Advertisement
Menu
/ elpais.com

„Nadepnął go, chociaż to nie było największe nadepnięcie na świecie”

Dziennik El País otrzymał dostęp do sali VAR na mecz Villarrealu z Celtą. Przedstawiamy pełne tłumaczenie tego reportażu dziennika.

Foto: „Nadepnął go, chociaż to nie było największe nadepnięcie na świecie”
Sędzia Eduardo Prieto Iglesias wita się w sali VAR z sędziami Carlosem del Cerro Grande i Elianą Fernández przed rozpoczęciem meczu Villarrealu z Celtą 20 grudnia. (fot. El País)

Kiedy mecz Villarrealu z Celtą dochodził do 90. minuty, sędzia boiskowy César Soto Grado się przestraszył. Zapytał VAR-u, ile minut powinien doliczyć. „Matematyka mówi, że 15”, usłyszał. „Matko moja”, odpowiedział. „To niemożliwe...”. W La Lidze nigdy nie doliczono tylu minut. „Kiedy będziecie mogli, potwierdźcie mi tę liczbę”, poprosił Soto Grado.

El País oglądał ten mecz z Sali VOR 2, z której Komitet Techniczny Arbitrów uczynił odbicie Sali 5, gdzie faktycznie znajdowali się sędziowie VAR. Dziennikarze gazety mieli dostęp do rozmów arbitrów i na ekranach widzieli te same ujęcia, które oglądali sędziowie VAR.

Komitet zaoferował to doświadczenie dziennikarzom po raz pierwszy dzień po tym, jak Federacja i La Liga ogłosiły porozumienie w sprawie publikowania rozmów sędziów boiskowych z VAR-em, gdy dojdzie do oglądania sytuacji na boiskowym monitorze. Pierwsze nagrania zostaną upublicznione 10 stycznia, gdy wystartuje Superpuchar Hiszpanii. Potem będzie to norma także w Primerze i Segundzie. Prezesowi Komitetu Luisowi Medinie Cantalejo, który przywitał dziennikarzy El País w krótkich spodenkach i z ręcznikiem na szyji, bo właśnie wracał z treningu na siłowni, nie za bardzo się to podoba. Uważa, że sędziowie niczego tym nie zyskają. Del Cerro Grande widzi to podobnie: „Ludzie po prostu dostaną szansę, by usłyszeć, jak profesjonalni jesteśmy”.

Nikt nie usłyszy rozmów z 20 grudnia z meczu Villarrealu z Celtą, bo porozumienie nie obejmuje tego spotkania, a poza tym Soto Grado nie podbiegł też ani razu do monitora. W trakcie meczu rozmów między arbitrami jest jednak o wiele więcej: i między sędziami boiskowymi, i między boiskiem a VAR-em.

Gdy Del Cerro Grande usłyszał zdziwienie Soto Grado, poprosił asystentkę VAR Fernández o ponowne przeliczenie doliczonych minut. AVAR przypomniała, że mecz przerwano, by medycy zajęli się bramkarzem Villarrealu oraz następnie Mandim i Douvikasem po ich starciu. Poza tym strzelono trzy gole i dokonano 5 zmian w 3 różnych okienkach. Del Cerro powtórzył, że w trakcie drugiej połowy zgubiono 14 minut i 30 sekund. Zaokrąglił to w dół: „Doliczyłbym 14”. Przy wyniku 3:2 Soto Grado nie chciał jednak oszczędzać: „Matematyka mówi, że było tego więcej. Niech będzie 15”.

Podniesienie tablicy z doliczonymi minutami wprawiło w osłupienie obu trenerów i kilku zawodników. Mikrofony wychwyciły, jak Soto Grado odpowiedział jednemu z nich: „Ja też chciałbym już pójść na kolację”. Parejo otrzymał szczegóły: „Interwencje lekarzy, gole, każdy to minuta, Dani, to nowe zasady na ten sezon”. Także Comesaña: „Santi, tak to wygląda. Zegar tyka: cyk, cyk...”.

