Nie ma czasu na odpoczynek
W 17. kolejce Ligi Endesa Real Madryt zagra na wyjeździe z Baskonią. To spotkanie zamknie pierwszą rundę meczów i wyłoni ostatecznie uczestników Pucharu Króla.
Fot. Getty Images
Koszykarze Realu Madryt nie mogą liczyć na chwilę wytchnienia w nowym roku. Zaczęli od środowego meczu na wyjeździe z Barceloną. Tam wysiłek nie przyniósł nagrody, bo to Katalończycy okazali się lepsi. Następnie w piątek podopieczni Chusa Mateo stoczyli niesamowity i zacięty bój z Efesem. Do rozstrzygnięcia potrzebne były cztery dogrywki, a to oznacza, że spotkanie trwało 60 minut, a w rzeczywistości zawodnicy spędzili na parkiecie o godzinę dłużej niż powinni. Wrócili do domów po północy, ale nie mogli na dobre odpocząć, bo w sobotę musieli już przygotowywać się do kolejnego wymagającego wyjazdu, tym razem w ramach Ligi Endesa zagrają z Baskonią.
Baskowie znajdują się w podobnej sytuacji, bo również biorą udział w Eurolidze. Oni w środę po remontadzie pokonali Panathinaikos (tracili w pewnym momencie 17 punktów), a w piątek sytuacja się odwróciła, bo przegrali z Barceloną, mimo że mieli 11 punktów przewagi w ostatniej kwarcie. Dla Baskonii dzisiejsze spotkanie ma większe znaczenie niż dla Realu Madryt. Królewscy niezależnie od wyniku utrzymają się na pozycji lidera. Drużyna z Vitorii za to potrzebuje zwycięstwa, żeby się zakwalifikować do Pucharu Króla.
Najgorsze dla zawodników po tak trudnym tygodniu jest to, że kolejny tydzień wcale nie będzie łatwiejszy. Wieczorem zakończą mecz z Baskonią, a już we wtorek w Monachium czeka ich starcie z Bayernem Monachium Pablo Laso. Później w czwartek do WiZink Center w ramach Euroligi przyleci Valencia. Tydzień zakończy się wyjazdem do Murcji, gdzie Królewscy rozpoczną drugą rundę gier w Lidze Endesa.
Mecz z Efesem z pewnością pozostawił ślad w zawodnikach. Wielu z nich będzie potrzebować odpoczynku, ponieważ Hezonja czy Tavarez spędzili na parkiecie ponad 49 minut. Niewiele mniej mieli Campazzo oraz Musa. Dzisiaj większą odpowiedzialność powinni otrzymać zmiennicy, chociaż Chus Mateo ma świadomość, że rywal nie będzie łatwy, a w dodatku gra o być albo nie być w Pucharze Króla. O zwycięstwo może być w tej sytuacji bardzo trudno.
Mecz rozpocznie się dzisiaj o 18:30. Transmisję na żywo będzie można zobaczyć na Sportklubie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze