Advertisement
Menu
/ relevo.com

Zdany egzamin Mario Martina

Mario Martín wpadł w oko Carlo Ancelottiemu już jakiś czas temu. Trenerowi Realu Madryt zaimponowała w nim zwłaszcza jedna rzecz: charakter stworzony do rywalizacji. Od pierwszego treningu pod okiem Włocha wychowanek pokazywał osobowość i intensywność, nie czując żadnego respektu przed zawodnikami, których jeszcze niedawno mógł oglądać co najwyżej w telewizji lub z wysokości trybun.

Foto: Zdany egzamin Mario Martina
Fot. Getty Images

Choć 19-letni Hiszpan nie uchodzi za najbardziej utalentowanego i perspektywicznego gracza w szkółce, trenerzy widzą w nim kogoś, kto z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa zrobi karierę na najwyższym poziomie rozgrywkowym, czy to w Realu, czy innym klubie. Jego silny charakter może okazać się decydującym czynnikiem podczas przeskoku z piłki młodzieżowej do profesjonalnej. 

W starciu z Arandiną pomocnik zaliczył swoje drugie oficjalne spotkanie w białej koszulce (zadebiutował w poprzednim sezonie z Atlético w pucharze). 20 minut wystarczyło mu, by pokazać się z dobrej strony najpierw na pozycji defensywnego pomocnika, a następnie środkowego obrońcy. Ancelotti musiał skorzystać z jego wszechstronności, by spełnić regulaminową normę co najmniej siedmiu graczy pierwszej drużyny przebywających na boisku. 

Mario był agresywny w przecinaniu akcji, dokładny z piłką przy nodze i dodawał zespołowi równowagi w ostatnich minutach, gdy potyczka nieco wymykała się spod pełnej kontroli. Dobra postawa utwierdziła trenera w przekonaniu, że wychowanek w razie potrzeby jest w stanie pomóc Królewskim. Nawet jeśli trudno brać go pod uwagę w kontekście występów w roli stopera, to można go uważać jako alternatywę do środka pola w sytuacjach, kiedy Tchouaméni będzie musiał cofnąć się na środek obrony. 

Obecny sezon zaczął się dla Mario Martina nie najlepiej. Był on brany pod uwagę do wyjazdu z pierwszym zespołem do USA, ale piłkarz musiał podjąć trudną decyzję. Tak oto pozwolił, by pociąg mu odjechał i poddał się operacji, by wreszcie uporać się z problemami z barkiem, które prześladowały go od miesięcy. Pomocnik przegapił pięć pierwszych meczów Castilli, a kiedy ponownie pojawił się na boisku, szybko odzyskał status kluczowego gracza rezerw. Raúl bardzo sobie ceni Mario, dlatego też w zeszłym sezonie przesunął go do rezerw, choć zawodnik mógł jeszcze grać dla Juvenilu A. 

Przyszłość gracza zależy w znacznej mierze od tego, czy Castilli uda się awansować do Segundy. Jeśli misja znowu się nie powiedzie, zapewne będzie on szukał wypożyczenia do któregoś z klubów La Ligi, podobnie jak wcześniej Rafa Marín czy Sergio Arribas. Królewscy chcą jak najszybciej zobaczyć go w akcji na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, by zobaczyć, gdzie może znajdować się jego sufit w profesjonalnej piłce. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!