Advertisement
Menu
/ marca.com

Pochwała cierpliwości

Brahim wykorzystał w meczu z Granadą kolejną szansę. Andaluzyjczyk strzelił pierwszego gola i miał wydatny udział przy drugim. Wybrano go też najlepszym zawodnikiem spotkania. Díaz pokazuje w ostatnim czasie, jak wielką wartość ma cierpliwość.

Foto: Pochwała cierpliwości
Fot. Getty Images

Atakujący nie poddawał się, gdy raz po raz pomijano go przy wybieraniu wyjściowej jedenastki. W ostatnich pięciu potyczkach czterokrotnie widzieliśmy go od początku – z Bragą, Valencią, Napoli i Granadą. Nie zagrał jedynie w starciu z Kadyksem, z którego wyeliminowały go wyłącznie problemy żołądkowe. Z założenia miał jednak przebywać na murawie od pierwszej minuty. Poza dwoma golami i asystą Díaz w minionych tygodniach pokazywał wiele jakościowych zagrań. Aż trudno uwierzyć, że przed obecną serią w dziewięciu poprzednich meczach spędził na murawie łącznie 121 minut.

Choć wciąż jeszcze daleko do mistrzostw Europy, Brahim może powoli zacząć marzyć o występie na turnieju, jeśli utrzyma aktualną tendencję. Na razie jednak piłkarz skupia się na umocnieniu swojej pozycji w klubowej hierarchii. 24-latek cały czas może wybierać między reprezentacją Hiszpanii i Maroka, jednak jego priorytetem zawsze była gra dla La Rojy. Cokolwiek ostatecznie postanowi, decyzji będzie musiał dokonać w 2024 roku. Marokańczycy przez długi czas liczyli, że być może przekonają Brahima i będą mogli skorzystać z niego podczas Pucharu Narodów Afryki rozgrywanego od 13 stycznia do 11 lutego. Wydaje się to jednak w tym momencie praktycznie niemożliwe. Jeśli tylko będzie szansa, zawodnik chce grać dla Hiszpanii. Mało tego musiałby opuścić kilka tygodni w klubie, gdzie jest dopiero na etapie budowania swojej pozycji.

Brahim chce pójść teraz za ciosem i korzystać z chwili, na którą tak mocno pracował. Díaz przez długie tygodnie wykazywał się cierpliwością. Gdy nie grał w podstawowym składzie, cały czas czuł się mimo wszystko wspierany przez Ancelottiego na treningach. Włoch nie bez powodu dał zielone światło na powrót atakującego, który mógł przecież zakotwiczyć w Milanie na stale, gdyby tylko na to nalegał. Nawet jeśli nie widywaliśmy Brahima na boisku, klub często publikował na portalach społecznościowych jego zagrania z treningów. Można było odczytywać to działanie jako sygnał, że Díaz otrzyma wreszcie prawdziwą szansę.

Dla piłkarza sprawa była jasna: chciał triumfować w Madrycie. Koniec z wypożyczeniami. Czekał, pracował, aż wreszcie zaczął błyszczeć. Być może cierpliwość zostanie nagrodzona także powołaniem na mistrzostwa Europy w Niemczech.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!