Pierwsze spotkanie po zwycięskim finale
Real Madryt zagra z Olympiakosem po raz pierwszy od czasu zwycięskiego finału Euroligi z poprzedniego sezonu. Królewscy od tamtej pory stali się mocniejsi, a Grecy obniżyli loty, co nie zmienia faktu, że dzisiejsze spotkanie zapowiada się wymagająco dla podopiecznych Chusa Mateo.
Fot. Getty Images
Kiedy 21 maja Real Madryt grał w Olympiakosem w finale Euroligi, to Grecy byli stawiani w roli faworytów. Oni wtedy byli najlepszą drużyną sezonu zasadniczego i głównym kandydatem do tytułu. Stało się inaczej. Rzut Sergio Llulla w ostatnich sekundach sprawił, że puchar trafił w ręce Królewskich. Teraz ponownie obie drużyny staną naprzeciw siebie, ale okoliczności będą inne. W roli faworyta wystąpi tym razem Real Madryt, który w tym sezonie spisuje się znakomicie.
Olympiakos natomiast trochę obniżył loty, ale trzeba pamiętać, że latem stracił swojego najlepszego zawodnika. Sasza Wezenkow zdecydował się na przenosiny do NBA, gdzie podpisał kontrakt z Sacramento Kings. Do tego Kostas Sloukas trafił w szeregi największego rywala – Panathinaikosu. W tej sytuacji Olympiakos potrzebował wzmocnień i do drużyny dołączył między innymi Nigel Williams-Goss. Amerykanin będzie miał dzisiaj okazję, by spotkać się z byłymi kolegami. Nikt jednak na razie nie jest w stanie wskoczyć w buty Wezenkowa, a liderem Olympiakosu w tym sezonie stał się Alec Peters.
Real Madryt przez przełożony mecz z Maccabi Tel Awiw podchodzi do drugiego z rzędu tygodnia z podwójną kolejką Euroligi. To nie jest łatwa sytuacja, ale tym razem nie będzie konieczna podróż między meczami. Drużyna pozostanie w Atenach, ponieważ w czwartek zagra z Panathinaikosem. Oba spotkania zapowiadają się na wymagające, dlatego ważne było odpowiednie podejście do ligowego starcia z Breogánem. Tam kluczowi zawodnicy mogli odpocząć, żeby mieć naładowane baterie dzisiaj.
Ciągle nie wiadomo, czy Alocén otrzyma szansę na występ w Eurolidze. Na razie dwukrotnie pojawił się na parkiecie w lidze, a teraz jego szanse są całkiem duże, bo z bólem biodra zmaga się Sergio Rodríguez, który z tego powodu został w Madrycie.
Mecz rozpocznie się dzisiaj o 20:15. Żadna polska telewizja nie przeprowadzi transmisji z tego spotkania.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze