„Cristiano zapowiadał, co się stanie w Arabii Saudyjskiej”

Jak życie w Burajdzie?
Właśnie w czwartek stuknęły mi dwa lata tutaj. Znam już ligę, kraj, kulturę… Jestem w pełni zaadaptowany. Zmiana była ogromna, ponieważ przyjechałem tutaj ze Stanów Zjednoczonych, ale jest mi bardzo dobrze. Jestem bardzo szczęśliwy i chcę tutaj zostać. Liga cały czas się rozwija, a mi naprawdę wszystko się układa. Cieszę się futbolem. Opuściłem Hiszpanię właśnie po to, aby mieć tę regularność.

Podczas ostatniego wywiadu mówiłeś mi, że Saudi Professional League nie ma takiego marketingu jak MLS, ale ma większą jakość. Teraz zdecydowanie się poprawiła w obu tych aspektach.
Podejmowane są tutaj bardzo dobre działania. Stawiają ogólnie na sport, nie tylko na futbol. To właśnie tam mamy mecz Alcaraza z Djokoviciem. To dobre decyzje, które otwierają kraj na resztę świata. I nie mam wątpliwości, że na przestrzeni najbliższych lat będziemy obserwować kolejne inwestycje, ponieważ ruszą przygotowania do mundialu w 2034 roku. Myślę, że gdy masz jakiś projekt, to musisz podejść do niego z wielką siłą i zrobić wszystko, aby go utrzymać. Już się mówi o tym, że na przyszły sezon jeszcze bardziej powiększony zostanie udział zagranicznych zawodników… Ta liga jeszcze bardziej się zmieni. To jest coś, o czym zawsze mówił Cristiano. Zwracał na to uwagę jeszcze zanim to wszystko się zaczęło, zapowiadał, co się zadzieje w Arabii Saudyjskiej. A skoro mówi to ktoś taki jak Cristiano, to musi coś wiedzieć, nie?

Dzisiaj czeka was mecz z Al-Nassr. Jednocześnie zmierzy się ze sobą dwóch najlepszych asystentów ligi – Cristiano ma dziewięć asyst, a ty o jedną mniej.
Zaczyna mi uciekać. (śmiech) Mam nadzieję, że on skupi się na tym, aby zostać najlepszym strzelcem, a ja będę mógł wtedy zostać najlepszym asystentem… Nie uwierzyłbym w to, że kiedyś będę konkurował z Cristiano o ten tytuł w Arabii Saudyjskiej.

W pierwszej rundzie wygraliście z nimi 2:0.
Tak, złapaliśmy ich na tym, że jeszcze się docierali. Jednak w swoim czasie pokonywaliśmy każdego z tych największych. Miałem okazję z nim chwilę porozmawiać i był bardzo miły. Widać, że czuje się wyzwolony i po prostu idzie do przodu. Zobacz, co osiągnął w tym roku, jest najlepszym strzelcem na świecie. W wieku 38 lat wciąż walczy o to, aby być numerem jeden.

Jest na dobrej drodze ku temu, aby kiedyś zagrać ze swoim synem.
I jestem w stanie w to uwierzyć. I będą walczyć ze sobą o to, kto jest lepszy i kto będzie wykonywał rzuty karne. (śmiech) Oby grał jeszcze przez wiele lat, bo jeśli ktoś lubi futbol, to lubi też Cristiano Ronaldo. To, co nam daje nie tylko na poziomie piłkarskim, ale również pod względem mentalnym, ambicji i konkurencyjności… To wzór numer jeden dla wszystkich piłkarzy.

Mimo odległości docierają do ciebie informacje o wyczynach Bellinghama?
Wiedziałem, że to dobry piłkarz, ale teraz wprawia mnie w osłupienie. Ta widoczna w nim dojrzałość, to, jak dużą połać boiska obejmuje swoją grą… To wielkie szczęście, że gra dla Realu Madryt. Jako kibic Realu Madryt życzę mu, aby dalej tak grał i aby omijały go kontuzje.

A co mi powiesz o Modriciu, z którym miałeś okazję dzielić szatnię?
Jest niezmordowany i zawsze prezentuje pewien poziom. Chociaż teraz gra już nieco mniej. Ale to, co sobą prezentuje zarówno na, jak i poza boiskiem, jest godne podziwu. Oby kontynuował to jak długo tylko zechce, ponieważ wywalczył sobie to, aby samemu podjąć decyzję co do zakończenia tego wszystkiego. W pełni zasługuje na to, jak traktują go wszyscy kibice i Bernabéu.