Advertisement
Menu
/ as.com

Mamardaszwili mógł grać w Realu Madryt

Niewiele brakowało, żeby Mamardaszwili został piłkarzem Realu Madryt. Królewscy wysłali Valencii ofertę, jednak nie otrzymali żadnej odpowiedzi w wyznaczonym czasie.

Foto: Mamardaszwili mógł grać w Realu Madryt
Fot. Getty Images

10 sierpnia Thibaut Courtois zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. Belg wypadł na długi czas dwa dni przed meczem Realu Madryt z Athletikiem na San Mamés, który inaugurował nowy sezon. Królewscy od razu zaczęli rozglądać się za następcą i szybko wyłoniono trójkę kandydatów: Kepa, Bono i Mamardaszwili, chociaż bez określonego porządku. Ostatecznie sprowadzono golkipera Chelsea, chociaż równie dobrze koszulkę Blancos mógłby dzisiaj zakładać gruziński bramkarz Valencii, który dzisiaj zagra na Santiago Bernabéu, lecz w barwach gości.

Real Madryt skontaktował się z Valencią i złożył jasną propozycję – 5 milionów euro za wypożyczenie na jeden sezon i nieobowiązkową opcję wykupu za kwotę przekraczającą 30 milionów euro. Oferta, jeśli chodzi o kwestię ekonomiczną, nie była zła dla Petera Lima, ponieważ zgarnąłby pieniądze za jeden sezon i miałby zagwarantowaną dosyć wysoką cenę sprzedaży, gdyby Królewscy zdecydowali się zatrzymać bramkarza.

Madrytczycy przy swojej propozycji postawili jeden warunek. Chcieli odpowiedzi od Valencii w ciągu 48 godzin. Tak samo było w przypadku Bono czy Kepy. Królewscy chcieli jak najszybciej sprowadzić zastępstwo za Thibaut. Transfer Kepy ogłoszono 14 sierpnia, zaledwie cztery dni po kontuzji Belga.

Ten pośpiech przy podejmowaniu decyzji był problemem dla Valencii. Jedną kwestią była konieczność konsultowania decyzji z Peterem Limem, który mieszka 12 tysięcy kilometrów od Walencji. Poza tym wypożyczenie Mamardaszwiliego wiązałoby się z szukaniem następcy dla niego, a pod koniec okienka to nie byłoby łatwe zadanie. Ostatecznie Valencia zdecydowała się zatrzymać swojego bramkarza i nawet nie wysłała odpowiedzi do Realu Madryt, który w tym samym czasie domykał transfer Kepy. Chelsea znajdowała się w lepszej sytuacji, bo wcześniej sprowadziła Roberto Sáncheza za 28 milionów euro.

Mamardaszwili, kiedy trafiał do Valencii na wypożyczenie z Dinama Tbilisi, miał dołączyć do drużyny rezerw. Jednak nigdy tam nie wystąpił i został własnością Nietoperzy za zaledwie 850 tysięcy euro. Latem bramkarz był wystawiony na sprzedaż, żeby zasilić klubowe finanse. Podobnie było w przypadku Yunusu Musaha, za którego klub otrzymał 20 milionów euro. W przypadku Mamardaszwiliego żadna oferta nie spełniła oczekiwań Lima, więc, ku uciesze Barajy, bramkarz został w zespole.

Mamardaszwili jest jednym z najbardziej decydujących zawodników Valencii. Dzisiaj przejdzie kolejną próbę ognia na Santiago Bernabéu, ponieważ Real Madryt jest drużyną oddającą najwięcej strzałów na bramkę w lidze. W 12 kolejkach Królewscy uderzali 159 razy: 84 razy celnie, 5 razy w słupek i 70 razy niecelnie. Bellingham jest drugim najczęściej strzelającym piłkarzem w rozgrywkach. Oddał 17 uderzeń, o trzy mniej niż Iñaki Williams. Trzeci jest Joselu (15). Mamardaszwili natomiast jest bramkarzem, w kierunku którego oddano najmniej strzałów: 107, z czego 13 wpadło do bramki, a 33 Gruzin obronił.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!