Zegaru pilnowała AVAR Fernández, co sędzia VAR Del Cerro Grande ustalił na przedmeczowym spotkaniu. O 20:35 odpalił laptopa i przeprowadził małą prezentację. AVAR Fernández miała też skupiać się na transmisji na żywo. Każdy z sędziów ma przed sobą dwa monitory: na górze leci sygnał telewizyjny, jaki widzi każdy widz na świecie, a na dole są cztery pola na różne ujęcia kamer, które pokazują zapis transmisji z 3-sekundowym poślizgiem. Sędzia VAR sam wybiera, które kamery chce oglądać, a do wyboru miał ich w tym przypadku 16. Może je zmieniać i prosi o to operatora firmy Hawk-Eye, który jest trzecią osobą, która zasiada w sali VAR. Gdy AVAR Fernández ogląda mecz na żywo, sędzia VAR Del Cerro Grande ogląda powtórki, starając się wyłapać zdarzenia mogące nadawać się do sprawdzenia. „Wszystko ok, gramy dalej, czyścimy to”, powtarza raz za razem.

Del Cerro Grande na prezentacji poprosił też o wstrzymanie się z osądami. Poprosił AVAR Fernández, by czekała zanim wyda swoją opinię: „Jeśli od razu powiesz mi, co sądzisz o akcji, zanieczyszczasz mnie. Najpierw obejrzyjmy to sami, a potem znajdziemy punkt wspólny”. Po prezentacji oboje zniknęli na kilka chwil. Po powrocie nie byli już w swoich ubraniach, a w czerwonej koszulce, jaką miał też Soto Grado na boisku.

Tamten dzień był aktywny w siedzibie Federacji w Las Rozas, bo odbywały się inne mecze. Po zakończeniu meczu Barcelony z Almeríą jego sędzia VAR Eduardo Prieto Iglesias podszedł do Sali 5, by przywitać się z kolegami. „Dobry mecz”, rozmawiają sędziowie. „Barcelona wygrała w 80. minucie”. Prieto Iglesias po rozmowie znika w centrum kontrolnym, które kilka tygodni wcześniej wywołało skandal, gdy nazwano je „tajną salą VAR”. Jest to wyższa instancja, która nadzoruje przebieg każdego spotkania. Prieto Iglesias pozostał tam jako rezerwowy VAR dla meczu Villarrealu z Celtą.

Na boisku przed startem spotkania Soto Grado krzyczy do asystentów: „Jazda, chłopaki. Od początku. Każda akcja”. A pracy było sporo od samego startu. W 7. minucie piłkarz Villarrealu pada w polu karnym Celty i sędzia słyszy pierwsze skargi. „Karne mają być karnymi”, ucina rozmowę. „To musi być prawdziwy karny”.

Nie mija dużo czasu do pierwszego zamieszania. Pedraza strzela na 1:0 w 13. minucie i zaczyna się sprawdzanie. „Trzeba obejrzeć podanie na skrzydło”, mówią z boiska. Piłkarze Celty już otaczają Soto Grado. „Nie podbiegajcie, sprawdzimy to”, mówi im.

Proces sprawdzenia zaczyna się od możliwej ręki Sørlotha przy przyjęciu przed podaniem do Pedrazy. Del Cerro Grande podsumowuje kilka powtórek: „Nie ma ręki. Nie ma ręki”. Następnie wyznacza się linię, by ocenić pozycję Pedrazy. Legalna. „Potwierdzony gol. Legalny gol”, mówi Del Cerro Grande. Mecz zostaje wznowiony, a sala VAR wysyła realizatorowi Mediapro obrazek z linią spalonego, co dzieje się przy każdej sytuacji. Sam realizator decyduje, czy je pokazuje. „Celta opada, mogą zacząć faulować”, ostrzega sędzia asystentów. „My idziemy dalej. My pozostajemy skupieni”.

I mecz toczy się dalej. Soto Grado powtarza: „Trzymajmy to w naszej kieszeni”. Zaraz jednak przywołuje kolegę z linii do porządku: „Ktoś musi mi krzyknąć, że atakujący się zrywa, żebym ja też zaczął biec!”. Sędziów zaskoczyło długie zagranie i wszyscy zostali daleko od akcji.

