Feliz aniversário, Rodrygo!
Dziś swoje 23. urodziny obchodzi Rodrygo. Z tej okazji życzymy mu dalszego rozwoju, decydowania o losach kolejnych meczów oraz najzwyczajniej szczęścia w życiu.
Fot. Getty Images
Kiedy Real Madryt wydawał 45 milionów euro na zaledwie 17-letniego, nieznanego szerzej nikomu Brazylijczyka, naturalną reakcją było pukanie się w czoło. Tym bardziej że był to już drugi taki manewr Królewskich w niedużym odstępie czasu, wcześniej przecież za podobną kwotę pozyskano Viníciusa. Czy można było się dziwić tego typu odzewowi? Cóż, nie za bardzo. Tak naprawdę w futbolu nie mieliśmy wcześniej do czynienia z czymś podobnym.
Niewielu wówczas zwracało uwagę na to, że nim na stół zawitały olbrzymie pieniądze, odpowiedni ludzie o odpowiednich kompetencjach wykonali wcześniej ogrom niewidocznej gołej okiem roboty. Ani Vinícius, ani Rodrygo nie zostali bowiem wzięci w ciemno. Przed dokonaniem transakcji, obaj zostali bowiem prześwietleni pod niemal każdym możliwym kątem w kontekście gry dla największego klubu świata.
Dziś widzimy tego efekty. Rodrygo jako świeżo upieczony 23-latek pochwalić się może 191 występami w białej koszulce, w trakcie których zdobył 48 bramek. Nawet jeśli nie zawsze było kolorowo, a nieraz na długie tygodnie atakujący potrafił znikać z radarów, to jednak ma w sobie coś, czym dysponuje naprawdę niewielu – pojawia się zawsze wtedy, kiedy drużyna najbardziej go potrzebuje. Choć nazwanie go już teraz piłkarzem ze światowego szczytu szczytów byłoby pewnie przesadą, to jednak jest on jednym z pierwszych w kolejce, by zawitać na piłkarskim Olimpie.
Gdyby nie on, dziś najpewniej nie moglibyśmy pochwalić się 14. Pucharem Europy. To, czego Brazylijczyk dokonał w fazie pucharowej Champions League w tym pamiętnym sezonie, na stałe zapisało się w klubowej historii. Kiedy wszyscy uznawali Królewskich za martwych, on w najlepszy możliwy sposób udowadniał wszystkim, na czym polega magia Realu Madryt. Najpierw golem dającym dogrywkę z Chelsea, następnie zaś totalnie niewytłumaczalnym dubletem z City w półfinale. To on zapewnił też Los Blancos triumf w zeszłorocznym finale Pucharu Króla, gdy dwukrotnie trafiał do siatki.
O rozwoju piłkarza świadczą jednak nie tylko tak ważne gole. Gołym okiem widać bowiem, że Rodrygo staje się też coraz śmielszy w poczynaniach. O ile już wcześniej jego jakość była trudna do podważenia, o tyle często można było odnieść wrażenie, że w jego grę niejednokrotnie wkrada się jakaś bojaźń. Dziś przebojowości z jego strony jest już znacznie więcej.
Z perspektywy czasu niespełna 100 milionów euro wydanych na Viníciusa i Rodrygo okazuje się tak naprawdę tanią inwestycją. Już teraz możemy powiedzieć, że mamy gwiazdę światowego formatu oraz zawodnika, który najpewniej zaraz nią się stanie. Najlepsze w tym wszystkim jest zaś to, że oni mają dopiero po 23 lata.
Drogi Rodrygo, życzymy ci, byś strzelał jeszcze więcej kluczowych goli, nadal rozwijał swój olbrzymi potencjał oraz wyznaczał drogę innym młodym piłkarzom. Dla takich, jak Endrick, będziesz niczym lustro. Życzymy ci także przede wszystkim zdrowia, bo – jakkolwiek banalnie to zabrzmi – jest ono potrzebne nie tylko na boisku, ale i w życiu. W tym zaś czuj się najzwyczajniej szczęśliwy i spełniony.
Feliz aniversário, Rodrygo!
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze