Rüdiger: Real to stacja końcowa, później możesz już tylko schodzić w dół
Antonio Rüdiger udzielił wywiadu niemieckiemu magazynowi Kicker, w którym mówił między innymi o pojedynku z RB Leipzig w Lidze Mistrzów, powrocie Toniego Kroosa do reprezentacji, swojej roli w drużynie i przyszłości. Prezentujemy wypowiedzi stopera Królewskich.
Antonio Rüdiger (fot. Getty Images)
– Powrót do ojczyzny na mecz Ligi Mistrzów? Zawsze miło jest wracać do Niemiec, bo czujesz się po prostu jak w domu, jak ostatnio w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów przeciwko Unionowi w Berlinie, moim rodzinnym mieście. Było znakomicie. Jednak kiedy trochę dłużej poprzebywam w Niemczech, to mam wrażenie, że jesteśmy trochę zbyt poważni i przydałoby nam się wszystkim trochę więcej luzu, jak we Włoszech czy w Hiszpanii.
– Spotkanie z Lipskiem? Jeśli spojrzysz na historię klubów i porównasz ich wielkość, to możesz powiedzieć: jesteśmy faworytami. Nie oznacza to jednak, że czeka nas łatwy mecz. W ubiegłym sezonie przegraliśmy w Lipsku 2:3 i było bardzo, bardzo trudno. Oczywiście, sytuacja była wtedy nieco inna, to był mecz w grupie i mieliśmy wtedy pierwsze miejsce. Mimo wszystko ten mecz pokazał, że Lipska nie można lekceważyć.
– Czy dziwią mnie dobre wyniki drużyny pomimo tylu kontuzji? Trochę tak, trochę nie, więc odpowiedź brzmi i tak, i nie. Myślę, że z powodu tak wielu kontuzji bardzo się ze sobą zżyliśmy. Jeśli ktoś wypada, to następny wskakuje na jego miejsce i godnie go zastępuje. Jak na przykład tydzień temu z Atlético Madryt, kiedy zabrakło mnie, to Dani Cavajal zagrał świetnie na stoperze. Tworzymy naprawdę dobry zespół, atmosfera jest świetna i widać to na boisku. Bez względu na okoliczności, czy przegrywamy 0:1, czy 0:2, to zawsze mamy przeczucie, że możemy odwrócić losy meczu.
– Moje słowa o powrocie Toniego Kroosa do reprezentacji Niemiec? Trochę podpaliłem, co? (śmiech). Nie wiem, Toni sam podejmie tę decyzję. Żaden inny Toni nie musi mu codziennie podpowiadać do ucha. Jednak w 100% podtrzymuję to, co już powiedziałem. To mistrzostwa Europy, które będziemy grali u siebie i chcemy mieć tam najlepszych zawodników. Uważam, że Toni jest w tym momencie jednym z najlepszych Niemców, ponieważ jest też jednym z najlepszych zawodników Realu Madryt. Jeśli mogę mówić otwarcie i szczerze, to sądzę, że wiele osób myśli tak samo, jak ja. Rozmawiamy o zawodniku, który od 10 lat gra w Realu Madryt i który wciąż cieszy się ogromnym szacunkiem. Zapracowanie sobie na taki status to według mnie niesamowite osiągnięcie.
– Nigdy nie wygrałem żadnej ligi i teraz mamy na to szansę? Tak, dlatego tak ważne jest dla mnie zdobycie mistrzostwa Hiszpanii z Realem Madryt w tym sezonie. Mistrzostwo kraju to maraton, a ja jeszcze nie wygrałem żadnego maratonu. Jednak w Realu nie wystarczy wygrać jednego tytułu. Tu zawsze są oczekiwania na wygranie Ligi Mistrzów.
– Ancelotti powiedział, że jestem perfekcyjnym środkowym obrońcą dla Realu Madryt? To jasne, że byłem szczęśliwy, gdy z ust tak wielkiego trenera wypowiadane są takie komplementy. To szaleństwo i pokazuje, że wykonuję dobrą robotę, ale tu w Madrycie wszystko może się bardzo szybko zmienić: jeśli nie wygrasz mistrzostwa czy Ligi Mistrzów, to wszystko jest na nic. Jesteśmy rozliczani na koniec sezonu. Oczywiście, na Real patrzy więcej osób i presja jest znacznie większa niż gdziekolwiek indziej, jednak to mi nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie – presja jest dla mnie ważna, ona mnie napędza. Potrzebuję tego. Naturalnie zauważyłem, że ostatnio zrobiło się nieco głośniej wokół mnie, ale nie skupiam się na tym. Wszyscy wykonujemy świetną pracę, napastnicy też znakomicie bronią. To jest dla mnie ważne. Nie muszę znajdować się w centrum uwagi.
– Pierwszy mecz z City w poprzednim sezonie i moje krycie Haalanda? Spotkanie z Haalandem było najważniejsze. Po nim wszyscy widzieli: Rüdiger nie jest tylko biernym uczestnikiem, ale przywódcą.
– Mój kontrakt wygasa w 2026 roku i co dalej? Co będzie dalej, tego nie wiem. Wiem tylko, że mój kontrakt z Realem obowiązuje jeszcze przez dwa lata. Teraz cieszę się chwilą, ponieważ po prostu myślę, że dostałem się na piłkarski Olimp. Real to stacja końcowa, później możesz już schodzić tylko w dół. Nigdy nie myślałem, że pewnego dnia tu trafię.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze