Historia zatacza koło
Zapraszamy na dzisiejszą lekcję historii tematycznie związaną z wieczorną potyczką na Santiago Bernabéu.
Jedno z najstarszych zdjęć w bazie Getty przy wyszukiwaniu meczu Realu Madryt z Mallorcą. Ariel Ibagaza z Mallorki walczy z Flávio Conceição z Realu Madryt w meczu rozegranym 8 grudnia 2002 roku. (fot. Getty Images)
Pierwsze ślady starć między Realem Madryt i Mallorcą znaleźć można pod koniec marca i na początku kwietnia 1917 roku. Na stadionie O'Donnell Los Blancos wygrali rezerwowym składem drużynę, która wówczas nazywała się jeszcze Real Sociedad Alfonso XIII de Mallorca. Tamten zespół był zalążkiem tego, jaki dziś znamy jako Real Club Deportivo Mallorca. Za czasów Drugiej Republiki Hiszpańskiej Alfonso XIII został wygnany z kraju, a klub zmienił szyld na Club Deportivo Mallorca. Po wojnie domowej człon „Real”, czyli „Królewski” wrócił na swoje miejsce. Warto zaznaczyć, że to właśnie Alfonso XIII w większości przypadków nadawał klubom piłkarskim królewskie statusy.
Real po raz pierwszy zmierzył się z Mallorcą w wyjazdowym meczu na dawnym boisku Buenos Aires. To był 1941 rok. Wówczas oba zespoły zagrały ze sobą dwa razy. 21 września Królewscy wygrali 2:0, a dzień później ponownie pokonali rywala 2:1. Pierwszą wizytę Mallorki w Madrycie datuje się natomiast na 3 stycznia 1946 roku, czyli datę zbieżną z tą dzisiejszej konfrontacji. Przed potyczką z Królewskimi Mallorca 31 grudnia została niemiłosiernie zlana 0:6 na wyjeździe z Sevillą.
Pierwszy dzień nowego roku Balearczycy spędzili na podróży z południa Hiszpanii do stolicy. Z powodów logistycznych powrót na wyspy się nie opłacał ani pod względem finansowym, ani komfortu. W kolejny weekend Mallorca miała się bowiem zmierzyć w Kraju Basków z Barakaldo w lidze. W tamtym sezonie RCD uniknęło spadku na trzeci poziom rozgrywkowy głównie dzięki dobrej postawie u siebie, gdzie przegrali tylko z Celtą i Ceutą oraz zremisowali z Ferrolem i Xerez. Problem zaczynał się jednak w gościnie, gdzie nie udało się zwyciężyć ani razu.
Podczas swojej podróży po kontynentalnej Hiszpanii działacze Mallorki skontaktowali się z Realem Madryt, by poprosić o zgodę na odbycie kilku treningów na obiektach Królewskich. Ci nie mieli problemu z użyczeniem infrastruktury. We wtorek goście zaliczyli więc zajęcia w Chamartín, a na następny dzień zaplanowano sparing na stadionie Realu. W tamtym czasie normalne było rozgrywanie meczów towarzyskich w środku tygodnia, co pozwalało trenerom przećwiczyć pewne schematy lub przyjrzeć się rezerwowym.
Tak oto doszło więc do pierwszej potyczki Realu z Mallorcą, która jednocześnie była pierwszym sygnałem przy odliczaniu do wyburzenia starego obiektu Królewskich. Gospodarze wystawili rezerwowy skład, w którym figurowali Martín, Estomba, Arzanegui, Berridi, Pablito, Elías, Cuca II, Muñoz Martín, Pruden, Borbolla (pierwszy zagraniczny piłkarz sprowadzony przez Santiago Bernabéu) i Mercader. Trener Mallorki postawił natomiast na Olivera, Mesquidę, Grecha, Mateu, Modola, Pocoviego, Turró, Primo, Felipe Ferrera i Benavente. Była to ta sama jedenastka, która kilka dni wcześniej została rozgromiona przez Sevillę oraz trzon drużyny mającej przegrać następnie 2:4 ze wspomnianym Barakaldo.
Sparing 4:2 wygrali jednak goście. Szkoleniowiec wyspiarzy wykorzystał spotkanie głównie temu, by przyjrzeć się Casimiro Benavente, skrzydłowemu, który trafił do zespołu właśnie z Realu. 24 października 1944 roku wybrał się na Baleary, a rok wcześniej, 21 listopada, zadebiutował jako piłkarz Królewskich w starciu z CD Coppel. Jako zawodnik Mallorki nigdy nie rozegrał jednak oficjalnego spotkania.
Na następną wizytę gości z Majorki trzeba było czekać aż 15 lat. 12 marca 1961 roku Real zwyciężył 3:0 po dwóch golach Luisa del Sola i jednym trafieniu Canario.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze