Ancelotti szuka miejsca dla Mbappé
Wraz z przyjściem Kyliana Mbappé Carlo Ancelotti będzie musiał znaleźć dla niego jak najlepsze miejsce na boisku. AS analizuje trzy różne ustawienia, przy których tym najbardziej poszkodowanym może być Rodrygo.
Carlo Ancelotti będzie miał nad czym myśleć (fot. Getty Images)
Kylian Mbappé po zakończeniu obecnego sezonu opuści PSG, a hiszpańskie media nie mają jednocześnie wątpliwości co do tego, że jego kolejnym kierunkiem będzie Real Madryt. Sprowadzenie francuskiego cracka ma być zamknięciem budowy drużyny, której celem będzie walka o wszystko. Królewscy w żadnym momencie nie godzili się na żadne półśrodki, dlatego gdy Karim Benzema opuszczał stolicę Hiszpanii, postanowili zachować numer 9 i poczekać jeszcze jeden rok. Teraz Carlo Ancelotti w końcu będzie miał swojego głównego atakującego, którego będzie musiał dopasować do pozostałych elementów układanki.
Opcja pierwsza to czysty rock and roll. Bezpośredniość, siła i instynkt strzelecki. Powrót do ustawienia 4-3-3 z czasów BBC, a w buty Cristiano Ronaldo, Garetha Bale'a i Karima Benzemy weszliby Vinícius, Rodrygo i właśnie Mbappé. Trójka atakujących, którzy bez problemu mogliby wymieniać się między sobą pozycjami. Poza tym Luis Enrique już w tym sezonie korzysta z Kyliana właśnie w roli dziewiątki – rozegrał na tej pozycji 18 meczów, w których zanotował 20 bramek i 6 asyst. To ustawienie sprawia jednak, że nieco dalej od pola karnego operowałby Jude Bellingham, a miejsce w jedenastce straciłby ktoś z dwójki Eduardo Camavinga – Aurélien Tchouaméni. W uzupełnieniu tej układanki kluczowy byłby bowiem niezmordowany Fede Valverde.
Przy dwóch kolejnych ustawieniach najbardziej poszkodowany byłby Rodrygo. Pozostałe nazwiska byłyby te same, ale zmieniałoby się ich ustawienie na murawie. Jedna z alternatyw to para napastników Vinícius i Mbappé, których z pozycji mediapunty wspomagałby Bellingham. Wówczas za środek pola odpowiadaliby ustawieni na całej szerokości boiska Valverde, Camavinga i Tchouaméni. To jednak wiązałoby się z tym, że francusko-brazylijski duet z przodu musiałby być zaangażowany w więcej zadań defensywnych.
I tutaj pojawia się plan C. Przejście do ustawienia 4-4-2. Para pivotów Camavinga i Tchouaméni, Valverde na prawym skrzydle, cofnięcie Bellinghama na pozycję lewego pomocnika i tym samym całkowita swoboda dla Viníciusa i Mbappé. Gra w takiej formacji nie byłaby również z dużą szkodą dla Bellinghama, który mógłby wykorzystać swoje warunki fizyczne, aby dynamicznie schodzić z lewej strony do środka i jednocześnie osłaniać pozycję Viniego.
Złota ławka
Powyższe alternatywy byłyby również uwarunkowane ewentualnym pozostaniem Toniego Kroosa i Luki Modricia, a jednocześnie mogłyby liczyć na wsparcie szerokiej ławki rezerwowych. Brahim Díaz może grać na każdej pozycji w ofensywie – od napastnika, przez mediapuntę, po skrzydłowego. Rodrygo byłby pierwszą opcją do jakichkolwiek modyfikacji pierwszego składu. Joselu pozostałby w swojej roli napastnika o zupełnie innym profilu gry. A do tego wszystkiego transfer Endricka oraz niepewne jeszcze decyzje dotyczące Ardy Gülera (rozważane jest wypożyczenie) i Daniego Ceballosa. Ancelotti i jego błogosławione problemy mogą nie mieć końca.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze