Ancelotti: Łunin na pewno nie myśli, że to jego ostatni mecz
Carlo Ancelotti, trener Realu Madryt, rozmawiał z dziennikarzami przed meczem fazy grupowej Ligi Mistrzów przeciwko Napoli. Poniżej przedstawiamy pełny zapis tego spotkania z dziennikarzami.
Fot. twitter.com
[RMTV] Jutro Real Madryt może zająć pierwsze miejsce w grupie. Brakuje panu jednego zwycięstwa do wyrównania rekordu w europejskich pucharach legendarnego trenera, Miguela Muñoza, ale w dużo mniejszej liczbie spotkań. Jak ważne są dla pana te kwestie?
Jutrzejszy mecz może pozwolić nam zamknąć fazę grupową, gdzie do tej pory graliśmy bardzo dobrze. Jutro jest kolejna szansa dla nas. Spróbujemy zagrać jak najlepiej. To jest najważniejsze. Dopiero potem wchodzą w grę indywidualne statystyki. Oczywiście, wejście na poziom takiej legendy, jaka jest Muñoz, to powód do radości.
[La Sexta] Wraz z Modriciem to już ośmiu niedostępnych zawodników. Mimo tego jesteście liderami ligi i w Lidze Mistrzów, a pan nie szuka wymówek.
Rozmawianie o problemach, o kontuzjowanych piłkarzach, wydaje mi się brakiem szacunku do tych, którzy są dostępni i którzy zagrają. Spisują się bardzo dobrze, więc powinniśmy raczej myśleć o tym, co mamy, a nie o tym, czego nie mamy. Ci zawodnicy wnoszą sporo, dużo więcej, niż się spodziewano. Skoro byliśmy w stanie grać na odpowiednim poziomie przy tych wszystkich problemach, o czymś to świadczy, podczas gdy wy bardzo często wątpiliście, czy ta kadra jest wystarczająco dobra.
[Televisión Española] W poprzednim tygodniu Cholo Simeone przedłużył kontrakt z Atlético do 2027 roku. Jeśli go wypełni, spędzi 15 lat jako trener Atleti. Czy chciałby pan być 15 lat w Realu Madryt?
Myślę, że przypadek Simeone jest bardzo wyjątkowy. Podobnie jak Fergusona w United czy Wengera w Arsenalu. Życie trenera w klubie zazwyczaj jest dużo krótsze, więc trzeba pogratulować Simeone, który potrafił być przez tyle lat w jednym klubie.
[Chiringuito] Nie wiem, czy chce pan rozmawiać o swojej przyszłości, ale będę naciskał, ponieważ w Brazylii wciąż jest pan kandydatem numer jeden do objęcia posady selekcjonera. Czy przewiduje pan, że Real Madryt może zaoferować panu przedłużenie kontraktu?
Już na początku sezonu powiedziałem, że nie chcę rozmawiać o swojej przyszłości.
[Fuori Gioco, pytanie i odpowiedź po włosku] Jest pan jednym z trenerów, którzy mają najwięcej tytułów w historii. Ma pan też etap w Napoli. Czy te dwa mecze to może być okazja do pokazania neapolitańczykom kim jest Carlo Ancelotti?
Nie, ja się czułem w Neapolu bardzo dobrze i wielokrotnie to podkreślałem. Nie ma tu żadnego rewanżu i żadnej zemsty.
[SER] Dani Carvajal powiedział, że przedłużyłby z panem kontrakt i że jest pan najlepszym trenerem, jakiego może mieć Real Madryt. Co pan o tym sądzi?
Ma rację. (śmiech sali) Ja bym przedłużył kontrakt z Carvajalem do 2030 roku. Zawiązaliśmy takie wzajemne porozumienie, żeby wywrzeć presję na klub. To żart oczywiście, bardzo mu dziękuję. Carvajal to wzór zawodnika.
[GOL] Chciałabym zapytać, czy rozumie pan ostatnią krytykę wobec Xaviego i czy ma pan dla niego jakąkolwiek radę?
Absolutnie nie. Nie mam żadnej rady. Xavi i ja doskonale znamy futbol. Wiemy, że jest krytyka i jest to normalne. Xavi ma doświadczenie, żeby doskonale zarządzić tą sytuacją, bo zna ten świat. Być może jest młodszy niż ja, ale zna doskonale to środowisko. Jestem przekonany, że ma wszystkie możliwe środki, żeby poradzić sobie z tym problemem.
[COPE] Jeśli by to zależało tylko od ciebie, czy przedłużyłbyś swój kontrakt na kolejny sezon?
Dam ci szansę na zadanie innego pytania.
Nie możesz zapewnić, że zostaniesz na kolejny sezon?
Masz okazję zadać inne pytanie. (śmiech sali)
Po każdej kolejce masz jednego piłkarza mniej. Trzeba dostosować i dozować minuty piłkarzy.
To oczywiście prawda. Wielokrotnie słyszałem o canterze, że nie grają, dlaczego nie grają. Musimy wykorzystywać szkółkę. Oni mogą coś wnieść, Nico czy Gonzalo. Mamy też Mario Martína, możemy powołać Theo Zidane'a. Mam do nich duże zaufanie. Raúl wykonuje świetną pracę, przychodzą piłkarze gotowi na pierwszy zespół. Oczywiście priorytetem są ci, którzy grali nieco mniej, jak Brahim, Lucas czy Fran García. Jestem spokojny, bo w canterze są piłkarze gotowi, żeby z nami grać.
[The Sun, pytanie po angielsku] Carlo, kwestia adaptacji… [Oficer prasowy mówi, że pytanie tylko po włosku lub hiszpańsku].
Nie przejmuj się, ja im przetłumaczę.
Proces adaptacji nie jest łatwy. Czasem brytyjscy piłkarze mają problemy w Hiszpanii. Jak Jude Bellingham dostosował się do tej kultury?
Wszystko zrozumieliście? (śmiech sali) Anglicy być może czasem mają problem z dostosowaniem się do tutejszego życia, do hiszpańskiego futbolu. Jak Bellingham się dostosował? Jest bardzo inteligentny, bardzo profesjonalny. To bardzo dojrzały człowiek. I, co najważniejsze, to fantastyczny zawodnik, a fantastyczni piłkarze mogą się wszędzie zaadaptować.
[pytanie po włosku] W pierwszym meczu Napoli prowadziło, ale wygraliście po bramce w końcówce. Jakiego meczu spodziewa się pan dziś? Czy atak Napoli z dwójką bardzo szybkich zawodników może sprawić problemy przy kontratakach?
Pierwszy mecz był wyrównany. Zgadzam się, że zmieniała się przewaga i raz lepiej graliśmy my, raz Napoli. Myślę, że jutrzejszy mecz nie będzie się znacząco różnił pod tym kątem. Kontry Napoli są bardzo groźne, szczególnie Osimhen i Kvara. To aspekt, na który musimy uważać, żeby unikać problemów.
[Onda Cero] Prowadził pan ponad 1300 meczów w wielu zespołach. Gdyby miał pan zrobić klasyfikację, który klub był najważniejszy, a który najmniej ważny, jak by to wyglądało?
Nie wiem, naprawdę. Oczywiście mam wiele uczuć wobec Milanu. Ale też wobec wszystkich, w których miałem okazję pracować, absolutnie wobec wszystkich. Wspominam też Reggianę, mój pierwszy zespół. Nie chcę nikomu sprawić przykrości, tworząc tabelkę. Na pewno szczególne miejsce w moim sercu ma Milan, bo byłem tam piłkarzem i trenerem, a także Real Madryt, bo to największy klub na świecie.
[Radio MARCA] Mówił pan poprzednio, że jeśli Kepa będzie gotowy, zagra przeciwko Granadzie. Chciałem zapytać, czy żałuje pan tych słów i ich wpływu na morale Łunina, który może rozumieć, że jutro jest jego ostatni mecz?
Łunin na pewno nie będzie myślał, że jutro jest jego ostatni mecz, bo kiedy wróci Kepa, będą walczyć o to miejsce. To wywalczył sobie Łunin w meczach, w których wystąpił. Konkurencja jest dobra, bo mamy dwóch wielkich bramkarzy, którzy mogą wnieść coś do zespołu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze