MARCA: Real rozgląda się za nowym bramkarzem
Real Madryt rozgląda się na rynku transferowym, ale zastąpienie Courtois nie jest łatwe. Kepa i Łunin mają cztery miesiące, by coś udowodnić, podczas gdy Fran González czeka na swoją szansę.
Thibaut Courtois podczas rozgrzewki w Stanach Zjednoczonych. (fot. Getty Images)
W słoneczny, plażowy poranek 10 sierpnia 2023 roku Thibuat Courtois wykonał zły krok w Valdebebas. Jego lewe kolano gruchnęło, a serca madryckich fanów zadrżały z powodu poważnej kontuzji najlepszego bramkarza na świecie. Minęły miesiące, nieco ponad pięć od tamtej fatalnej sesji treningowej, a władze klubu wróciły do punktu wyjścia. Z nostalgią i myślą o przyszłym sezonie obserwują codzienną rehabilitację Belga, analizują, co szykuje rynek i z satysfakcją patrzą na rozwój Frana Gonzáleza, a także kogoś, kto wkrótce się pojawi, informuje MARCA.
W Valdebebas wiedzieli, że zastąpienie numeru jeden w wyimaginowanym światowym rankingu bramkarzy jest zadaniem niewykonalnym. Porównania były nieuniknione i zawsze są obrzydliwe. W powrocie Belga do zdrowia wszystko przebiega normalnie, ale trzeba dać czas na wyjaśnienie wszystkich niejasności. Obecna sytuacja bramkarska oznacza, że Courtois kończy się kontrakt, Kepie kończy się wypożyczenie, a Łunin ma umowę do 2025 roku z wątpliwościami wokół niego. Właśnie dlatego rynek transferowy jest analizowany bez zbędnych ceregieli.
Kepa był zawodnikiem pierwszego wyboru dla Ancelottiego do czasu kontuzji, której doznał podczas rozgrzewki przed meczem z Bragą. Ancelotti nie był zwolennikiem dokonywania zmian w bramce, ale nie miał wyboru i musiał to zrobić w obliczu urazu Baska, który wysiadł z samolotu do Monachium, aby spełnić swoje dawne marzenie o grze dla Realu Madryt. Kepa jest swoim pierwszym krytykiem. Wie, że brakowało mu wszechstronnego występu, którym mógłby przekonać wszystkich, ale to nie znaczy, że poddał się na sekundę. Ciężko pracuje i daje z siebie wszystko na każdym treningu. Nie wszyscy tak robią.
Derby nie ułożyły się po myśli Łunina. Wydawało się, że zyskał przychylność wszystkich, ale pozostawił wątpliwości. Na jego korzyść przemawia to, że odwrócił sytuację, ale kiedy miał ją w swoich rękach, również tego nie potwierdził. Fran González ma dopiero 18 lat, ale prawda jest taka, że canterano przekonuje do siebie wszystkich, począwszy od Ancelottiego, a skończywszy na Llopisie, jednak jest melodią dalekiej przyszłości.
W obliczu tej sytuacji Real Madryt jest zmuszony spojrzeć na rynek transferowy, ale zawsze szanując Courtois i jego kolano, a także to, co mogą zademonstrować zarówno Kepa, jak i Łunin. Mają czas, ale w Valdebebas zastanawiają się nad alternatywami na przyszłość.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze