Advertisement
Menu
/ RFEF, Twitter

Oficjalnie: Hiszpanie z półautomatycznym spalonym od następnego sezonu

Latem Federacja nie rozstrzygnęła przetargu na VAR i półautomatyczny spalony. Teraz poinformowano, że w końcu przyznano realizację obu rozwiązań na kolejne cztery sezony. Obsługa wideosędziowania wróci po 4 latach do Katalonii.

Foto: Oficjalnie: Hiszpanie z półautomatycznym spalonym od następnego sezonu
Fot. twitter.com

Hiszpańska Federacja Piłkarska w marcu rozpisała przetarg na dostawę systemu VAR w kolejnych czterech sezonach (2023-2027), przy czym do dotychczasowych wymagań dopisano warunki o implementacji półautomatycznego spalonego czy obowiązku wprowadzenia wideosędziowania do futbolu kobiet. Przetarg zaskarżyło katalońskie Mediapro, które wskazało, że RFEF faworyzuje firmę Hawk-Eye, z którym współpracuje w kwestii VAR-u od 2019 roku. Sąd Gospodarczy numer 2 Madrycie przyznał rację Katalończykom i zawiesił przetarg. To ostatecznie wobec kończącego się czasu zmusiło Federację do odwołania przetargu i zabezpieczenia sezonu 2023/24 poprzez przedłużenia umowy z Hawk-Eye, ale bez wprowadzenia półautomatycznego spalonego. We wtorek RFEF poinformowała, że wstępnie domknęła przetarg na VAR i półautomatyczny spalony w La Lidze na kolejne cztery sezony.

„Hiszpańska Federacja Piłkarska wstępnie przyznała realizację usługi asystenta sędziego poprzez wideo (VAR) Grupie Mediapro. Jednocześnie RFEF przyznała wstępnie półautomatyczną technologię wykrywania spalonego (SAOT) firmie Hawk-Eye Innovation. Obie decyzje dotyczą najbliższych czterech sezonów, od 2024/25 do 2027/28”, przekazał związek w oficjalnym komunikacie.

W pierwszym sezonie VAR-u w Hiszpanii, czyli rozgrywkach 2018/19, obsługiwała go firma Mediapro. Latem 2019 roku Federacja podjęła decyzję o zerwaniu umowy z Katalończykami w sprawie systemu VAR i podpisała umowę z firmą Hawk-Eye Innovations, która miała doświadczenie z obsługi Ligi Mistrzów czy mundialu. Decyzja była podyktowana fatalnym działaniem systemu VAR w tamtym sezonie, w którym źle wyznaczano linie spalonego czy nie analizowano wszystkich dostępnych powtórek przy kluczowych sytuacjach. Teraz technologiczna obsługa VAR-u wróci do Mediapro, które do 2027 roku pozostaje także telewizyjnym realizatorem meczów La Ligi dzięki odgórnej decyzji prezesa tej organizacji Javiera Tebasa, który nie rozpisał w tej kwestii przetargu.

Oznacza to, że od 2024 do przynajmniej 2027 roku wszelkie kwestie kluczowych powtórek i obsługi telewizyjnej meczów będą należeć do katalońskiej firmy powiązanej z Barceloną. Należy zaznaczyć, że od 2017 roku Mediapro należy do chińskich inwestorów, ale zarządzanie codzienną działalnością pozostawało w gestii Jaume Rouresa, jej założyciela i prywatnie socio Barcelony, który wspierał klub prywatnie i biznesowo, w tym poprzez słynne „dźwignie finansowe”, dzięki którym na końcu nielegalnie (gdyż część obiecywanych pieniędzy do dzisiaj nie wpłynęła na konta klubu) rejestrowano graczy w letnich okienkach w 2022 i 2023 roku. W październiku wypchnięto go jednak z firmy, w której zarządzanie przejął drugi założycieł Tatxo Benet. Ten biznesmen także jest powiązany z Barceloną, zasiadając między innymi w zarządzie firmy, która odpowiada za rozwój Barça Studios. Warto dodać, że po wybuchu Sprawy Negreiry nowy prezes i dyrektor generalny Mediapro stwierdził, że były to nieszkodliwe wypłaty dla byłego sędziego, a skandal nakręcają niesprawiedliwie madryckie dzienniki. Z drugiej strony, obiektywnie należy wspomnieć, że Mediapro obsługuje dzisiaj VAR w 14 innych ligach krajowych i chwali się już ponad 17 tysiącami meczów doświadczenia oraz 200 operatorami i 500 dodatkowymi pracownikami z doświadczeniem w obsłudze tego systemu.

Co najważniejsze, od następnego sezonu ligowego technologię półautomatycznego spalonego będzie dostarczać Hawk-Eye, który w tej kwestii współpracuje między innymi z FIFA czy UEFA, w tym w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Półautomatyczny spalony jest wsparciem technologicznym dla sędziów na boisku i tych obsługujących system VAR. Technologia korzysta głównie z 12 kamer, jakie są umieszczane pod dachem obiektu i które śledzą piłkę oraz nawet do 29 punktów ciała u każdego zawodnika, które są brane pod uwagę w wyliczaniu pozycji spalonej, a to wszystko jest mierzone do 50 razy na sekundę. Oznacza to, że hiszpańskie stadiony będą musiały zostać wyposażone w dodatkowe kamery.

W futbolówce może (nie musi, bo niektóre rozgrywki z tego zrezygnowały) też pojawić się specjalny sensor, który dodatkowo przesyła położenie piłki na boisku 500 razy na sekundę, co pozwala określić dokładny punkt kopnięcia futbolówki przez zawodnika. To wszystko doprowadza do dokładnego określenia pozycji futbolówki i zaangażowanych w potencjalną pozycję spaloną zawodników, po czym algorytm wylicza, czy doszło do spalonego. Sędziowie VAR po otrzymaniu informacji o spalonym i przeanalizowaniu dostarczonych przez system danych takich, jak punkt kopnięcia piłki czy wyrysowana linia, będą mogli zatwierdzać decyzje komputera i informować o niej sędziego głównego.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!