Advertisement
Menu
/ relevo.com

Nowy dyrektor Atlético: Nie zapomnę tego Realowi Madryt

Óscar Mayo to były dyrektor generalny La Ligi, który w styczniu dołączy do Atlético Madryt na stanowisko dyrektora generalnego ds. biznesu i operacji. Przedstawiamy fragmenty wywiadu z Hiszpanem dotyczące Realu Madryt.

Foto: Nowy dyrektor Atlético: Nie zapomnę tego Realowi Madryt
Fot. Getty Images

Javier Tebas, prezes La Ligi, otwarcie powiedział, że jest kibicem Realu Madryt zaraz po wejściu do La Ligi, co stworzyło zamieszanie. Pan był kibicem Atlético w ciszy?
Nie. Zawsze mówiłem, że jestem za Atlético, gdy mnie o to pytano.

To pomaga czy przeszkadza?
W drugim roku w La Lidze zapytano mnie o to w rozmowie z De la Moreną w Ondzie Cero. Przyznałem to. Przyjaciel zaraz mi rzucił: ale jak możesz mówić, że jesteś za Atlético, gdy pracujesz w La Lidze? Cóż, ja wychowałem się chodząc na mecze Atlético. W dniu dubletu [w 1996 roku] byłem na Calderón. Zawsze byłem za Atlético. Jeśli ktoś wejdzie na mojego Facebooka czy gdziekolwiek, zobaczy, że od małego byłem za Atlético. Jest też opcja fałszywej prawdy... Wydaje się, że powinienem mówić: nie jestem za żadnym klubem. Ale nie, ja jestem za Atlético. Do teraz byłem profesjonalistą w La Lidze, ale kibicowałem Atlético. Tak samo jak Javier Tebas Realowi Madryt.

Gdyby propozycję pracy złożył panu Real Madryt, zaakceptowałby pan?
Nie.

Dlaczego? Tu liczą się barwy? Sam pan mówi, że otrzymał pan w Atlético świetne warunki.
Nie poszedłbym tam. Także z szacunku dla instytucji. Nie chodzi tylko o Atlético. Nie przeszedłbym do Realu Madryt przez to, jak się zachowują wobec La Ligi. Ja mam do La Ligi ogromny szacunek, a oni cały czas pozywają La Ligę i są przeciwko klubom oraz naszym działaczom. Mówię to jasno.

* * *

Był pan na obu finałach Ligi Mistrzów?
Nie, tylko w Mediolanie. Ale byłem też na finale Pucharu Króla na Bernabéu z golem Mirandy. Ależ się cieszyłem!

Płakał pan przez Atlético?
Tysiąc razy.

Z radości czy bólu?
I radości, i bólu.

* * *

Nie odchodzi pan z La Ligi ze strachu o rozwój Superligi?
Nie. W jakim sensie?

Chodzi o to, że gdy czasami ktoś opuszcza jakieś miejsce bez jasnego powodu, to zaczynają pojawiać się teorie spiskowe, by znaleźć jakieś wytłumaczenie.
A jakie są teorie?

Że mógł powstać jakiś wewnętrzny problem czy że coś panu nie pasowało.
Nie. Mnie Superliga w ogóle nie martwi. Mam osobiste zdanie w tej sprawie i zawsze będę je wygłaszać, a w tym przypadku uważam, że jest ono zgodne z opinią klubu, do którego dołączam. Cała Europa, rządy, kluby, Europejskie Stowarzyszenie Klubów i Federacje powiedziały, że nie chcą takiego projektu. Wszyscy to przekazali i to jasny temat. Oni zostali sami, a reszta klubów jest zjednoczona.

Zaskoczył pana wyrok?
Bardziej od wyroku zaskoczyła notka prasowa. Kiedy przeczytasz wyrok, a ja nie jestem prawnikiem, to istnieją głębokie różnice między dwoma dokumentami. Sprawa rozwinęła się tak, jak przewidywaliśmy: UEFA musi stworzyć protokół i regulamin, by mogły powstać nowe rozgrywki.

Jak ocenia pan więc decyzję Trybunału Sprawiedliwości?
UEFA zrobiła już krok dwa lata temu z tym regulaminem i dała więcej władzy klubom poprzez Europejskie Stowarzyszenie Klubów i inne instytucje, które należą od jej organów decyzyjnych. Teraz kluby mają większy głos. Rozwinięto też klarowny proces dla takich decyzji, jak stworzenie Superligi.

