Pewne zwycięstwo w Monachium
Real Madryt po raz drugi w ciągu miesiąca pokonał Bayern Monachium. Królewscy byli dzisiaj drużyną wyraźnie lepszą, a Sergio Llull uczcił rekord występów w białej koszulce bardzo dobrą grą.
Fot. Getty Images
Real Madryt pokonał Bayern Monachium po raz drugi w tym sezonie. Królewscy prowadzili w tym spotkaniu od początku do końca. Historyczny występ zaliczył Sergio Llull. Hiszpan zagrał w koszulce Realu Madryt po raz 1047., dzięki czemu pobił rekord Felipe Reyesa. Zaprezentował się z bardzo dobrej strony, trafiając 3 na 4 rzuty za trzy punkty, ale najlepszym zawodnikiem pojedynku został Poirier.
Mecz zaczął się od upamiętnienia Franza Beckenbauera. Zawodnicy obu drużyn wybiegli na parkiet w koszulkach z nazwiskiem legendarnego piłkarza, a samo spotkanie poprzedziła minuta ciszy.
Real Madryt od razu wziął się do roboty i szybko wypracował sobie przewagę, którą utrzymywał aż do samego końca meczu. Już w pierwszych minutach dali o sobie znać Hezonja z Musą. Ten bałkański duet zdobył osiemnaście punktów w pierwszej kwarcie. Wynik Królewskich uzupełnili Tavares z Llullem. Bayern próbował utrzymywać tempo gości. Najlepiej prezentował się Ibaka, a Bawarczycy skupiali się na akcjach blisko kosza. Po dziesięciu minutach znajdowali się o sześć punktów za Realem Madryt (18:24).
W drugiej części Bayern dosyć długo czekał na pierwsze punkty, a Królewscy zyskali kolejne kilka punktów przewagi. Podopieczni Laso poprawili się w defensywie i zablokowali madrytczykom drogę do kosza. Jednak Blancos znaleźli na to sposób, bo rzuty z dystansu wychodziły im całkiem nieźle. Najpierw na zmianę trafiali Llull z Campazzo, a w ostatniej minucie kwarty niespodziewanie celną „trójką” popisał się Poirier. Gospodarzy w grze trzymał głównie Branković, ale przewaga madrytczyków rosła (36:45).
Po zmianie stron spotkanie toczyło się w jednostajnym tempie. Przewaga Realu Madryt utrzymywała się w granicach dziesięciu punktów i obie drużyny wymieniały się ciosami. Z dobrej strony pokazał się Alocén, który dzisiaj otrzymał od Chusa Mateo więcej minut niż zazwyczaj w Eurolidze. Na swoim poziomie trzymał się Musa, a upływający czas działał na korzyść Królewskich (53:64).
W ostatniej kwarcie Bayern postawił na rzuty z dystansu i trafiał nawet z trudnych pozycji. Cztery takie celne próby zbliżyły Bawarczyków na odległość pięciu punktów (65:70). Kibice i zawodnicy gospodarzy uwierzyli w możliwość odrobienia strat, ale Real Madryt szybko odebrał im nadzieję. Zaczęło się od odpowiedzi Abalde za trzy punkty. Na to jeszcze potrafił zareagować Weiler-Babb, jednak później madrytczycy wyprowadzili decydujący cios. Seria 15:0 powaliła Bayern na deski i Real Madryt mógł dopisać do dorobku 18. zwycięstwo w 20 meczach.
71 – Bayern Monachium (18+18+17+18): Edwards (4), Bonga (0), Bolmaro (11), Ibaka (7), Booker (8), Weiler-Babb (6), Francisco (14), Giffey (-), Radončić (-), Lučić (5), Obst (8), Branković (8).
92 – Real Madryt (24+21+19+28): Causeur (4), Hezonja (17), Alocén (7), Tavares (4), Musa (16), Abalde (3), Campazzo (8), González (2), Poirier (18), Llull (13), Yabusele (0), Ndiaye (-).
Poza kadrą znaleźli się:
• Gabriel Deck – kontuzja mięśniowa
• Rudy Fernández – odpoczynek z powodu problemów z plecami
• Sergio Rodríguez – prawdopodobnie odpoczynek (w jego miejsce wskoczył Hugo González)
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze