Lider totalny
Real Madryt jako jedyny klub w Europie ma komplet zwycięstw w Lidze Mistrzów i jest jednocześnie liderem tabeli zarówno w krajowych, jak i w europejskich rozgrywkach.
Fot. Getty Images
Real Madryt do ostatniego meczu z Napoli podszedł z ośmioma absencjami. Nie było przede wszystkim trzech zawodników, którzy stanowią niejako kręgosłup pierwszego zespołu Królewskich – Thibaut Courtois, Édera Militão i Viníciusa. Ponadto Carlo Ancelotti tego wieczora nie mógł również skorzystać w pomocy z Eduardo Camavingi, Auréliena Tchouaméniego i Luki Modricia. Listę kontuzjowanych kompletowali Kepa Arrizabalaga i Arda Güler.
I mimo tych licznych nieobecności Real Madryt rozegrał w środę na Santiago Bernabéu jeden ze swoich najlepszych meczów w obecnym sezonie. Zgromadzeni na trybunach madridistas mogli powiedzieć, że w tym spotkaniu było wszystko – dreszczyk emocji, walka o wynik, ładne bramki, akcenty ze szkółki i ostateczne zwycięstwo. Królewscy zanotowali przy tym komplet pięciu triumfów w tej fazie Ligi Mistrzów i zagwarantowali sobie awans z pierwszego miejsca w grupie.
Środowe zwycięstwo było kontynuacją tego, co rozpoczęło się w poprzednią niedzielę, gdy Los Blancos odzyskali pozycję lidera La Ligi po tym, jak pokonali Cádiz, a jednocześnie Girona zremisowała z Athletikiem Bilbao. W tamtym momencie sytuacja kadrowa wyglądała równie kiepsko, a do tego z pewnymi problemami zdrowotnymi zmagali się jeszcze Rodrygo i Jude Bellingham. Mimo wszystko skończyło się na pewnym zwycięstwie 3:0, a Anglik ponownie udowodnił, że jest bez wątpienia najlepszym transferem tego roku.
Ogólnie w Europie nie ma obecnie innego klubu, który byłby liderem i w kraju, i w Lidze Mistrzów, w której zanotowałby przy okazji pięć zwycięstw. Jedyną drużyną, która w tym momencie również może się poszczycić kompletem triumfów w europejskich rozgrywkach, jest Manchester City, który w ostatniej kolejce pokonał Lipsk. Z drugiej jednak strony ekipa Pepa Guardioli w odróżnieniu od Realu Madryt nie jest na ten moment liderem w swoich krajowych rozgrywkach. Pierwsze miejsce w Premier League zajmuje bowiem Arsenal, który jest również liderem w swojej grupie Ligi Mistrzów, ale tam zdążył już ponieść jedną porażkę.
Kroku Królewskim nie jest w stanie dotrzymać również Bayern Monachium, który nie dość, że w Europie zanotował zaskakujący remis w meczu z Kopenhagą, to w Bundeslidze ogląda plecy prowadzonego przez Xabiego Alonso Bayeru Leverkusen.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze