Gündoğan: Może Vinícius lubi być wygwizdywany…

– Naprawdę nie mogę się doczekać gry w tym spotkaniu. Na poziomie klubowym to najlepszy mecz, jaki można obejrzeć. Pamiętam, jak oglądałem te spotkania, kiedy byłem dzieckiem, ale też w ostatnich latach, kiedy grałem w City. Nie przegapiłem żadnego. Teraz możliwość zagrania w tym meczu to dla mnie coś niesamowitego. Mimo że nie gramy na Camp Nou, to atmosfera na Montjuïc będzie fantastyczna. Mam nadzieję, że uda nam się odwdzięczyć kibicom za ich wsparcie w formie zwycięstwa.

– Młodzi zawodnicy radzą sobie bardzo dobrze. W sobotę dostaną kolejną szansę, ale ważne jest, by umieli zachować spokój i cierpliwość. To będzie mecz budzący wiele emocji, ponieważ jest ważny, być może do tej pory najważniejszy w ich życiu. Wszyscy musimy wykazać się większym spokojem i cierpliwością, niż miało to miejsce ostatnio. Mecz nie może toczyć się w dwie strony, jak ten z Szachtarem, ponieważ moneta może upaść w każdą stronę. Musimy zachować większą kontrolę. W ostatnich spotkaniach popełnialiśmy bardzo proste błędy, które kosztowały nas stratę goli, których mogliśmy uniknąć. Z moim doświadczeniem również moją pracą jest to, by wiedzieli, jak zachować spokój.

– Xavi powiedział, że Gündoğan jest synonimem dobrej decyzji i od mojej obecności zależy wynik meczu? Jasne, to zawsze miłe usłyszeć takie słowa od swojego trenera. Ale to dla mnie żadna nowość, ponieważ znam siebie, wiem, co mogę zrobić i wiem, jak mogę pomóc drużynie. Jednak nie przyszedłem tutaj, by błyszczeć w pojedynkę i zostać supergwiazdą. Przyszedłem tutaj, by pomóc zespołowi osiągnąć sukces i pomóc moim kolegom z drużyny, by byli lepsi.

– Chcę być wzorem do naśladowania na boisku i poza niem. Czuję, że w ten sposób również pomagam trenerowi. Sądzę, że do tej pory radzę sobie dobrze, ale myślę, że mogę grać jeszcze lepiej. Wszystko, co robię, mogę robić na jeszcze wyższym poziome. Myślę, że to normalne w procesie adaptacji do nowego zespołu, kraju, miasta. Kiedy wszystko się ustabilizuje, to poprawi się też poziom gry.

– Fermín radzi sobie bardzo dobrze. Potrafi znaleźć dobre rozwiązania w każdej sytuacji. Mówimy o bardzo dobrym zawodniku, który potrafi być decydujący. Ma dobre uderzenie obiema nogami, ma świetne podanie prostopadłe, jednak czasem musi zachować niezbędny spokój. Jeśli uda mu się uzyskać równowagę, to jego poziom będzie jeszcze wyższy i będzie podejmować jeszcze lepsze decyzje. Jak powiedziałem wcześniej, jestem tu, by pomagać i chcę mu pomóc. Mogę to robić poprzez rozmowę, pokazywanie pewnych zachowań, aby mógł sobie je wyobrazić i zrozumieć.

– Prowokacje Viníciusa w Bradze? Nie oglądałem tego meczu. Ktoś może interpretować zachowanie Viníciusa jako prowokację, ale dla mnie, szczerze, tak nie jest. On już doskonale wie, że jeśli zrobi coś takiego, to zostanie wygwizdany. Być może lubi, jak się na niego gwiżdże, nie wiem… Niektórzy piłkarze postrzegają to jako dodatkowy element motywacji. Mnie samemu się zdarza, że kiedy gram na wyjeździe i jestem wygwizdywany, to mam większą motywację. Żyjemy w świecie, w którym można robić różne rzeczy na wiele sposobów i dopóki okazujemy szacunek, każdy powinien mieć możliwość okazywania swoich emocji.