Advertisement
Menu
/ marca.com

Wciąż otwarta rana

W ciągu niecałego miesiąca Królewscy zmierzą się z Atlético Madryt trzy razy. Będą mieli zatem wystarczająco dużo okazji, by zrewanżować się swojemu sąsiadowi za jedyną porażkę poniesioną w tym sezonie, która wciąż jest zadrą w sercach madridistas.

Foto: Wciąż otwarta rana
Fot. Getty Images

Real Madryt nigdy nie jest motywowany zemstą, ale chęcią wygrywania i zdobywania tytułów. To jest prawdziwym celem klubu. Czasem zdarza się jednak, że terminarz jest kapryśny i daje możliwość zagojenia starych ran czy wyrównania przeszłych bądź stosunkowo niedawnych rachunków. W tym przypadku najpierw Superpuchar Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej, a później Puchar Króla oferuje podopiecznym Carlo Ancelottiego szansę wzięcia rewanżu na Atlético Madryt za to, co wydarzyło się w meczu rozgrywanym na Cívitas Metropolitano w pierwszej rundzie sezonu ligowego. A i to nie wszystko, bo 4 lutego w niedzielę Los Colchoneros zawitają na Santiago Bernabéu w ramach 23. serii gier La Ligi.

Wrześniowa porażka na stadionie rywala zza między do dziś pozostaje jedyną poniesioną przez Królewskich w bieżącej kampanii. Wywołała ona wówczas swoiste trzęsienie ziemi ze względu na sposób, w jaki do niej doszło. Dwa szybko stracone gole i trzeci cios zaraz na początku drugiej połowy zdruzgotał Carletto i jego zawodników. Drużyna wzięła sobie tę lekcję do serca i od tamtej pory objęła prowadzenie w Primera División, zajęła pierwsze miejsce z kompletem zwycięstw w swojej grupie w Lidze Mistrzów i awansowała do 1/8 finału Copa del Rey.

Składa się to na passę 19 kolejnych spotkań bez przegranej z 16 wygranymi i trzema remisami, ale przede wszystkim z klarownym odczuciem zjednoczenia grupy oraz jej siły, która nie wzbudza najmniejszych wątpliwości. Nie ma już żadnego śladu po tamtym bojaźliwym zespole z wieloma znakami zapytania i niewielką zdolnością do reagowania, szczególnie po kontaktowym trafieniu Toniego Kroosa i rozczarowującym początku drugiej odsłony.

Ponadto tamto starcie ponownie pokazało ogromny dystans dzielący Atlético i Real, zwłaszcza na poziomie instytucjonalnym. Praca Javiera Alberoli Rojasa nie spodobała się nikomu, ale najbardziej nie spodobała się Los Blancos, którzy uargumentowali swoje pretensje w materiale wideo wyemitowanym ostatnio w RealMadridTV. Niesnaski nie skończyły się wtedy wraz z ostatnim gwizdkiem, a swoje trzy grosze dołożyli także Atleti, którzy w swoich mediach społecznościowych poinformowali o kontuzji Ángela Correi, podpierając to zdjęciem ukazującym ostre wejście Jude’a Bellinghama. Najwidoczniej jednak występ Alberoli Rojasa przypadł do gustu Komitetowi Technicznemu Arbitrów, czego najlepszym dowodem jest wyznaczenie go do poprowadzenia pierwszego półfinału Superpucharu Hiszpanii w Rijadzie.

Największy dystans od lat
Oba kluby różnią się obecnie bardziej niż kiedykolwiek. Osobliwym jest fakt, że prezesi Enrique Cerezo i Florentino Pérez zachowują wzajemną kurtuazyjną serdeczność, ale prawda jest taka, że relacja obu stron jest praktycznie zerowa, a ich rywalizacja została doprowadzona do skrajności, co potwierdził niedawny turniej dla siedmioosobowych drużyn do lat 12 La Liga FC Futures odbywający się w ośrodku sportowym Maspalomas, w którego finale Infantil B przegrał z Atlético 1:2.

Królewscy chcieliby zrewanżować się za swoją jedyną porażkę w tym sezonie między innymi z powodu tego, co oznaczała ona w kontekście kwestionowania wielu rzeczy, które wydarzyły się na boisku. Najgorzej wypadł Luka Modrić, który został zmieniony już w przerwie, a decyzji tej towarzyszyło kilka późniejszych roszad. Chorwat zdążył od tamtej pory dokonać osobistej remontady i odzyskać optymalną dyspozycję. W Valdebebas zdają sobie sprawę z tego, że przegrana w półfinale Superpucharu może oznaczać powrót wątpliwości, co wiązałoby się z zakończeniem znakomitego okresu, którym cieszą się wszyscy madridistas. A rezultat poniedziałkowego losowania par 1/8 finału Pucharu Króla tylko zwiększa napięcie w tygodniu, który może okazać się kluczowy na poziomie emocjonalnym. Dla obu zainteresowanych klubów.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!