Helguera: Los Galácticos? Trzeba uważać na błędy, które popełniono w przeszłości

– Remis w Vallecas? To normalne, Vallecas to bardzo trudny teren. Mówił już o tym Ancelotti. To bardzo małe boisko, mogą na ciebie bardzo naciskać. Piłkarze wiedzieli, że jadą na trudny teren. To niczego nie zmienia, dalej są pierwsi i trzeba dalej walczyć o ligę. 

– Gra w czasach Los Galácticos? To oni grali ze mną, przecież byłem tam już wcześniej (śmiech). 

– Z transferem Mbappé mogą wrócić czasy Los Galácticos? Tak może być, jednak chodzi o to, by dostrzec błędy, które wtedy popełniono. Było wiele gwiazd i bardzo dobrych zawodników… ale nie wygraliśmy niczego. W Realu ważne jest, by wygrywać w każdym roku. Posiadanie tych wszystkich zawodników to coś cudownego, ale trzeba to zrównoważyć dobrą kadrą. Przyjście Mbappé do Realu byłoby niesamowitym transferem i z przodu trudno byłoby to pobić. 

– Co zawiodło w erze Los Galácticos? Co zawiodło? Równowaga, było wielu zawodników, którzy atakowali, później mecz robił się otwarty, atak za atak i nie było łatwo. Dla mnie, czyli zawodnika, który był obrońcą, bardzo trudno było bronić przy tego typu zawodnikach. Trzeba mieć równowagę między zawodnikami, którzy atakują, ale też tymi, którzy bronią. 

– Czy obecna drużyna Realu przypomina tamtą? Nie ma nic wspólnego. Siła fizyczna również jest bardzo ważna, a ten Real ma jej o wiele więcej. Myślę, że nie ma nic wspólnego, dlatego mówię, że trzeba z tym trochę uważać. Ale ok, jeśli Mbappé przyjdzie, to będzie niesamowitym transferem.

– Co sądzę o Tchouaménim na stoperze? Dla mnie to było bardzo proste, jeśli nie grałem jako obrońca, to mnie nie wystawiano. Tak z pewnością byłoby Tchouaménimu łatwo.  Musisz grać tam, gdzie wystawia cię trener, tym bardziej w Realu Madryt. Zaskoczył mnie bardziej jako stoper niż jako środkowy pomocnik, być może nie spodziewałem się tego, ponieważ nigdy go tam nie widziałem.

– Big Data Xaviego? Tak naprawdę Big Data niewiele mnie obchodzi… Trzeba też wiedzieć, jak tego używać, ale jeśli jesteś trzeci w tabeli, to dzieje się tak z jakiegoś powodu. Nie sądzę, by chodziło o coś więcej, serio. Wiem tyle, że Real jest pierwszy, a druga nie jest Barcelona i to z jakiegoś powodu. Używanie tych statystyk, by starać się przekonać swoich kibiców… Myślę, że to nie jest zbyt przydatne. Według mnie to oszukiwanie samego siebie.

– Big Data w moich czasach? Nie było czegoś takiego i Barcelona wygrała wiele lig, nie ma co tu dodawać. Atlético Madryt też i Valencia… I nikt nie myślał o Big Data, ponieważ te dane nie istniały. 

– Powrót Sergio Ramosa w niedzielę na Bernabéu? Kiedy przyszedł do Realu, to wiedziałeś, że zrobi taką karierę, ponieważ osobowość, jaką miał, była przytłaczająca. Ja byłem w Realu już długo i on mówił ci, co trzeba zrobić. Pokryj tego, pójdź tam, zrób to, tamto… Miał przytłaczającą osobowość. Było widać, że może stać się kimś ważnym i tak też było. 

– Sytuacja Modricia? To nie jest łatwe. W przypadku każdego piłkarza, kiedy dochodzisz do pewnego wieku i widzisz, że to nie jest już to samo i nie masz minut, to nie jest łatwo, ale chodzi o to… Modrić był moją słabością. To jeden z najlepszych transferów w historii Realu Madryt. To dość trudna sytuacja, ale właśnie po to jest Ancelotti i myślę, że dość dobrze umie tym zarządzać. Jestem przekonany, że sporo z nim rozmawia. Ma swoje minuty i kiedy przyjdą ważne mecze, to być może też dostanie swoje minuty. Nie da za wygraną. Sądzę, że Ancelotti też będzie potrzebował go bardziej, niż wszyscy myślimy. Modrić zasługuje na coś ważnego, na niezwykłe pożegnanie, jeśli ostatecznie odejdzie po sezonie, ponieważ myślę, że niewielu było takich jak on.