Gol na 2:0 to złożona akcja, która zaczyna się od zagrania Parejo i zawiera możliwy faul, możliwy spalony i gol po dobitce. Pierwsze wątpliwości zgłasza sam Soto Grado: „Na styku. Nie wiem. Uznaję, ale nie wiem. Strzał na gola był na styku”. Komentarze z boiska to podstawa, by jak najszybciej znaleźć kluczowe zdarzenia w akcji. Del Cerro prosi o odwróconą kamerę. Na boisku sędzia przekazuje piłkarzom, co się dzieje: „Rysują linie. Strzał na gola był na styku”. Szybko sprawa się wyjaśnia: „Legalny gol”, mówią z VAR-u.

W przerwie Del Cerro nagrywa telefonem serię powtórek z najtrudniejszymi do oceny akcjami. Wysyła to do Soto Grado, by ten miał pełną informację. W trakcie nagrania dodaje swój komentarz z interpretacją każdej akcji.

Druga połowa to ciągłe starcia, które zaczynają się od karnego dla Villarrealu: Moreno pada w polu karnym po kontakcie z Kevinem. Piłkarze Celty doskakują do sędziego. Twierdzą, że obrońca dotknął piłki. „Carlo [Del Cerro Grande] to obejrzy. Nie chcę was wokół mnie. Jeśli zagrał piłkę, powiedzą mi”, uspokaja arbiter zawodników. Dodaje: „Carlos, wszystko w twoich rękach”. Szybko kończy spór: „To karny, sprawdzili to”.

Gola na 3:1 zatwierdzono po sprawdzeniu dwóch potencjalnych spalonych. Trafienie na 3:2 padło bez żadnych kontrowersji w 57. minucie, co otworzył napiętą końcówkę, bo Celta musiała ruszyć po remis. Soto Grado ostrzega kolegów: „Teraz bądźmy bardzo restrykcyjni z czasem. Wynik jest na styku”. Ostatecznie skończy się to rekordem doliczonych minut.

Protesty rosną, jak ten Parejo po nadepnięciu przez rywala. „Nie nadepnął cię”, mówi Soto Grado pomocnikowi. VAR Del Cerro Grande widzi powtórkę i przekazuje: „Nadepnął go, chociaż to nie było największe nadepnięcie na świecie”. Soto Grado umniejsza sprawie: „Nie musieli mu pomóc lekarze i graliśmy dalej”. Mecz się zaostrza i zaczynają się sypać kartki. Soto Grado wylicza już upomnianych, bo nie chce przegapić potencjalnej czerwonej kartki. Prosi kolegów o pomoc: „Powiedzmy sobie: uwaga, żółta”. Po chwili zmienia hasło: „Lepiej: ten ma kartkę”.

Nagle bramkarz Villarrealu Jörgensen pada na boisko z zakrwawioną twarzą. Doszło do tego po zamieszaniu, ale Del Cerro Grande szybko wychwytuje dobrą powtórkę i opowiada o zdarzeniu Soto Grado. Ten opowiada o akcji na boisku sprawcy zamieszania Douvikasowi: „Kiedy upadałeś, rozciąłeś mu twarz korkami”. Mijają minuty, a na boku rozgrzewa się Pepe Reina. Soto Grado stwierdza jednak sam, że zmiana nie będzie potrzebna: „Ten wróci. On jest z północy Europy”. Do bramkarza mówi: „Jörgensen, are you ok?”. Koledzy mówią, że Duńczyk mówi po hiszpańsku. Sędzia stosuje więc hiszpański: „Estas bien?”.

Gra toczy się dalej i doprowadza do zderzenia Douvikasa z Mandim. Soto Grado widział akcję klarownie: „Pokażę mu kartkę, jak wstanie”, mówi o napastniku Celty. Del Cerro Grande opowiada mu po obejrzeniu powtórki: „Potwierdzam, co mówisz. Uderzył go łokciem w twarz”. Tylko czerwone kartki można sprawdzać w ramach VAR-u, ale jeśli sędzia boiskowy podjął już decyzję, to VAR może potwierdzić mu ją dla spokoju arbitra boiskowego.

Mecz dobiega końca, więc VAR pyta AVAR-u, ile minut należy doliczyć. „Eliana, ile czasu zebraliśmy?”. Kiedy ta odpowiada, że „14 minut i 30 sekund”, Del Cerro Grande prosi, by dwukrotnie sprawdziła wyliczenia zanim informacja zostanie przekazana na boisko. Tak, to jest 14 minut i 30 sekund. W ten sposób na La Ceramice pobito rekord La Ligi.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!