Sąd potwierdził, że VAR zmanipulował czerwoną kartkę Viníciusa
Wiosną Komitet Rozgrywek nie wymierzył Viníciusowi Júniorowi żadnego meczu zawieszenia za czerwoną kartkę w meczu z Valencią, co wywołało ogromną krytykę w hiszpańskim futbolu. Teraz tę decyzję potwierdził sąd powszechny w postępowaniu dotyczącym sędziów VAR.
Fot. Getty Images
Vinícius wyleciał z boiska w samej końcówce meczu z Valencią po uderzeniu Hugo Duro w zamieszaniu pod bramką Nietoperzy, które otworzył zawodnik Valencii, który nie chciał oddać piłki Królewskim. VAR zawołał arbitra do monitora i ten zdecydował o czerwonej kartce dla Brazylijczyka, ale nie ukarał ostatecznie Duro, który wykonywał gest duszenia na Viníciusie przez kilka sekund zanim ten mu się odwinął. Wszystko dlatego, że arbitrowi na boisku pokazano jedynie uderzenie ze strony gracza Realu Madryt.
Po dwóch dniach Komitet Rozgrywek ogłosił, że Vinícius nie zostanie zawieszony na ani jeden mecz za czerwoną kartkę, bo zaakceptowano argumenty Realu Madryt podważające dowody wideo i uczciwość protokołu sędziowskiego. W skrócie, klub wskazał, że sędziemu pokazano ucięty i stronniczy materiał wideo do oceny, przez co nie mógł podjąć w pełni obiektywnej oceny zdarzeń. Komitet Rozgrywek zgodził się, że decyzja sędziego opisana w protokole została podjęta na podstawie naruszonych i stronniczych faktów. Chociaż decyzja była logiczna z punktu prawnego i ciągu zdarzeń, to środowisko piłkarskie w Hiszpanii nigdy jej nie zaakceptowało, krytykując orzeczenie Komitetu Rozgrywek i atakując rzekome wpływy oraz naciski Królewskich. Warto dodać, że Brazylijczyk nawet pomimo anulowania kary nie mógł zagrać w dwóch kolejnych meczach z powodu problemów z kolanem.
Teraz tę decyzję Komitetu potwierdzono także w sądzie powszechnym. Trybunał w Madrycie wydał decyzję o odrzuceniu pozwu przeciwko Komitetowi Technicznemu Arbitrów złożonego przez siedmiu sędziów VAR, z którymi Komitet nie przedłużył kontraktów po ostatnim sezonie i odsunął ich od dwóch ostatnich kolejek La Ligi. Zwolnieni sędziowie twierdzili, że naruszono ich prawa pracownicze i zastosowano nielegalne środki nacisku. Sąd jednak się z tym nie zgodził.
Co ważne, sąd stwierdził, że Federacja miała prawo odsunąć arbitrów od pracy i nie przedłużać ich kontraktów z powodu polemiki powstałej po wybuchu Sprawy Negreiry, ale także znaczących błędów VAR-u we wcześniejszych tygodniach. Tu dochodzimy do momentu, w którym sąd wskazuje na dwa błędy z poprzedniego sezonu. Pierwszym jest właśnie sytuacja z kartką Viníciusa.
„Asystent VAR pokazał sędziemu boiskowemu jedynie powtórki z agresją piłkarza Realu Madryt, ale pominął resztę wcześniejszych ujęć, w których piłkarz Realu Madryt jest atakowany przez dwóch zawodników z drużyny rywali. Jego agresja wynikała z próby wyswobodzenia się z wcześniej otrzymanej agresji. Decyzja o czerwonej kartce wynikała ze stronniczych powtórek dostarczonych przez asystenta VAR”, stwierdził sąd.
Drugim błędem wskazanym w orzeczeniach jest gol-widmo Atlético w meczu z Espanyolem. Trafienie Rojiblancos uznano, chociaż żadna powtórka nie potwierdziła, że piłka przeszła linię. Sąd stwierdził, że arbiter VAR zaliczył gola na podstawie jednego wątpliwego ujęcia i nie wziął pod uwagę innych powtórek. Espanyol, który zremisował tamten mecz i ostatecznie spadł do Segundy, ogłosił po poznaniu tej decyzji, że rozpocznie działania w sądach powszechnych w celu ochrony interesów klubu, bo orzeczenie trybunału w sprawie arbitrów pozwala stwierdzić, że dwa wskazane błędy wykraczały poza zrozumiały błąd ludzki.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze