajmniej próbuje sprawić, żeby tak było.

„Kiedy leżę na łóżku, często otwieram media społecznościowe. Jeśli widzę, że coś mnie interesuje, to czytam. Jeśli widzę, że nie, mówię: pa, pa bzdury. I przekazuję to innym. Jestem szczera. Ciekawią mnie różne opinie. Kiedy źle gram, cóż, zdaję sobie z tego sprawę. Nie potrzebuję 50 osób, które będą mi pisać, jaka to jestem słaba. To pytanie: po co to czytać, jeśli mam świadomość, że mogę grać lepiej i że mogę dać z siebie więcej? Nie obchodzi mnie to. Zamierzam wybić sobie z głowy negatywne myśli, które pogorszą moje samopoczucie. Pozytywne też, nawet wtedy, gdy gram świetny mecz. Ani jedne, ani drugie mnie nie interesują. Są takie wiadomości, które śledzę i je czytam, ale kiedy widzę, że piszą coś o mnie, przewijam dalej” – wyznaje atakująca Realu Madryt i reprezentacji.

Kantabryjska piłkarka przyznaje jednak, że jest jeden temat, który na początku szczególnie ją niepokoił. „Ten o poglądach politycznych. To ten, który pojawia się najczęściej. Mam na myśli pewne zdjęcia. Mój Boże, ile moja dusza i moje serce cierpiały. Biedni jesteśmy z chłopakiem. Oboje. Ludzie, którzy niby mnie znają, wariują. A ludzie, którzy niby znają jego, wariują jeszcze bardziej. Gdybyście naprawdę go znali... Z powodu jednego zdjęcia ludzie wyrażają swoją opinię o innych” – powiedziała. 

Atenea nawiązuje do mnóstwa komentarzy, które pojawiały się przez te lata wokół dwóch zdjęć. Jednego, na którym pojawia się ze swoim chłopakiem Isrą w Dolinie Poległych. Na drugim jej chłopak robi zdjęcie na moście, na którym widnieje graffiti z napisem Viva Vox. Obie fotografie znalazły się w centrum debaty politycznej, w której przypisuje się jej popieranie skrajnej prawicy, mimo że nigdy nie wypowiadała się w tej sprawie. Jednak te dwa zdjęcia ją prześladowały.

„Pozostaję niewzruszona. Nauczyłem się z tego śmiać. Przychodzi czas, że staje się to dla ciebie zabawne. To znaczy, czy nie macie innych zmartwień? Innych niż wrzucenie zdjęcia przez Atheneę, albo jej chłopaka, albo przyjaciela przyjaciela Athenei? Proszę, jestem normalną osobą. Każdy, kto mnie zna i ze mną rozmawia, wie, jak się sprawy mają. Teraz się śmieję, ale jeśli było coś, co przeszkadzało mi na początku, to właśnie to”, podkreśla. Krytyka zaostrzyła się też po tym, jak zdystansowała się od swoich koleżanek z drużyny narodowej na początku „sprawy Rubialesa”. Podpisała oświadczenie, ale zadeklarowała, że może być nadal powoływana i nie rozpoczyna bojkotu.

„Zdecydowałam się wspierać Jenni (Hermoso), ale podjęłam inną decyzję. Wierzyłam, że droga naprzód wiedzie przez dialog” - wspomina trudne kilka tygodni, w których krytyka pod jej adresem rozgorzała na dobre. To wszystko jest już za nią. Koleżanki z drużyny uszanowały jej stanowisko. Jednak Athenea nie przestała być w centrum uwagi jako gwiazda hiszpańskiej żeńskiej piłki nożnej.

„Wiem, co to znaczy być zawodniczką Realu Madryt i reprezentacji narodowej. Dla mnie to wielka nagroda za moją pracę”. I dodaje, że jest wielu ludzi, którzy rozpoznają ją, gdy idzie ulicą i proszą o zdjęcie. „Przede wszystkim są to dzieci. Ja też bym tak zrobiła. Kiedy byłam mała i zobaczyłam Cristiano Ronaldo, krzyknęłam zaskoczona i podbiegłam. Oczywiście zobaczenie mnie to nie to samo, ponieważ nie jestem Cristiano Ronaldo, ale podoba mi się podekscytowanie, które widać na twarzach dzieci, ich rodziców, ich rodzin” - mówi.

Athenea jest punktem odniesienia dla wielu dziewcząt, które widzą w niej wzór do naśladowania. Naśladują nawet jej ruchy i fryzury. „Ehh, warkocze, warkocze Biedne matki i ojcowie”, zaczyna opowiadać o innym, pozytywnym boomie wokół niej. „Wiele razy zatrzymywano mnie przy wyjściu ze stadionu i pytano, jak robię swoje warkocze. Bo na przykład córka jakiejś pani też chce takie”.

„Cóż, bardzo mi przykro, ale robienie ich zajmuje mi dużo czasu. Nauczę was, to branie pasma po paśmie i dochodzi się do celu, trzeba mniej więcej przeliczyć włosy. Czasami myślałam o nagraniu filmiku instruktażowego, który podsyłałabym za każdym razem, gdy pytają mnie o to w social mediach” – podsumowuje Atenea. 23-latka znalazła równowagę między krytyką a pochwałami: „Jak widzicie, jestem spokojną dziewczyną”. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!