Advertisement
Menu
/ as.com

Moment Viniciusa

Choć Vinícius po urazie jest jeszcze nieco niemrawy, to mimo wszystko wciąż stanowi kluczowy element wyjściowej jedenastki. Brazylijczyk zagrał od początku z Atlético i tak samo stanie się w finałowym starciu z Barceloną.

Foto: Moment Viniciusa
Vinícius w poszukiwaniu ciągłości w starciu z Mallorcą (fot. Getty Images)

Po przebyciu drugiej w tym sezonie kontuzji mięśniowej Vinícius nie świeci jeszcze pełnym blaskiem, ale Ancelottiego na tę chwilę ani trochę to nie martwi. Trener wie, że w przypadku atakującego może wystarczyć jeden zryw. Tak też było w derbowej konfrontacji. Doprowadzający do dogrywki trzeci gol Królewskich miał swoje korzenie właśnie w akcji Viniego, który po indywidualnym rajdzie stanął oko w oko z Oblakiem. Choć pojedynek przegrał, a sam strzał nie był dobry, to jednak uderzenie sprowokowało sytuację, w której najpierw dwukrotnie nieskutecznie dobijał Bellingham, a następnie do siatki trafił Carvajal. 

Brazylijczyk starcie kończył bez gola czy asysty, ale na pewno nie można mu odbierać udziału w kluczowej dla losów potyczki akcji. Nawet jeśli po 23-latku na tym etapie sezonu spodziewano się bardziej okazałego dorobku, to mimo wszystko jego statystyki są wciąż więcej niż solidne. Na koncie ma sześć goli i cztery asysty w ciągu 1140 minut. Średnio udział przy trafieniu zalicza więc co 114 minut. To lepszy wynik niż choćby w przypadku Rodrygo (123), ale cały czas daleki od średniej Bellinghama (92), Brahima (92) czy Joselu (94). 

Jakkolwiek patrzeć, skuteczność Viniciusa wcale nie jest zauważalnie gorsza niż w poprzednich sezonach. W kampanii 2021/22 strzelił 22 gole i zanotował 20 asyst, co daje udział co 102 minuty. W minionym sezonie 23 gole i 21 asyst dawały średnią bramki lub ostatniego podania co 108 minut. Jak więc można zauważyć, nawet niebędący na pełnych obrotach Brazylijczyk jest w stanie zbliżyć się do efektywności z poprzednich lat. Brakuje mu jedynie rytmu, by przebić dotychczasowe osiągi. 

Atakujący notuje dość nietypowy sezon z racji na kontuzje. Do tej pory z łatwością udawało mu się omijać urazy. Jedyne poważniejsze problemy miał w sezonie 2018/19, kiedy nabawił się problemów z kolanem i wypadł z gry na prawie dwa miesiące. W czterech kolejnych sezonach przez problemy zdrowotne opuścił jednak zaledwie pięć meczów z powodu zatrucia pokarmowego, koronawirusa czy drobnego dyskomfortu w kolanie. W bieżących rozgrywkach szczęście odwróciło się plecami. Vini przegapił już 11 spotkań, a po ostatnim urazie pojawił się na boisku dwa razy, co nie pozwoliło mu jeszcze złapać na dobre rytmu. Ancelotti ma jednak jasny pogląd na sytuację. Gdy tylko Vinícius jest zdrowy, będzie grał. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!