Ancelotti wynalazca

Wiatr w oczy zaczął wiać Królewskim już na starcie sezonu. Zespół nie sprowadził równorzędnej dziewiątki w miejsce Karima Benzemy, na co reakcją okazała się zmiana ustawienia. Ancelotti główną bronią postanowił uczynić Bellinghama, a eksperyment ten wyszedł najlepiej jak mógł. Jak jednak miało się okazać, wkrótce zespół miały zacząć trapić znacznie poważniejsze problemy. Mowa rzecz jasna o pladze kontuzji. Courtois i Militão zerwali więzadła i pożegnali się z boiskiem na długie miesiące. Rozwiązaniem kłopotu okazało się sprowadzenie Kepy, dawanie szans Łuninowi oraz uczynienie z Rüdigera szefa defensywy. 

Czy to koniec pecha? Skądże znowu. Po Courtois i Militão z gry wypadł Vinícius. Pustkę po nim przyszło zapełnić Joselu i Brahimowi, którzy na ten moment mają niepodważalne zasługi w wywalczeniu pozycji lidera przed przerwą świąteczną. Niedyspozycja Viniego stanowiła też impuls dla Rodrygo, który słabo wszedł w sezon, ale potem na dobre odpalił. Plaga kontuzji mimo to nie ustała. Ciągłe problemy zdrowotne trapiły Gülera, który wciąż jeszcze nawet nie zadebiutował. Do listy kontuzjowanych dopisali się także Camavinga i Carvajal. Kulminację pecha stanowi zaś zerwanie więzadeł przez Alabę. Ancelotti zdołał mimo to zbudować drużynę będącą w stanie stawić czoła każdej przeciwności losu. 

Po czerwonej kartce ujrzanej przez Nacho w potyczce z Deportivo szkoleniowiec Królewskich ma już kolejny pomysł na rozwiązanie kłopotu. Na środku obrony widzi on bowiem Auréliena Tchouaméniego. Francuz już raz zagrał w tym sezonie na pozycji stopera i spisał się bez zarzutu. – Aurélien może się na mnie trochę zezłościć, ale uważam, że jest fantastycznym stoperem. Dobrze broni i umie wyprowadzić piłkę jak mało kto. Ma szczęście, że może występować w Realu na dwóch pozycjach – powiedział Ancelotti na konferencji po spotkaniu w Kraju Basków.

Sam Tchouaméni zaczyna akceptować ten stan rzeczy. Choć środek obrony nie jest jego ulubionym sektorem, podobnie jak w przypadku Camavingi nie jest to lewa strona bloku defensywnego, wie, że drużyna go tam potrzebuje. Zarząd wciąż jeszcze nie podjął decyzji, czy zimą sprowadzi kolejnego defensora. Aurélienowi nie pozostaje więc nic innego niż jak najlepiej przygotować się do pełnienia nowej funkcji z większą częstotliwością.