Advertisement
Menu
/ as.com

Ławka żyje

W tym sezonie rezerwowi w końcu dorzucają swoją cegiełkę do wyników całego zespołu. Joselu, Fran García i Brahim Díaz notują zupełnie inne liczby od tych, jakie rok temu mieli Eden Hazard, Mariano czy Álvaro Odriozola.

Foto: Ławka żyje
Fot. Getty Images

Real Madryt przeprowadził ostatniego lata przebudowę swojego zespołu. Klub opuścili tacy zawodnicy jak Karim Benzema, Marco Asensio, Eden Hazard czy Mariano, a jednocześnie zdecydowano się wyłożyć 103 miliony euro na Jude'a Bellinghama, który miał się stać nowym liderem ofensywy Królewskich. Jednak poza Anglikiem i wypożyczonym doraźnie Kepą Arrizabalagą pozostałe ruchy transferowe obejmowały ławkę rezerwowych, która w ostatnich latach została wyraźnie osłabiona. I teraz śmiało można powiedzieć, że zaczęła ona w końcu funkcjonować.

Najlepszymi na to dowodami są przede wszystkim trzy nazwiska – Joselu, Fran García i Brahim Díaz. Cała trójka rozegrała na przestrzeni obecnego sezonu w sumie 1868 minut, gromadząc przy tym osiem bramek i sześć asyst (czynny udział przy czternastu bramkach). Liczby te wyglądają zupełnie inaczej względem tego, co w poprzednim sezonie działo się z Mariano, Jesúsem Vallejo, Álvaro Odriozolą i wcześniej już wspomnianym Hazardem. Wówczas ta czwórka po czternastu kolejkach La Ligi i pięciu kolejkach Ligi Mistrzów miała na koncie tylko 254 minuty, jedną bramkę i jedną asystę.

Nie lepiej wyglądało to w sezonie 2021/22, gdy Carlo Ancelotti po powrocie do Madrytu nie mógł liczyć na zbyt duże wsparcie z ławki. W tamtym czasie Vallejo, Marcelo, Isco, Gareth Bale, Hazard, Mariano czy Luka Jović niewiele dokładali od siebie w kontekście poprawienia liczb całego zespołu. Wystarczy wspomnieć, że na analogicznym etapie sezonu zdołali zgromadzić w sumie 1072 minuty, dwie bramki i trzy asysty. Mając to na uwadze, zakończenie rozgrywek triumfami w La Lidze i w Lidze Mistrzów nabiera jeszcze większego znaczenia.

Joselu – bramki i okazje
Liczne absencje w szeregach Los Blancos sprzyjają temu, aby właśnie tacy zawodnicy jak Joselu, Brahim czy Fran García otrzymywali coraz więcej szans. Z tej trójki najwięcej minut w nogach ma hiszpański napastnik (898) i jednocześnie ma największy wpływ na wyniki strzeleckie Królewskich – sześć bramek i dwie asysty. W ostatnim meczu z Napoli udowodnił przy okazji, że radzi sobie wręcz rewelacyjnie, jeśli chodzi o dochodzenie do sytuacji strzeleckich. Problem jest jednak ze skutecznością i tylko świetna asysta Bellinghama pozwoliła mu tego wieczora w końcu wpisać się na listę strzelców.

Fran García zaczął sezon od regularnych występów wobec problemów zdrowotnych Ferlanda Mendy'ego, ale od jakiegoś czasu jego obecność w pierwszym składzie ewidentnie gaśnie. Mimo wszystko i tak zdołał rozegrać w sumie 642 minuty, na przestrzeni których zgromadził trzy asysty. I na koniec przypadek Brahima, który rozegrał jak do tej pory 328 minut, notując przy tym dwie bramki i jedną asystę. Teraz jednak wobec kontuzji Viníciusa przynajmniej do lutego powinien móc liczyć na dużo więcej szans od Ancelottiego.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!