Wierzy pan, że to doprowadzi do negocjacji, a w przyszłości współżycia Ligi Mistrzów z Superligą?
Tak naprawdę to nie. Oni są sami. Są tylko Real Madryt i Barcelona, reszta klubów jest przeciwko. Przeciwko są też federacje, związki, instytucje... Nikt tego nie wspiera. Żaden angielski klub, Bayern, PSG, Atlético... Nikt nie chce tego modelu i wszyscy mówią to zjednoczeni bardziej niż kiedykolwiek. Pomijając decyzję Trybunału, świat mówi nie. I mówi to wyraźnie. Mówiono to wcześniej i mówi się teraz. Mówiono, że kluby się boją, ale teraz są wolne i mówią to jeszcze wyraźniej. A negocjacje? Te organy do takich debat już istnieją. Kluby są świetnie reprezentowane i istnieje nawet joint venture klubów z UEFA, w której kluby mają większość. Po prostu nie robi się tego, czego chcą dwa kluby. Należy szanować system merytokracji oparty na ligach krajowych, bo w ten sposób rośnie ich wartość. Należy też szanować obecny ekosystem, którego wszyscy chcą. Niezależnie, co powiedzą, to propozycja A22 skończyłaby z tym wszystkim.

* * *

Wracając do Realu Madryt, teraz przed panem nowy horyzont. Florentino i Real Madryt mają dużo lepsze stosunki z Enrique Cerezo, prezesem Atlético, niż Tebasem i La Ligą. Uważa pan, że trochę będzie pana kosztować dostosowanie się do tej sytuacji czy może rozwiąże pan tę sprawę z łatwością?
Nie, nie sądzę, że przyjdzie mi to z łatwością.

Niepokoi to pana?
Nie.

Nie uważa pan, że powinien pan rozwiązać ten temat?
Nie chodzi tu o Florentino. Ja nie znam Florentino. Ale odpowiem na ten temat. Mówię o Realu Madryt. Instytucjonalnie szanuję wszystkich, ale wiem, co Real Madryt robił temu domowi – La Lidze, działaczom i klubom. Tego nie mogę zapomnieć.

A co konkretnie robił?
Latem złożył pozew karny przeciwko nam wszystkim za to, że wykonywaliśmy naszą pracę. Szli przeciwko prezesowi i wszystkim osobom decyzyjnym. Nie zapomnę o tym, bo przeżywasz to z rodziną, której musisz powiedzieć, co może się przydarzyć, a mówiono, że wszyscy mogliśmy być częścią procesu karnego... I ok, wykonuję moją pracę i mogę być za nią odpowiedzialny, ale ja nie chcę iść do więzienia. Pracowałem do tego nad tematem, który jest ewidentny, czyli transmisjami sportowymi, które się zmieniają. Oglądasz F1 i widzisz zmiany. To samo w tenisie. I w futbolu też musieliśmy zrobić tu ten krok, a to doprowadziło do ich pozwu karnego. Tego nie zapomnę. Nie zapomnę też wycieków do prasy, w których wręcz potrafi się celowo kłamać.

Pamiętam, że przed derbami prezesi i działacze Realu i Atlético grali razem w chińczyka. Nie widzę pana siedzącego z nimi przy jednym stole.
Nie. Ale też nie z powodu Realu Madryt, a dlatego, że to nie moja bajka.

Czy się panu to podoba, czy nie, będzie pan rozgrywać także inne derby: Metropolitano kontra Bernabéu w temacie wydarzeń. Co może pan nam zdradzić?
To część konkurencji. Metropolitano stało się wzorem zarządzania stadionem w Hiszpanii. Także w temacie zwrotu z inwestycji. To wielki stadion z odpowiednią inwestycją, do którego dojdzie ośrodek sportowy i centrum handlowe. To będzie silnik dla całego miasta. Oczywiście w wielu tematach będziemy rywalizować z Realem Madryt, jak robimy to obecnie w pewnych sprawach. Będzie istnieć to pragnienie zbliżenia się do nich i postawienia się pod względem finansowym i biznesowym, a także oczywiście sportowym. Robimy to od lat. Trzeba iść dalej i walczyć jeszcze bardziej. Te nowe stadiony sprowadzą więcej projektów do Madrytu, a to jest dobre dla wszystkich.

Ja się na tym nie znam, ale wiele osób wskazuje na różnicę w umiejscowieniu obiektów. Bernabéu ma przewagę, bo jest w centrum, ale Metropolitano może zyskać w temacie nocnych wydarzeń, bo jest na obrzeżach. Czy to prawda?
Z mojego punktu widzenia są to różne modele biznesowe. Jeden to stadion miejski w mieście, który ma swoje plusy i minusy. Drugi to stadion na obrzeżach, który ma lepsze parkingi i wokół strefy, w których możesz skorzystać z wielu innych aktywności. Oba stadiony mają swoje dobre i złe rzeczy. Ja jestem bardzo dumny ze stadionu Atlético. Jestem podkescytowany, że będę mógł rozwijać ten projekt. Jest ciągle wiele do zrobienia.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!