Callejón wraca na Bernabéu
Wychowanek Królewskich był jednym z liderów Granady, która w poprzednim sezonie wywalczyła awans do Primera División. W ostatnich tygodniach Callejónowi trudno jednak o regularne występy. Piłkarz liczy na przełamanie w sobotnim starciu na Bernabéu.
Fot. Getty Images
José María Callejón wraca na Estadio Santiago Bernabéu po 2481 dniach od rozegrania swojego ostatniego spotkania przeciwko Realowi Madryt przy Concha Espina 1. Wszystko wskazuje jednak na to, że 36-latek rozpocznie mecz z Los Blancos na ławce rezerwowych, ponieważ powrót gracza do La Ligi z pewnością nie układa się tak, jakby sobie tego życzył.
Callejón wylądował w Granadzie latem ubiegłego roku. Choć w andaluzyjskim klubie nigdy nie grał, to był witany jak „swój”, ponieważ w końcu najbardziej rozpoznawany grenadyjczyk w świecie futbolu miał okazję grać w trykocie najważniejszej drużyny w prowincji. Urodzony w Motril piłkarz już w wieku 15 lat przeniósł się wraz ze swoim bratem bliźniakiem do Valdebebas, rozpoczynając walkę o marzenie, by stać się profesjonalnym piłkarzem, co ostatecznie udało mu się osiągnąć w 2008 roku, kiedy trafił do Espanyolu po świetnym sezonie z Castillą w Segunda División. Później wrócił do Realu Madryt José Mourinho, z którego po dwóch latach odszedł do Napoli, gdzie dzięki zdobyciu 65 bramek stał się najskuteczniejszym Hiszpanem w historii Serie A.
W poprzednim roku Callejón chciał już jednak wrócić do Hiszpanii, na swoją ziemię. Aitor Karanka, z którym zawodnik miał okazję pracować w Realu Madryt, przekonał José do transferu do Granady. W dniu prezentacji na placu przy ratuszu witało go ponad 2 tysiące kibiców. Już w pierwszym roku osiągnął to, po co przyszedł: awansował z Granadą do Primera División jako lider szatni i najlepszy asystent Segundy (9 ostatnich podań).
Niemniej, w tym sezonie nie wszystko układa się tak, jakby piłkarz sobie życzył, zarówno pod względem zespołowym, jak i indywidualnym. Po awansie klub automatycznie przedłużył kontrakt z Callejónem, który przy swoim doświadczeniu i jakości miał być jedną z kluczowych postaci, jednak nie przekonał Paco, który tylko sześć razy wystawiał go w pierwszym składzie, po raz ostatni 1 października. Callejón nie prezentował się najlepiej i coraz częściej oglądał spotkania z perspektywy ławki. W sumie wziął udział w 12 meczach, w których spędził na boisku łącznie 489 minut, zaliczając tylko jedną asystę. Piłkarz liczy, że być może w sobotę dostanie nową szansę na Bernabéu, które ponad dekadę temu było jego domem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze