Advertisement
Menu
/ realmadrid.com, relevo.com

Szaleństwo wokół Bellinghama

Dzięki bramce przeciwko Napoli Jude Bellingham stał się pierwszym graczem w historii Realu Madryt, który strzelił gola w swoich pierwszych czterech meczach w Pucharze Europy. Anglik dał kolejny popis swojej magii i na boisku był praktycznie wszędzie. Pomimo zaledwie 20 lat na karku, pomocnik stał się liderem Królewskich i jest uwielbiany przez kolegów z drużyny.

Foto: Szaleństwo wokół Bellinghama
Fot. Getty Images

W środowy wieczór Real Madryt wygrał na Santiago Bernabéu z Napoli 4:2 i zapewnił sobie awans z pierwszego miejsca w grupie Ligi Mistrzów. Nagroda dla najlepszego gracza spotkania powędrowała (cóż za niespodzianka) do Jude'a Bellinghama, który ma za sobą kolejny magiczny wieczór w stolicy Hiszpanii. 

Anglik był autorem drugiego trafienia dla Los Blancos i kontynuuje swoją znakomitą passę strzelecką. Dzięki bramce zdobytej w tym spotkaniu pomocnik stał się pierwszym zawodnikiem w historii Realu Madryt, który strzelił gola w swoich pierwszych czterech meczach w Pucharze Europy. Jego passa rozpoczęła się w meczu z Unionem, gdy w ostatniej akcji meczu zapewnił drużynie trzy punkty. W drugiej serii gier był autorem drugiego trafienia Królewskich w wyjazdowej potyczce z Napoli, a kolejnego gola dołożył w starciu z Bragą na Estádio Municipal. Dwa tygodnie później Królewscy ponownie ograli Bragę (3:0), ale tamto spotkanie Anglik obejrzał z ławki rezerwowych. Z kolei w ostatnim spotkaniu fantastycznie odnalazł się w polu karnym i po precyzyjnym dograniu Davida Alaby wyprowadził swój zespół na prowadzenie. 

Obecnie Bellingham ma na koncie 15 bramek w 16 spotkaniach, a więc już pobił swój dorobek strzelecki z całego poprzedniego sezonu, gdy jako gracz Borussi Dortmund strzelił 14 goli. „Trudno będzie strzelić więcej niż Bellingham, bo on strzela w każdym meczu… Wciąż jesteśmy przestraszeni. To szaleństwo, że w każdym meczu zdobywa bramki i powtarza to samo na treningach. To coś wspaniałego”, stwierdził po meczu Rodrygo. Pochwał w stronę Anglika nie szczędził również Carlo Ancelotti. „Widzę, że Bellingham ma wejście w pole karne, którego Zidane nie miał i widzę jakość indywidualną Zidane'a, której Bellingham nie ma. W tym jest różnica, ale to jest nowoczesny futbol. Nowoczesny futbol chce silniejszych fizycznie zawodników jak Bellingham, którzy są zdolni do szybkiego pokrywania dużych części boiska”, stwierdził Włoch na pomeczowej konferencji prasowej. 

Statystyki Bellinghama są jedynie potwierdzeniem słów Carletto. W starciu z Napoli Jude poruszał się praktycznie po całym boisku. Oczywiście najwięcej czasu spędził w środkowej strefie i był ustawiony nieco bliżej lewej flanki. Oglądając ten mecz, można było odnieść wrażenie, że 20-latek był po prostu wszędzie. Wykonał w sumie 67 podań, z których 63 były celne (94%). Stworzył najwięcej okazji bramkowych (4), wykonał najwięcej dośrodkowań (4) oraz najwięcej podań w ostatniej tercji boiska (37). Zaliczył też najwięcej dryblingów (3) i oddał najwięcej celnych strzałów na bramkę (2). Piłkarz totalny. 

Nie tylko ofensywne statystyki Jude'a robią wrażenie. Zaliczył również tyle samo odbiorów (4) co Rüdiger i Alaba. „Jest młody, poważny, profesjonalny... Czuje się bardzo dobrze i świetnie zaaklimatyzował się w szatni. Nie widzę czegoś specjalnego. Pracuje, dobrze rozumie się z innymi... Musi poprawić swój hiszpański [śmiech]. Jak wiele razy mówię, nikt nie jest perfekcyjny, on też musi się poprawić”, zażartował po meczu Ancelotti. 

Statystyki jasno pokazują, że w tym momencie Jude jest bezsprzecznie najlepszym graczem Realu Madryt. W futbolu jednak czasem nie warto skupiać się wyłącznie na samych liczbach. Samo zachowanie Bellinghama na boisku to temat do głębszej analizy. Pomocnik stał się kapitanem bez opaski, pomimo że jest drugim najmłodszym zawodnikiem w drużynie. Pokazał to przy bramce Joselu. Po wielu zmarnowanych sytuacjach napastnik w końcu trafił do siatki, a w momencie świętowania Jude wskazał na niego i poprosił publiczność o wsparcie dla kolegi. 

„Jesteśmy wielką rodziną. Kiedy ktoś przechodzi przez zły moment, ważne jest, aby go wspierać. Próbowałem szukać go w polu karnym i w końcu się udało. On zawsze świetnie sobie radzi. Był trochę zażenowany, że zmarnował tak wiele szans, ale taka jest piłka nożna. Musimy trzymać się razem do samego końca”, stwierdził Anglik w wywiadzie dla klubowych mediów. 

Jude Bellingham rządzi w Realu Madryt. Od samego początku swojej przygody w klubie Anglik pokazuje swoją najlepszą wersję i z miejsca stał się ulubieńcem kibiców zasiadających na trybunach Santiago Bernabéu. Nie tylko fani oszaleli na jego punkcie, bo już sami piłkarze i trener mają problem, by w kolejnych słowach opisywać to, czego dokonuje 20-latek. Jude jest urodzonym zwycięzcą, który ma za sobą kolejny magiczny wieczór w Lidze Mistrzów. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!